Mag - Rozdział I

Rozdział I

 

Do pokoju wszedł zakapturzony, ubrany w czarną szatę, wysoki mężczyzna. Przycupnął na solidnym, drewnianym krześle i zsunął kaptur z głowy. Jego twarz była naznaczona zmarszczkami, a pod prawym okiem, iskrzyła się niebieskim światłem, blizna w dziwnym kształcie. Przypominała przechodzące przez siebie okręgi. Starzec westchnął ciężko, a po chwili, przy jego wyciągniętej do góry ręce, zmaterializowała się hebanowa laska. Mężczyzna wsparł się na niej i podreptał do okna.

- Znów się zamieć szykuje - oznajmił zmęczonym, głębokim głosem.

Na zewnątrz, wiatr przybierał na intensywności. Śnieg wirował, po dróżkach małej wioski. Żywej duszy nie było widać.

- Może Syberia nie była jednak dobrym wyborem? - staruszek odwrócił się w stronę, spowitego cieniem, kąta chaty - Jak sadzisz mój stary przyjacielu?

Z ciemności łypały na niego dwa, żółto-złote ślepia.

- Zawsze tak mówisz, gdy zamieć się zbliża. - Odburknęła mu tajemnicza postać.

- Naprawdę? - Starzec zapytał zdziwionym głosem, ale w jego oczach tliła się iskra rozbawienia.

- Naprawdę. - Odpowiedział mu znudzony głos. - Te twoje udawane sklerozy, stają się z roku na rok, coraz mniej śmieszne. Starcze.

Staruszek wybuchnął głośnym, gardłowym śmiechem.

- Nie mam pojęcia, o czym mówisz, mój drogi. - postać skryta w cieniu, zawarczała gniewnie – No już, już… Nie złość się.

Nie wielki, ceglany kominek był umieszczony na przeciwległej ścianie chaty. Staruszek podreptał do niego. Wyciągnął rękę przed siebie. Przymrużył oczy. Mięśnie jego ręki spięły się. Uformował dłoń w kształt półkuli, a ogień nagle buchnął jaśniejszym blaskiem.

- To powinno załatwić sprawę zimna. - Mruknął.

Podsyciwszy już ogień, na powrót usiadł na krześle.

- Zaraz tu będą. - Oświadczyła, spowita cieniem postać.

- Wyczułeś ich?

- Trudne to nie było. Usłyszałbym je z kilometra.

Po tym stwierdzeniu, do chaty wpadło troje dzieci. Całe opatulone w futra, przywodziły na myśl trzy futrzane kulki. Z nieustającym krzykiem, zaczęły – bardziej lub mniej zgrabnie – rozbierać się. Po chwili, zgromadziły się wokół paleniska.

- Jak ty to robisz dziadku? - Zapytała dziewczynka.

Spojrzała na mężczyznę, błękitnymi oczkami. Miała rozczochrane – skutek noszenia czapki - lokowane, brązowe włosy.

Poczęła miętolić skrawek żółtej sukienki. Na jej twarzy pojawiło się zniecierpliwienie, spowodowane długą ciszą ze strony dziadka.

- Robię co, kochanie?

- U ciebie jest zawsze tak ciepło. Cieplej niż w domu.

Dziewczynka podeszła bliżej kominka i wyciągnęła przed siebie rączki.

- Powiem ci, jak będziesz starsza. - Odpowiedział jej z ciepłym uśmiechem, na twarzy.

- Zawsze tak mówisz… - Nadęła policzki.

- Nie obrażaj się, moja mała.

Podniósł się. Robiąc to, już kolejny raz tego dnia, jego kolana odezwały się pulsującym bólem. Podszedł do wnuczki i pogłaskał ją po głowie.

- Dziadku, dziadku! - Zawołała równocześnie, pozostała dwójka wnucząt.

Bliźnięta podbiegły do mężczyzny i złapały go za długą szatę. Wpatrywały się w niego, dwie pary brązowych oczu. Podobnie do dziewczynki, ich kruczoczarne włosy były zmierzwione, a buzie mieniły się różowym rumieńcem. Odziani byli w identyczne kubraki. Od razu można było zauważyć, że są młodsi od błękitnookiej dziewczynki.

- Opowiedz nam bajkę!

- To nie są bajki, głupki! - Dziewczynka fuknęła na nich gniewnie.

- Sama jesteś głupia! - Odkrzyknęli jej chłopcy, wystawiając przy tym języki.

- Nie ma potrzeby się spierać - starzec ustawił kilka poduszek przy ognisku – Co złego jest w bajkach, Liso?

- Bajki nie są prawdziwe… - Wyszeptała. Wyglądała tak, jakby wstydziła się tego co powiedziała.

- A moje historie są? - Popatrzył na dziewczynkę, unosząc przy tym brwi.

- Są. - Spojrzała mu w oczy.

Widział w nich pewność, której wcześniej jej zabrakło.

- Skoro tak uważasz. - Uśmiechnął się, choć przez brodę – ledwo zauważalnie.

- Więc? Którą historie chcielibyście usłyszeć?

- O Arcu! - Tym razem, cała trójka była zgodna.

- Mogłem się domyślić.

Zajął miejsce na stołku, a trójka usiadła na wcześniej przygotowanych poduszkach.

- No… Od czego powinienem zacząć?

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Pan Buczybór 25.07.2016
    Bardzo dobre.Czekam na drugi rozdział.Leci 5.
  • Katra 26.07.2016
    Ciesze się, że się podobało :D.
  • Szaqu 25.07.2016
    Dobrze napisane, lekkie pióro tylko szkoda, że trochę krótkie. 5
  • Katra 26.07.2016
    Dziękuje za dobre słowo, a tekst krótki bo bałam się przesadzić >.<.
  • Nekociaq 29.07.2016
    Dobrze się zapowiada, teraz lecę drugi rozdział ;D
  • Mrocznyumysł 29.07.2016
    Ciekawe opisy. Styl dobry. Lubię takie klimaty. 5
  • Katra 30.07.2016
    O opisy zawsze się martwię, więc bardzo się cie, że się podobały :D.
  • Katra 30.07.2016
    Katra Cieszę* (szybkie pisanie nie popłaca :p)
  • Karis 30.07.2016
    Skuszę się na dalsze części :D
  • Katra 30.07.2016
    <3
  • Margerita 03.08.2016
    Pięć
  • Katra 03.08.2016
    Dziękuje :D
  • Margerita 03.08.2016
    Katra
    zapraszam w wolnej chwili do mnie na przyszłą wojowniczkę
  • Katra 03.08.2016
    Margerita W wolnej chwili chętnie odwiedzę :D.
  • little girl 11.08.2016
    "Te twoje udawanie sklerozy, staje się z roku" - sklerozy - l.mn - stają się
    "Nie wielki, ceglany kominek" - niewielki
    Z tego, co zauważyłam masz zły zapis dialogów i za dużo przecinków.
    Historia zaczyna się ciekawie, podoba mi się. 5
  • Katra 11.08.2016
    Ciesze się, że się podoba, a błędy spróbuje poprawić :).
  • Katherine531 13.08.2016
    Już zapałałam sympatią do tego staruszka :D Milutko się czyta. Oby tak dalej - 5
  • katharina182 25.10.2016
    Coś czuję że do mojej listy opowiadań na opowi.pl dojdzie kolejne. Od razu mi się spodobało. Czyta się dość szybko i przyjemnie. Jutro zajrzę na następne rozdziały. Mam dużo do nadrobienia... ale z tego co widzę historia chyba ciągle się pisze? Czy jest już może skończona? W każdym razie daję 5. Serdecznie zapraszam do mnie. Może spodobają Ci się moje wypociny. Pozdrawiam; )
  • Katra 26.10.2016
    Dziękuje za odwiedziny :D I tak historia dalej się pisze, trochę powolnym tempem, bo jednak szkoła i inne sprawy nieźle absorbują mój czas ;__;

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania