marność
Błądzę po świecie jak Dante wśród piekieł
i wołam o litość do niebios sklepień.
Śpiew słowików już bezużyteczny,
nie syci serca, nie napełnia spokojem.
Poezja błacha, nie przynosi nadziei.
A miłość Leśmiana jedynie gniewem wypełnia,
Prawda w oczy kole, bo las już nie zaszumi,
i sadu innego daremne szukać.
Romantyzm już nie pobudza uczuć,
jedynie nienawiść, bo za dużo wiary pokładałam
w tej utopijnej miłości.
Teraz czoło chylę przed Koheletem,
i tonę w tej mojej marnej marności.
Komentarze (4)
"Marność2 nad marnościami, powiada Kohelet,
marność nad marnościami - wszystko marność."
W tekście znajduję takie odniesienie więc konsekwencją jest Kohelet, a nie kohelet.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania