Mój sen
Śniłam o sobie z wczoraj.
Byłam mała, złożona z palców i krzeseł.
Gubiłam się w rozmowach
pomiędzy średniowieczem a lalką z muszli klozetowej.
Ktoś krzyczał, że wirus ma skrzydła,
targał mi grzywkę i próbował zatrzymać czas,
który wyglądał jak królik z „Alicji”.
Podobno rana to tylko okno,
przez które wychodzi pamięć.
Nie wiem - i wiem za dużo,
choć mogłabym coś, gdzieś, pomiędzy.
Dziś już nie śnię,
jestem snem kogoś innego.
Rodzę się jak błąd w komputerze,
ale nikt nie klika „anuluj”.
Jakby wczorajszy dzień
ktoś pozszywał na szybko
nićmi z waty cukrowej.
Dziś już nie śnię.
I to jest ok
Komentarze (9)
Piękna myśl wiedzieć że ktoś o nas śni.
Ładne
Pozdrowionka 😉
/ktoś pozszywał na szybko
nićmi z waty cukrowej./ – także subtelne
Też mam ciekawe sny, potrafią nieźle namieszać w łepetynie.
Pozdro
Też miałam sen zupełnie podobny.Śnilam o tym że widzę siebie jako 3-4 letnią może dziewczynkę, w sukieneczce, śliczne blond loczki i widzę jak ( ja) czyli ona wkłada brudne paluszki do buzi .Podchodzę w tym śnie do niej i mówię ,,nie wolno brudnych rączek wkładać do buzi, rączki są be, brudne "" Miała / miałam w tym śnie takie ufne oczka i było mi siebie żal że jestem taka bezbronna i nieświadoma zagrożeń jako malutkie dziecko.To był piękny sen mimo wszystko, słodka byłam w tym śnie,było mi siebie żal ..chciałam siebie / ją chronić... Zapobiedz....
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania