Migawki, czyli ciekawostki o Głuchych i języku migowym (setna publikacja, yay!)
Czyli wszystko to, czego nauczyłam się na kursie i z własnego researchu i czym zazwyczaj zamęczam znajomych :)
1. Zaskakująco zaskakujące dla niektórych: język migowy nie jest uniwersalny. Tak jak z mową, tak i tu istnieją różne języki migowe, stosowane w konkretnych częściach świata. Istnieje co prawda ISL (International Sign Language)/GESTUNO, używany np. na międzynarodowych konferencjach czy zawodach sportowych, na których obecne są osoby niesłyszące, ale jest to bardziej zbiór najbardziej „uniwersalnych” znaków, które zrozumie większość Głuchych, niż pełnoprawny język migowy i jego znajomość nie jest rozpowszechniona.
ASL (American Sign Language) – używany jest w USA i części Kanady. (Tak, Wielka Brytania ma już swój własny.) To jest język, którego przynajmniej podstawy chciałabym w przyszłości opanować.
2. Głusi nie lubią być nazywani głuchoniemymi. Implikuje to, że są niemi, a oni przecież się komunikują – językiem migowym. Zresztą ma to sens, bo…
3. …nie istnieje jeden „model” osoby głuchej. To dosyć oczywiste, gdy już się o tym pomyśli, ale zazwyczaj sami z siebie się nad tym nie zastanawiamy. Raz, że niewielu jest całkowicie głuchych – po prostu słyszą za słabo, by skutecznie komunikować się werbalnie. Poza tym poszczególni ludzie różnią się możliwościami komunikacyjnymi – jedni tylko migają, inni potrafią częściowo czytać z ruchu warg – dlatego podczas migania należy także wymawiać słowa; niektórzy potrafią mówić (w pewnym zakresie), niektórzy potrafią czytać i pisać.
Nie każdy też jest głuchy od urodzenia. I tu przechodzimy dalej…
4. Istnieje pojęcie głuchy kulturowo. Oznacza człowieka, który:
a) stracił słuch w późniejszym wieku, a wcześniej posługiwał się mową,
b) osobę słyszącą, która jest dzieckiem osób niesłyszących, więc język migowy jest jej pierwszym językiem. Takie osoby zazwyczaj pracują później jako tłumacze. Nauczyciel prowadzący nasz kurs jest jednym z nich.
5. Głusi potrafią… tańczyć. Wyczuwają drgania/rytm, o ile puści się muzykę naprawdę głośno. No i przez głośniki, a nie np. w telewizorze. Nasz nauczyciel na dowód pokazał nam filmik, bo miałyśmy problem, żeby mu uwierzyć. (Lubił czasami nas podpuszczać…)
6. Język migowy też się aktualizuje. Na przykład ideogram, który kiedyś oznaczał „wodę”, obecnie oznacza „kolor”. Ale nie wszyscy za tym nadążają, co stwarza dodatkowe wyzwanie dla tłumacza.
7. Tak jak z językiem mówionym, istnieje migowy „oficjalny” (i tak powinniśmy migać, tłumacząc) i „potoczny”, którego zazwyczaj używają Głusi. Jest dużo bardziej minimalistyczny i „niedbały”. Co, tylko nam wolno?
8. Podczas migania bardzo ważna jest mimika – przekazuje równie dużo, co ideogramy. Np. pokazując, że czegoś „nie lubię”, powinnam wyrażać tę antypatię również wyrazem twarzy.
9. Intensywność migania też – przekazuje emocje albo stopniuje to, co przekazujesz – np. pokazując „czerwony”, pokazujesz w ten sposób też, jak intensywna jest ta czerwień.
10. Tak jak w mowie niektóre słowa są podobne, a znaczą zupełnie co innego, tak w migowym trzeba uważać… ma przykład ułożenie kciuka decyduje, czy to „szef”, czy „czopek”. Kto się pomyli mówiąc „Szefie, daj mi podwyżkę”, raczej tej podwyżki nie dostanie...
11. Do kursu języka migowego można w pewnych sytuacjach otrzymać dofinansowanie z PFRON-u (Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych) – na przykład jeśli masz Głuchego w rodzinie. Ja uzyskałam je z racji studiowanego kierunku (pielęgniarstwo). Kierunek studiów/zawód, do którego się przygotowujecie albo już macie też może być argumentem.
12. Dodatkowe zastosowania migania:
a) możecie przekazywać sobie „ukryte komunikaty” z przyjaciółmi i istnieje niewielka szansa, że ktoś Was zrozumie. Nie musicie oboje być biegli, wystarczy że nauczycie się kilku/kilkunastu ideogramów (daktylografia, czyli alfabet i liczby, też są przydatne), które się Wam najbardziej przydadzą
b) możecie bezgłośnie przeklinać. Głusi też przeklinają, są do tego ideogramy. Mi się raz przydało, kiedy wychodziłam z członkiem rodziny na spacer i ta osoba strasznie się ociągała, a wiedziałam, że pospieszanie jej czy okazywanie irytacji tylko pogorszy sprawę. Wyszłam na korytarz i dałam w ten sposób upust swojej złości bez konsekwencji.
13. A w ogóle to tłumaczy i ogólnie osób znających ten język brakuje, więc – zwłaszcza w pewnych zawodach, np. medycznych czy urzędowych, to bardzo przydatna umiejętność. Sama nie zaprzeczam, że obok fascynacji tym tematem, podczas zapisywania się na kurs myślałam też o wpisie w CV.

Komentarze (12)
Dzięki :)
Można zapytać, czemu zatem wspominam o setnej publikacji, ale wychodzę z założenia, że mniejszy powód do świętowania to też powód.
Czyli jest pewna różnica, między →być głuchym od urodzenia, lub utracić słuch→kiedy jednak wiemy jak to jest→słyszeć. Zapewne też inne zmysły bywają bardziej wyostrzone,
na zasadzie rekompensaty. Kiedyś był program o niesłyszącej pianistce, co grała na pianinie.
Czyli można też mieć umowne wymyślone znaki, znane tylko→np: dwóm osobom:)
Kiedyś znałem miganie literek, ale wiele zapomniałem.
Np: b→do dolnej części lewej dłoni, przyłożona pięść prawej→r→pstryknięcie palcami?
Pozdrawiam🙃:)
Hmmm... z tego co się uczyłam, b pokazuje się tylko jedną ręką, a w "r" krzyżuje się palce... w każdym razie oba znaki są statyczne, układasz dłoń w określony sposób, ale nią nie ruszasz.
Albo coś się zmieniło, albo mówimy o dwóch różnych wersjach...? Na odległość trudno ustalić.
W każdym razie szanuję każdą próbę opanowania tej umiejętności :))
https://www.youtube.com/watch?v=i5VoEHLEElg
Dobrze, że skończyło się dobrze, chociaż źle, że dopiero po takim czasie. Dzięki za podzielenie się swoim (i jego rodziny) doświadczeniem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania