Moja tęsknota za Rajem

Jak dobrać słowa, by nie urazić? Kanony wiary;

litość wrogiem miłości, i wszystko można?

Na czystej tafli jeziora kropelki deszczu – początek

uczucia, czy wzbierającej fali.

 

W tłumie tańczących, w stroboskopowym świetle

błyszczące oczy i drapieżny uśmiech. Perfumowany

świat ludzi. Polowanie. Rozpycham się szukając

miejsca przy barze.

 

Muzyka, noc pod gwiazdami, propozycja śniadania.

Rozmowa z nieznajomą; i jej lepkie palce, wilgotne oczy

– czy my się znamy? Pamiętasz, pięć lat temu,

byłam tu z siostrą. Nie? Pewnie za dużo wypiłam.

 

Jak dobrać słowa, by nie urazić? Wychodzę.

Na pomoście samotny wędkarz, skulona namiastka

człowieka. Srebrna poświata księżyca odbija się

w wodzie, chłodno. Ktoś odpala papierosa.

 

Pamiętam dziewczynę w kapeluszu i obok niej

faceta w lnianych spodniach. Ich bose stopy,

plażę i bezkresny obszar oceanu. Rodziła się miłość,

czy to był sen? A może to tylko szkic do obrazu.

Jeden z wielu, jakie pamiętam.

Następne częściMoja Królowo

Średnia ocena: 4.1  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Piotrek P. 1988 02.09.2021
    Piękne, klimatyczne i nostalgiczne. 5, pozdrawiam :-)
  • Garść 03.09.2021
    Szkoda faceta w lnianych spodniach i dziewczyny w kapeluszu. Niewypełniony szkic.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania