Małe jest piękne
Jak to się mówi: "małe jest piękne”, ale czy zawsze? Wiersze, krótkie strzały (cytując Blankę), drabble i tak dalej – wszystko ładnie, pięknie, ale inne twory? Często zdarza mi się zbrechać, ale to, co mnie ostatnio spotkało, przechodzi ludzkie pojęcie. Nudziłam się trochę, postanowiłam więc wejść na pewnym portalu w pierwsze z brzegu, losowo wybrane "opowiadanie” (tytuł ładnie brzmiał), i co się stało? Z miejsca myślałam, że upadnę, umrę, uduszę się ewentualnie. Przypadków takiego szoku, jakiego DOZNAŁA JA (prosty język udziela się po lekturze), nie zna medycyna, znają co najwyżej scenarzyści gatunków "satyra”, tudzież "horror”, choć najbardziej pasowałaby tu chyba "Tragikomedia” z zajobem i psychozą w tle.
Już wyjaśniam.
Tragedia językowa (choć jeszcze najgorzej nie było, widziałam większe porażki), w połączeniu z moim śmiechem (delikatnie mówiąc), dodając do tego intensywność i DECYBELE, z jakimi tenże śmiech wywalił z moich ust – to już "zajob psychotyczny”(widzicie? Odkryłam nową dolegliwość, teraz tylko "opatentować” i cisnąć kasę :D), definitywnie kwalifikujący się na miękkie ściany, mocne pasy i worek farmaceutycznych specyfików. Nie liczyłam słów, ale zapewniam Was, że w owym "PROLOGU” nie było ich więcej, niż dwadzieścia do dwudziestu pięciu.
Żebyście wtedy widzieli moją minę – bezcenna, warta więcej, niż nagroda Nobla... niż jakakolwiek nagroda. A rechot? Pomijając ochrzan od matki, wyłam dobry kwadrans, strasząc przy okazji psa i zakłócając starszym oglądanie jakiejś szmiry w telewizji (ochrzan usprawiedliwiony). Już dawno, oj, dawno nic mnie tak nie rozwaliło; na samo wspomnienie na dzień drugi zaplułam się kawą (dosłownie). Dobrze tylko, że lapka nie zalałam, bo na czym bym pisała?:sad:
Ale czekajcie! A może to nowy gatunek, którego nie znam, którego Wy nie znacie, nie znają krytycy?:EEK: "Suszone Drabble” (wiadomo – wszystko, co wyschnie, bardzo się kurczy), "Jeszcze krótszy strzał", czyt. "Tyci Shot – Gniot”, "Żenadus Prozus Liliputos”… mogłabym tak długo, ale po co? W sumie może i to niegłupi pomysł – szybko, bezboleśnie, nie trzeba się napinać i wytężać szarych komórek (szarych czego???):EEK:
"Hen, hen, daleko, za górą, za rzeką, mieszkała blond księżniczka, tępa, pusta piczka. Gdy skończyła lat łosiemnaście (tylko metrykalnie łoczywiście), kandydaci na męża (niech się tylko w wyrze spręża) ustawili się w kolejce przed królem po jej rękę (i na pewno po coś jeszcze) :D Tatuś wybrał najbogatszego (lecz tylko finansowo i materialnie, bo w spodniach za bogato nie miał) i oddał mu córkę (problem z głowy i dziura budżetowa załatana).
I żyli długo i szczęśliwie (przynajmniej ona, nigdy nie miała po kolei, więc zawsze była szczęśliwa… to chyba jasne).” :D
Przepraszam za poprawnie wstawione przecinki, ale nie pamiętam, jak to było :D
No i widzicie, kurde? Nawet to mi nie wyszło, jest co najmniej o dwie trzecie dłuższe niż "dzieło”, które widziałam. Czyli chyba zmienię zdanie i zaliczę ową autorkę do grona utalentowanych (lub "utalentowanych inaczej", kwestia gustu), ponieważ właśnie zrozumiałam, że napisać coś, co czyta się trzydzieści sekund jest nie lada sztuką.
BRAWO ONA, BRAWO JA!!!
No więc sumując i reasumując (nie mylić z "reanimacją” choć wielu, wielu pracom bez dwóch zdań takowa by się przydała). Nie wiem, śmiać się, czy płakać, co o tym myśleć (sztuka niekonwencjonalna, błąd w sztuce, wypadek przy pracy, "inaczej nie umiem", czy też ponury, głupi żart?).
Kochani TFURCY!!! JAKŻE SMUTNY BEZ WAS BYŁBY ŚWIAT!
Uszanowanie! :kiss:
Komentarze (45)
Zdecydowanie Margaryna piszę lepiej!
Radzę się uczyć, bo daleka droga przed autorką.
Naprawdę...
Tekst bardziej na bloga.
A czy zły?
Nie.
Pojebanie ironiczny.
A tekst, który przytoczyłaś - czytałem.
Niegramotna!
Ty se wejdź pod opowiadanie Nie miłość, i se obacz, co ja tam nabazgrała kurzym pazurem!
I mnie ino błagaj o wybaczenie, bo smokowi na pożarcie rzucę, ech ty...
Ona zawsze miała coś nie tak, znam ją z digarta i jej tam hocków klocków, ale nieważne już
Nie ten portal miałam na myśli.
Mściwa słaba osobo.
Swój pierwszy komentarz napisałam specjalnie, ale teraz cię szczerze pierdolę.
I nie zaglądaj mi w majtki!
Oblechu!
To wolny kraj!
To wolny portal!
Posiedzę sobie, mściwy babolu!
Impresja poprzez ekspresję to całkiem fajna rzecz, ale jeśli o mnie chodzi, to wolę po prostu słowa - one wyrażają wszystko.
Oczywiście zrobisz, Autorko, co sobie życzysz - Twój tekst after all :)
Jestem na kilku różnych portalach, jeszcze nikt mnie nie opierdzielił (oprócz osób, które znam osobiście, nigdy mnie nie czytały, ale z góry potrafiły stwierdzić, że pisać nie umiem - powiedziałam im "żegnajcie na zawsze"). Ludzie boją się krytykować, a Ci którzy już coś skrytykują często są ochrzaniani słowami: "jak się nie podoba to nie czytaj, a tak w ogóle to spierdalaj".
Społeczeństwo na tę chwilę jest święcie przekonanie, że im się wszystko należy. Nawet oklaski za totalne dno, które napiszą.
Jest mi wstyd za nich.
PS: Emotki trochę psują tekst i psują ironię, którą tu wplotłaś, ale masz charyzmę pisarską, co się ceni :))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania