Miniatura - Konferencja
- Nie chcesz?
- Przestań, przecież wiesz.
Zaśmiała się delikatnie i próbowała chować głowę w ramiona. Droczyła się z nim karcąc co chwilę jego dłonie szukające raz po raz miejsca, w którym mogłyby dostać się pod jej bluzkę. Pragnęła jego dotyku tak samo jak każdego słowa wypowiadanego aksamitnym głosem, lecz wiedziała, że to co właśnie się działo było tak samo pociągające jak złe. Pozwalała by pieścił ją przez cienki materiał, lecz ilekroć próbował przekroczyć tę granicę, zatrzymywała jego palce zmuszając je do szukania innej drogi. Przesuwał wtedy dłoń w inne miejsce muskając ją i pozostawiając po swoim przejściu delikatny dreszcz, który trwał na jej skórze przez kolejne uderzenia serca. Czekała by złapał mocniej, by przestał udawać, że nie pragnie jej tak mocno jak ona pragnęła jego. Wiedziała, że nie może mu na to pozwolić, lecz gdyby wziął sam… Jezu, jak bardzo chciała by zachował się jak prostacki mężczyzna za jakiego miała go jeszcze kilka godzin temu. Wystarczyło by wykorzystał przewagę swojej siły i chwycił jej ręce przytrzymując je jedną swoją dłonią, drugą mógłby wtedy pozwolić sobie na wszystko. Nie miałaby się jak bronić. Czuła, że na samą myśl robi się wilgotna. Teraz już bardziej pobudzała ją jej własna wyobraźnia niż dotyk kochanka. Leżała z nim w hotelowym łóżku, bo odpowiadał typowi mężczyzny jakiego wybrała sobie na ten jedyny raz. Powoli jednak zaczynała rozumieć, że cel silnie rozmijał się z pragnieniami...
Komentarze (9)
Po pierwszych zajęciach byłem skarcony za konstruowanie zbyt długich i skomplikowanych zdań - tu troszkę nad tym pracuje, ale to dopiero rozpęd przed głównym tekstem :)
Swoją drogą szkoda, że nie ma spisu autorów. Ciężko znaleźć kogoś kto na jakiś czas zniknął.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania