Lete macchiato

pojawił się znienacka

widziałam jak odcinał pukiel twoich włosów

w ostrzu złotego noża płomień świecy gasł

 

zrobiłam parę kroków z tobą

i już miałam upić łyk dwa

by odwrócić wzrok

nie pamiętać

 

za długo jednak zwlekałam a on

w geście jałmużny roztrzaskał filiżankę

Lete rozlała się wokół stóp wymywając to co teraźniejsze to co sprzed chwili

 

i wypłynęły jak ze skruszonej tamy obrazy stare starsze

prawdziwe

 

by bardziej bolało by dłużej

bo można zwrócić kogoś zabierając

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (27)

  • Szalej. 9 miesięcy temu
    ❤️
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Szalej
    Dzięki za odwiedziny, Marcin. Szkoda tylko, że koment odsłowiony :)
  • Szalej. 9 miesięcy temu
    Tjeri a, bo za bardzo boli żeby gadać. Więc se milczę
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Szalej.
    ❤️
  • Angela 9 miesięcy temu
    Mocne zakończenie, bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam 🙂
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Angela
    Dziękuję bardzo za słowo!
  • Laura Alszer 9 miesięcy temu
    Dobry wiersz!
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Laura Alszer
    Wielkie dzięki za odwiedziny!
  • Wzorowa Płaczlinda 9 miesięcy temu
    Splamiona chwila niepamiętania
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Wzorowa Płaczlinda
    Właśnie! gdyby nie ta filiżanka...
    Dziękuję bardzo za koment!
  • Grafomanka 9 miesięcy temu
    Z Alzheimerem mi się kojarzy, ale nie wiem czy dobrze, bo skupiłam się na pamięci, obrazach i na tym, co ta choroba odbiera...
    Ogólnie fajnie napisane, nawet jeśli poszłam w maliny
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Grafomanka
    Tym razem obrazy pamięci są od strony obserwatora. Choć Twoje skojarzenie w jakimś sensie pasuje, ćmi w tle.
    Wielkie dzięki za komentarz!
  • Dekaos Dondi 9 miesięcy temu
    Tjeri↔Wersy mówiące więcej niż słowa. Tak by rzekł.
    Jeno skromne skojarzenia, chociaż nie sądzę, że trafione.
    "pojawił się znienacka"→jakby coś, co zabiera
    "zrobiłam parę kroków z tobą"→za krótkie życie
    Dwa ostatnie wersy→no nie wiem?→by można złagodzić... jednak ponosząc pewną cenę
    "poparzenie kawą"?
    Pozdrawiam 🙂
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Dekaos Dondi, trafione z zabieraniem. Znaczy w sensie intencji odautorskich. Bo wiadomo że wiersz dzieje się w czytelniku i w każdym może inaczej.
    Bardzo dziękuję za słowo!
  • Grafomanka 9 miesięcy temu
    Dokładnie. Wystarczy stanąć z boku i patrzeć, więc patrzyłam...

    'pojawił się znienacka
    widziałam jak odcinał pukiel twoich włosów
    w ostrzu złotego noża płomień świecy gasł' - dwa pierwsze wersy nawet w romantykę mogłyby się wpisać, gdyby nie trzeci, od którego pierwszy wers nabierał innego, głębszego znaczenia.
    I w moim odczuciu wyglądało to, jakby ktoś raptownie odłączył prąd. Wtedy pomyślałam o chorobie, która pojawia się znienacka i gasi świadomość.

    W następnych wersach jakby relacja ze wspólnej obecności.

    'za długo jednak zwlekałam a on
    w geście jałmużny roztrzaskał filiżankę
    Lete rozlała się wokół stóp wymywając to co teraźniejsze to co sprzed chwili' - czy zauważenie problemu na czas, mogło odwrócić wymazywanie, wymywanie teraźniejszości?

    'i wypłynęły jak ze skruszonej tamy obrazy stare starsze
    prawdziwe'

    No i tutaj już pojawiła się demencja albo Alzheimer...

    'by bardziej bolało by dłużej
    bo można zwrócić kogoś zabierając' - zwrócić - zabierając

    Te ostatnie wersy najbardziej wchodzą pod skórę, zatrzymują, zastanawiają...

    Na początku, przy pierwszym czytaniu, myślałam skąd u Ciebie takie nagromadzenie 'by', 'bo', i chciałam nawet zwrócić Ci uwagę, że razi tak bliskie użycie, ale przy kolejnym czytaniu, uznałam, że w ogóle mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - bez powtórzeń nie było już tej mocy.
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Grafomanka
    Bardzo fajne rozważania i spojrzenie. I wszystko pasuje. Co do moich intencji to emocjonalnie na pewno blisko. Nie chciałabym tłumaczyć i zawężać spojrzenia potencjalnego czytelnika. Powiem tylko że w pierwszych wersach zostawiłam rekwizyty, za którymi pójście, może nieco zmienić obraz całości. Z powtórzeniami miałam tak jak piszesz. Przez chwilę była odchudzona wersja, ale zmieniła się moc.
    Dzięki za "rozmowę" w starym stylu. Kiedyś na portalach to była norma, dziś już nie.
  • Grafomanka 9 miesięcy temu
    Ale tak sobie jeszcze myślę, że nie musi być konkretna choroba, może być i miłość, bo w sumie miłość, to też jak choroba...
  • czydobrze 9 miesięcy temu
    Jaka milusia. I to jest wiersz, a nie twoje wypociny żałosne
  • Grafomanka 9 miesięcy temu
    czydobrze, a od kiedy ty się znasz? xD
  • Mak 9 miesięcy temu
    To nie jest moje pierwsze czytanie Twojego wiersza, ale jest to jeden z tych tekstów, które długi czas po przeczytaniu nadal bolą. Po prostu zostawiają ślad.
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Mak
    O dzięki bardzo. Satysfakcjonujące, jak uda się przenieść w literach jakieś "czucie". Pozdrawiam!
  • rozwiazanie 9 miesięcy temu
    Wyczuwam tu moment przywołującym traumę. Pozdrawiam.
  • rozwiazanie 9 miesięcy temu
    Nowa Sowa w awiatorze, tamta była zabawna, a ta jest sowiasta :)
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Rozwiazanie
    Owszem. Chciałoby się wymazać w pamięci, a jednocześnie się wie, że trzeba pamiętać.
    Dzięki bardzo za wizytę!
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    rozwiazanie
    To moja kolejna sówka, ale zawsze to płomykówka:).
  • piliery 9 miesięcy temu
    Przewrotny tytuł, nieuważnym może narobić sporo zamieszania. Częstować rzeką śmierci tych, którzy najbliżej nieco to egoistyczne i egocentryczne. Czasem to może być dobro, częściej jednak ból i zawsze powinno być decyzją tylko tego Jedynego. Przemyślałaś każde słowo.
  • Tjeri 9 miesięcy temu
    Piliery
    Powiem szczerze, że liczyłam na choć jedno zwrócenie uwagi na "błąd" w tytule :D. Nikt się jednak nie złapał :D. Lete to w tym przypadku dosłownie — rzeka zapomnienia. Choć tak, śmierć jest także. A nawet przede wszystkim.
    Dziękuję bardzo za komentarz!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania