Mój czas dobiega końca - Rozdział 10
Popołudnie było typowo jesienne. Niebo było zachmurzone, lecz przebłyskiwały się przez nie promyki słońca.
Ellie siedziała w kuchni nad swoim telefonem. Z jednej strony czekała na telefon od Jace'a, a z drugiej strony nie chciała rozmawiać z nikim.
- Kotku, odłóż ten telefon. Siedzisz nad nim już jakieś dwie godziny. - do kuchni wszedł Bill. Oparł się o framugę drzwi i lekko się uśmiechał. Lecz nie z radością. Ze smutkiem.
- Czekam na telefon. - powiedziała dziewczyna, cały czas myśląc czy zadzwonić do Jace'a, czy nie.
- Dwie godziny? Chodź, pójdziemy do sklepu, kupimy chipsy, popcorn i zrobimy sobie seans filmowy. - tym razem uśmiechnął się naprawdę radośnie.
Ellie wzięła z wieszaka swój płaszcz i wyszła wraz z ojcem do spożywczaka obok. Kupili popcorn, chipsy, colę i paluszki, które El kochała. Zaszli jeszcze do wypożyczalni filmów. Filmy wybierała oczywiście ona. Wzięła 3 części „Igrzysk Śmierci”, „Ja robot” i „Kevin sam w domu”.
Gdy wrócili do domu, dziewczyna rozłożyła się na sofie, a jej tata włączył pierwszy film, „Kevin sam w domu”. Dojechali dopiero do sceny, gdzie Kevin odkrywa, że został sam w domu, a Ellie dostała SMSa.
„Spotkajmy się w parku. Dzisiaj o 16:00. To ważne. Proszę. Kocham Cię.”
Była 14:48. Zastanawiała się, co chłopak od niej chciał.
Do parku miała dobre pół godziny drogi, a chciała jeszcze zajść do sklepu po doładowanie do telefonu. Wyjaśniła tacie szybko o co chodzi. Była 15:00. Nałożyła lekki makijaż, uczesała się w luźnego koka, założyła swoją nową, skórzaną kurtkę. Była 15:15.
Zdążę, pomyślała. Lecz cały czas rozmyślała co yło tą ważną sprawą. Co mógł chcieć od niej Leo?
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania