miłość na półce
życie wątpiące
w zbieżność nazwisk
pozostanie lękiem na który nie ma
odpowiedzi
jest we mnie noc jaką pielęgnuję
martwię się niby matka
o zimne serce dziecka
cóż że opanowałam
tabliczkę mnożenia i dziesięć przykazań
skoro nie wiem jak rozmawiać
z Bogiem
czy przechadzka w nieznane
nie skończy się kolejnym snem
dziś nienawiść jest w cenie
miłość odłożono na półkę gdzie
nie sięga Bóg
litość staje się złudzeniem co uniknie
zbawienia ominie ciało
z uchylonymi drzwiami
Następne części: miłość na wynos
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania