*Obsada do wywalenia. Wolę widzieć bohaterów, a nie twarze aktorów ich grających.
*W dialogach używamy pauz/półpauz, a nie dywizów. Więcej tutaj: https://www.ekorekta24.pl/myslnik-pauza-polpauza-i-dywiz-lacznik-czym-sie-roznia-i-jak-je-stosowac/
"spłatę.Karewicza" - zabrakło ci spacji po kropce
"- Myśli, że jak będzie mi lizał dupę, to coś na tym zyska? - powiedział w myślach Marciniak." - jeśli chodzi o myśli bohaterów to lepiej je zapisywać w cudzysłowach lub jakoś inaczej wyodrębnić, by nie mieszały się z dialogami.
"Dwie godziny później, Marciniak" - zbędny przecinek
"Fifty fity" - fifty
Ogólnie takie sobie. Mniejsza z tematyką - zdecydowanie to nie moje klimaty, ale przydałoby się więcej opisów i jakieś dopiski dialogowe. Ogólnie przez większość tekstu można się pogubić kto, co mówi, nie wspominając już o mimice bohaterów, o tonie ich wypowiedzi. Fabuła też trochę pędzi, brak jej mocniej zarysowanych scen i charakterów. Trudno w zasadzie coś powiedzieć o postaciach - jest ich dużo i przez całe opowiadanie trudno się w nie czuć i zrozumieć ich motywacje, działania. Sam szkielet jest niezły, może trochę niepotrzebnie upolityczniony, ale coś tam. Wykonanie jednak zbyt sztywne, suche i nieciekawe. Podczas czytania zwyczajnie się nudziłem.
Pozdrawiam
Obsada do wywalenia. Wolę widzieć bohaterów, a nie twarze aktorów ich grających - nie wiem jak ty, ale ja lubię wyobrażać sobie bohaterów jako konkretnych aktorów.
Targówek Bitka w restauracji była dość ciekawa, na pewno trochę wstrząsająca.
Wątek miłosny też nawet nawet, ale mógłby być bardziej rozbudowany, łącznie z finałem. Za mało pokazałeś z ich znajomości, nie zbudowałeś odpowiedniej chemii w ich związku, więc ta śmierć na końcu jakoś mocno mnie nie ruszyła.
Komentarze (13)
*W dialogach używamy pauz/półpauz, a nie dywizów. Więcej tutaj: https://www.ekorekta24.pl/myslnik-pauza-polpauza-i-dywiz-lacznik-czym-sie-roznia-i-jak-je-stosowac/
"spłatę.Karewicza" - zabrakło ci spacji po kropce
"- Myśli, że jak będzie mi lizał dupę, to coś na tym zyska? - powiedział w myślach Marciniak." - jeśli chodzi o myśli bohaterów to lepiej je zapisywać w cudzysłowach lub jakoś inaczej wyodrębnić, by nie mieszały się z dialogami.
"Dwie godziny później, Marciniak" - zbędny przecinek
"Fifty fity" - fifty
Ogólnie takie sobie. Mniejsza z tematyką - zdecydowanie to nie moje klimaty, ale przydałoby się więcej opisów i jakieś dopiski dialogowe. Ogólnie przez większość tekstu można się pogubić kto, co mówi, nie wspominając już o mimice bohaterów, o tonie ich wypowiedzi. Fabuła też trochę pędzi, brak jej mocniej zarysowanych scen i charakterów. Trudno w zasadzie coś powiedzieć o postaciach - jest ich dużo i przez całe opowiadanie trudno się w nie czuć i zrozumieć ich motywacje, działania. Sam szkielet jest niezły, może trochę niepotrzebnie upolityczniony, ale coś tam. Wykonanie jednak zbyt sztywne, suche i nieciekawe. Podczas czytania zwyczajnie się nudziłem.
Pozdrawiam
A wyłapałeś jakieś nawiązania do faktów?
Wątek miłosny też nawet nawet, ale mógłby być bardziej rozbudowany, łącznie z finałem. Za mało pokazałeś z ich znajomości, nie zbudowałeś odpowiedniej chemii w ich związku, więc ta śmierć na końcu jakoś mocno mnie nie ruszyła.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania