miód
o poranku
smak gorzkiej czekolady
w szufladzie układa obraz
z kawałków pokruszonej szyby
spleciony z palców warkocz
ułożony na rumianym policzku
czyta bajkę o królewiczu
w filiżance z miodowych plastrów
otulona twoim słowem
znika jak mydlana bańka
Komentarze (16)
Pozdrowka Mia!
Szyba wybiła ten kontekst. Czegoś zabrakło, bańki z tym miodem nie za bardzo w formie ulotności. Na tej bazie możnaby było jeszcze raz poszukać tego kulminacyjnego momentu.
Luźna spostrzeżenia ode mnie.
Gorzka czekolada pocukrowana kryształkami szkła niczym cukrem. Słowa niczym miód wplecione w warkocze opowiadają bajki o królewiczu. Jak sen umykają w mydlanych bańkach.
Taki mój obraz poranku.
Pozdrawiam
Smak gorzki układa z kawałków szkła wiersz w szufladzie poetki. Ten wiersz nie zobaczy światła dziennego.
Bajka o królewiczu już nie słów, a dotyku ten smak zabije. I jest pięknie!
Pozdrawiam:)
(sorry)
1→Jakby tęsknota położona na pokruszonej nadziei.
2→Lecz mimo wszystko, pragnie wierzyć, w tę bajkę. Myśli sobie: może czytaniem, sprawię, że w nią wniknę i spotkam królewicza.
3→No ale... bańki mają kruche ścianki... może następnym razem, ktoś rzeczywisty otuli słowem i miłością.
Chociaż spróbowałem zinterpretować. No i jak... może być:))?? Pozdrawiam* * * * *
A przecież gorzka czekolada nie jest aż taka zła, a obraz - mimo że z kawałków - jakiś ułożony jest. A zatem nadzieja też jakaś jeszcze.
A poza tym, gdyby początek był cudownie optymistyczny, to nawet okruchy nadziei, by nie cieszyły, na zasadzie przeciwieństwa.
Niepoukładany? A czy nasze życie jest zawsze poukładane? Raz jest raz nie jest. Niech takie będą wiersze.
No to namieszałem:)))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania