"i huczały o niej ruiny
domów jeszcze zespolonych
w donośne złudzenia" - ja pierdolę.
Jak ja się już dobrze ułożę, to zmusić mnie do wklejanie liter... ciężko. No ale...
Tak mógłby grzmieć prawdziwy (wedle siebie) prorok.
Czytając, przed oczami staje ktoś, kto w to wierzy. Kto ma zapał i charyznę.
I jeszcze 18. Czyli to Twój bieżący nurt.
No naprawdę, no...
"Tak mógłby grzmieć prawdziwy (wedle siebie) prorok" - jakieś dawno temu sobie niezbyt poważnie myślałem nad nazwą szufladki, do której mógłbym siebie wcisnąć, i skonstruowałem pojęcie "konfesyjnego neosymbolizmu profetyczno-dydaktycznego".Widzę, pasuje ;)
Dzięki. Takie większe niż zwykłe, bo ja jak się ułożę to już mi się nawet nie chce po elektroniczne rzeczy sięgać. ;)
Jest to jeden z przykładów wspomnianego wyżej konfesyjnego neosymbolizmu profetyczno-dydaktycznego.
Takie, albo tak, albo nie, chociaż w sumie, co to jest? Sporą przyjemność uczyniłaś mi tym pierwszym komentarzem, dziękuję. ;D
Jako żywo - Jankiel cymbały urochomił po czem jął i był napier... począł melodyję poważną a srogą. A wszystek to w klimacie religijno patriotycznego uniesienia, które to mocno podkręcane oparami okowity samemi było. Pozdrowienia
Jankiel... Najpierw mi się skojarzyło z gitarzystą Acid Drinkers, potem pomyślałem, czy to może nie ten, co go Zamachowski grał w serialu z śmiesznym smokiem. Sprawdziłem w google, i mi powiedziano, że jestem profanem.
Nawet miło. :)
dzięki i pzdr
A początek w ogóle jak litania, kyrie elejson, Chryste elejson, Jezu usłysz nas, Jezu wysłuchaj nas, czy jakoś tak, ale to litania w którą wkładasz takie słowa, Dżizas, dowaliłeś w palnik.
Komentarze (18)
domów jeszcze zespolonych
w donośne złudzenia" - ja pierdolę.
Jak ja się już dobrze ułożę, to zmusić mnie do wklejanie liter... ciężko. No ale...
Tak mógłby grzmieć prawdziwy (wedle siebie) prorok.
Czytając, przed oczami staje ktoś, kto w to wierzy. Kto ma zapał i charyznę.
I jeszcze 18. Czyli to Twój bieżący nurt.
No naprawdę, no...
Dzięki. Takie większe niż zwykłe, bo ja jak się ułożę to już mi się nawet nie chce po elektroniczne rzeczy sięgać. ;)
Nie mam nic więcej do dodania.
Chapeau bas, monsieur Rubio.
Takie, albo tak, albo nie, chociaż w sumie, co to jest? Sporą przyjemność uczyniłaś mi tym pierwszym komentarzem, dziękuję. ;D
Nawet miło. :)
dzięki i pzdr
(w ogóle dziś dzień na czytanie modlitw, jakoś tak trafiam)
"A ten, którego imię
pożarte
przetrawione
wydalone
w formę
trzech ciasnych liter?"
Fragmentów dobrych więcej, o ile nie cały. Ależ Ty się nie pierdolisz w tańcu. Cudo.
Pięć, wiadomo, pozdrowienia, tez wiadomo :)
"wiedź na manowce pokuszeń i ukaż i ukarz błądzenia"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania