Miniatura - Rozejm który miał dać bezpieczeństwo
Krzyczała tylko przez chwilę. Krótko, ale tak silnie, że odruchowo odsłonił zęby pozwalając by po obu stronach bębenka wyrównało się ciśnienie. Powinien wcześniej przyłożyć jej kilka razy w twarz, nie odważyłaby się teraz nawet pisnąć. Trwająca we wsi zabawa, choć głośna, mogła nie zagłuszyć jej głosu. Zignorował ryzyko, nie zamierzając przerywać z obawy przed wieśniakami. Żadnego z nich nie uznawał za równego sobie, a co za tym idzie za wartego uwagi przeciwnika. Tak jak nieszczęsnej dziewki, która jakże błędnie odczytała jego spojrzenia. Naiwnie uznała, że jest jednym z tych najemników, którzy są nieokrzesani tylko z wyglądu. Pierwsze wrażenie jakie sprawiał było jednak bardzo prawdziwym wrażeniem i w głębi duszy Kurt był dokładnie tak brutalny jak wskazywało na to jego usiane bliznami i tatuażami ciało. Mogła mieć nadzieję, owszem mogła, lecz powinna stracić ją już w momencie gdy zasunął skobel w drzwiach chaty do której sama go zaprowadziła. Oblicze mężczyzny stężało w jednej chwili a wpadający do środka blask ogniska dawał dość światła by ukazać zachodzącą na nim zmianę tak samo jak tężejącą w tym samym tempie zwartość jego spodni. Nie miała szans, ale nie zdając sobie nawet z tego sprawy brnęła dalej. Pozwoliła by odgrodził jej jedyną drogę ucieczki. Zrozumiała dopiero gdy pchnął ją na stół i ostrym szarpnięciem zadarł spódnicę. Potrzebował tylko jednej dłoni by przycisnąć jej kark do blatu sprawiając pierwszy ból. Drugi poczuła kilka chwil później gdy skończył mocować się klamrą paska. Krzyczała tylko przez chwilę.
Komentarze (10)
Tu akurat wykorzystałem mój stary tekst, opis jakiejś postaci do gry. Ze względu na limit znaków, jako pracę kursową oddam tylko ten kawałek, ale dla Was wzbogacę go o resztę - niemniej dopiero jak skończę odrabiać co zadane :)
Brakuje mi charakteru, widoku z perspektywy ofiary, albo oprawcy. Paraliżującego strachu, albo dzikiej przyjemności.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania