Listek

Jak kamień w pęknięte, pistacjowe wzgórza,

meteor w atmosferycznych spalaniach.

Tak i ja, beznogi tancerz,

z ramionami pokrytymi pyłem z gwiazdozbiorów,

upadam po raz trzeci.

 

Zakładam na twarz błoto i zmokłe pióra,

korpus ubieram w mech i trociny.

I leżę tak do środy, dopóki nie nadepniesz na mnie,

a niebo nie stanie się znów purpurowe.

Dopiero wtedy poruszam palcami,

sznurki znów stają się napięte,

a kukła ożywa.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • il cuore 5 miesięcy temu
    Ej! ale ten tytuł do czego nawiązuje?
    cul8r
  • Altarbberg 5 miesięcy temu
    Naprawdę musisz pytać, w odniesieniu do tekstu?
  • il cuore 5 miesięcy temu
    Najwyraźniej jestem głupi, dlatego pytam.
  • il cuore 5 miesięcy temu
    Chyba nie jestem głupi, ale dlaczego w takim razie do środy?
  • Altarbberg 5 miesięcy temu
    il cuore listek jak kamień w wodę, jak meteor. Ja, beznogi tancerz, jak listek na wietrze. Wybacz, nie chciałem żeby to zabrzmiało protekcjonalnie.
  • Altarbberg 5 miesięcy temu
    Dlaczego do środy? Bo środa, to umowny środek tygodnia. Środek wszschrzsczy. I zapewne ultimatum pewnego rodzaju.
  • il cuore 5 miesięcy temu
    Ok. siadaj, masz zaliczone.
    cul8r
  • Altarbberg 5 miesięcy temu
    il cuore ale to nie do mnie tak, do mnie nie 😆 cytując

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania