Pokaż listęUkryj listę

Marzenie się spełniło (czyt. stało się przekleństwem) cz. 1

Ady świat był już i tak wyjątkowo nienormalny, jej najbliższe otoczenie i w konsekwencji również jej stan psychiczny. Jednak w pewnym momencie stało się coś, co powaliło ją z półobrotu.

- Mamo, Ado, razem z Oskarem mamy wam coś ważnego do powiedzenia… spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. - rzekła siostra Ady, Eliza.

- To wspaniale - odparła ze wzruszeniem ich matka, nie mogąc powstrzymać łez radości. Ada natomiast sama nie wiedziała, czy się cieszyć z tego faktu czy nie. Marzyła o tym, żeby być ciocią, ale jednocześnie nie wierzyła, że zimna jak lód o braku jakiejkolwiek empatii dla młodszych od niej samej Eliza będzie dobrą mamą dla jej siostrzeńca lub siostrzenicy. A Oskar? Ten człowiek, którego uważała za emocjonalnego idiotę miał być ojcem? Dlatego jedynie się uśmiechnęła i nie powiedziała nic.

Z siostrą najlepszej relacji nie miała, odrobinę tylko lepszą niż z matką. Obie uważały Adę za dziwną i nieprzystosowaną społecznie egoistkę, która uwielbia być w centrum uwagi. Jednak prawda była zupełnie inna, chociaż te dwie nigdy jej nie rozumiały ani nawet nie podjęły najmniejszego wysiłku, żeby ją zrozumieć. Ada była bardzo wrażliwą dziewczyną, którą bardzo łatwo było zranić. Nie ufała ludziom, bo niby komu miała ufać? Matce, która oczekiwała posłuszeństwa i nie akceptowała innych opinii niż jej własna? Siostrze, która nigdy nie umiała postawić się matce i całe życie jej się podlizywała, a młodszych od siebie miała za nic? Z ojcem nie mogła porozmawiać, bo mamusia zawsze stała za ścianą jak anioł stróż i podsłuchiwała jak esesman. Z tatą jako jednym z rodziny miała całkiem normalną relację, ale na jej nieszczęście po rozwodzie wyjechał do Finlandii do pracy i nie mógł jej zabrać ze sobą. Została jej Sandra, przyjaciółka z dawnej klasy, ale ta wyprowadziła się z całą rodziną do innego miasta i kontakt się urwał, więc Ada została ze swoim ciężarem całkiem sama. Nie mogła więc nikogo poprosić o pomoc, ale przynajmniej udawać potrafiła, gdy było trzeba.

- Ada? Cieszysz się? Będziesz ciocią! - nagle podeszła do niej Eliza ze zdziwieniem na twarzy.

- Tak… fajnie… - odparła Ada uśmiechając się, bo co innego miała jej powiedzieć? Że wątpi w jej rodzicielskie kompetencje?

Ada zawsze miała dobry kontakt z dziećmi, była pełna cierpliwości i zrozumienia wobec nich. Przykładem była Tośka, młodsza siostra Sandry, która doprowadzała ją do szału. Z Adą natomiast rozumiały się bez słów, a Sandrę zawsze dziwiło, jak ona to robi, że ten mały diabeł jest spokojny. Zupełnie innym typem człowieka była Eliza, starsza od Ady o 10 lat. Nie lubiła za młodu czasu spędzać z siostrą, wręcz nie miała do niej nerwów. Zabierała ją ze sobą tylko dlatego, bo musiała. Ada przeszkadzała jej we wszystkim, w paleniu papierosów ze znajomymi, obgadywaniu rodziców i robieniu innych grzeszków, które Adzie jako nie mającemu złych zamiarów 5-letniemu brzdącowi zdarzyło się niechcący donieść rodzicom. Ada miała czasem wrażenie, że siostra wręcz się na niej mści za tego papierosa, o którym mimowolnie raz wspomniała rodzicom, lecz po latach zrozumiała, że to nie ten nieszczęsny papieros był powodem. Był nim charakter Elizy uważający dzieci za problem. No ale cóż, stało się, dzidzia w drodze…

Parę miesięcy po wielkiej nowinie nadszedł czas długo wyczekiwanego wyjazdu na wakacje rodziny Ady. Eliza, jej mąż Oskar i matka byli podekscytowani nadchodzącym wspólnie spędzonym czasem, Ada niekoniecznie. Wiedziała, że to nie będzie ani trochę łatwy i przyjemny czas. (cdn…)

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania