Poprzednie częściMoja tęsknota za Rajem

Moja Królowo

Dziękuję

 

za spacery przy tężni, dotyk, który rozchylał mi świat,

za zwierzęcość nocy i rozmowy do rana, kawę. Za to,

że byłaś, stanęłaś na mej drodze uzbrojona w uśmiech.

Skaleczona przez życie, skaleczony ja.

 

Ludzie garną do siebie, wieczna pogoń za szczęściem

wciąż trwa. Wiem, nie rzucisz wszystkiego, zbyt wiele

masz, rodzina i dzieci, kochający mąż. Ja nie mam nic

i niewiele mógłbym ci dać.

 

Dziękuję

 

za taniec w deszczu, nagość, której nikt nie oczekiwał.

Odmieniłaś mi duszę, polubiłem czułe szepty, stare piosenki,

znowu zacząłem malować. Nie marzę już o jutrze, długim,

szczęśliwym życiu, ale tylko by nie zapomnieć.

 

Odnalazłem dawne wiersze – naiwność przyszpilonego

motyla. Wyrzuciłem niedokończoną powieść. To już

nieważne, liczy się chwila, którą mi dałaś, bodziec by

cieszyć się tym co było, nie szukam miłości – ona jest w nas,

codziennie.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania