Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
MIGAWKI Z KENII - MATHARE*
Chodziłem ponad tydzień z kamieniem myśli. To miejsce nie chciało się ułożyć w palczastych rozgałęzieniach neuronów mózgu. Mathare zostało we mnie niewygodnie, na granicy wyparcia. Trzyma się jedną ręką brzegu urwiska pamięci.
Mathare to dla mojego światka fikcyjne miejsce. Tak bardzo fikcyjne jak jego zapach przypominający świeże śmieci polane mlekiem. Budynki są złączone w jedną masę i przyrastają piętrowo kolejnymi warstwami blachy falistej.
Odwiedzam szkołę o nieokreślonej gradacji wiekowej uczniów. Regularna konstrukcja z surowych desek kantówek, prosty blaszany dach. Sponsor placówki odległy, szwajcarski. We wszystkich klasach odbywa się lekcja prewencji uzależnień od substancji psychoaktywnych oraz warsztaty instruujące jak kupić zbilansowane jedzenie na cały dzień za trzy złote. Dla dziesiątek par oczu jestem fikcyjny. Mój świat spokojnego snu i międzynarodowych projektów jest fikcyjny. Może mój zapach jest fikcyjny. Z piętra szkoły rozciąga się widok na dzielnicę slamsów. Przez mozaikową warstwę odpadów meandruje rzeka. Rozsiani ludzie trwają. Na koniec lekcji dzieci otrzymują woreczek mleka i pół bochenka chleba tostowego. Z posiłkiem na cały dzień rozpływają się w falującym od upału powietrzu.
Mathare i jej mieszkańcy nie potrzebują kolejnego rzetelnego raportu.
Mathare, aby być usłyszane, zasługuje na poezję.
*https://www.theelephant.info/reflections/2021/11/12/mathare-urban-bastion-of-the-struggle-against-oppression-in-kenya/#:~:text=Mathare%20is%20now%20one%20of%20the%20most%20congested
Komentarze (2)
Bardzo podoba mi się styl pisania. No i jestem zaciekawiona. Będę czytała dalej (choć uprzedzam, że robię to swoim tempem)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania