Jacom, napisałem jak jest, tak powinien traktować to wydarzenie każdy prawdziwy Polak. I tyle. I to ja mam rację, więc ze mną nie dyskutuj. To nie żadna agitka, tylko manifest moich przekonań.
Jacom, no jak się nie ma argumentów, to się zaczynają obelgi, albo wezwania do mordów, tak jak to zrobiłeś już w jednym ze swoich wierszy. Więc pozwól, żeby kto faktycznie jest kretynem i folksdojczem oceniła historia. To z reguły w stu procentach jesteście zawsze Wy.
Patriota do ciebie przemawia tylko jeden argument, w każdym narodzie są tacy jak ty...ja swoje wojny już zaliczyłem, ty możesz sobie pogadać. Takich jak ty/wy historia nie ocenia, nawet was nie zauważa
Jacom, tak się oszukuj. Was historia zapamiętuje w jeden szczególnie osobliwy sposób, określany ogólnym, ale bardzo pojemnym pojęciem: targowica. Oczywiście są też synonimy tego słowa oraz określenia bliskoznaczne.
Myślę, że się nie dogadamy, wiec na tym skończmy i rozejdźmy się w pokoju, o ile rozumiemy to słowo w ten sam sposób.
"Tak to jest, Patrioto, kiedy trafi się w czuły punkt... myślałeś, że nie widać tworzenia na siłę... widać, widać, jak na dłoni... ale przecież nikt więcej nie napisze ci prawdy, gdy zobaczy do czego zdolny w szaleństwie. To jest ''poeta'', dla niego powinna powstać specjalna kategoria: mechaniczna, wtedy nie miałby żadnej konkurencji, wykosiłby wszystkich."
Szpilka, oczywiście że piszesz na siłę. Widzisz że na głównej pełno tematyki o Powstaniu Warszawskim, z własnej inicjatywy na pewno byś na to nie wpadła. To z jednej strony dobrze, że jesteśmy skutecznie (my, czyli ci którzy o powstaniu piszą) i dobrze, że się sugerujesz prawidłowymi wzorcami. Ale przyznaj, ty nigdy na takie tematy nie pisałaś, sama wiesz najlepiej wokół czego oscylowały Twoje utwory i myśli, był zdaje się wiersz o facecie z najdłuższą na świecie "kuśką". Tamten, to pewnie rzeczywiście sercem pisałaś i było widać emocje. Nie wątpię;)
Skoro wg Ciebie ja piszę na siłę, to jak Twoje pisanie nazwać?
"Syrwid przekonuje jednak, że często miała do czynienia z przypadkami szczególnych narcyzów, których trudno traktować jako sympatycznych hobbystów. – Grafomana od nieszkodliwego amatora odróżnia zwyczajna skromność, której ten pierwszy nie posiada. Literatów amatorów zaspokaja, zdaje się, sam fakt tworzenia, a nie dopiero wieczór autorski z lichtarzami i fortepianem – wyjaśnia."
Przychrzaniłeś się do mnie razem ze swoją Matz i jęczysz o atencję, już pisałam, przestało mnie obchodzić Twoje pisanie, bo zachowujesz się tak, jak to opisała powyżej Syrwid.
Twoimi wzoracami? Weź Ty się stuknij w ten grafomański łeb, ponoć krótko piszesz, ja kilka lat, to jakim Ty wzorcem dla mnie jesteś?
Szpilka miałoby to sens, co piszesz, gdybym to ja był pod Twoim wierszem i krytykował, ale spójrz do góry, to Ty trollujesz pod moim, bo inaczej tego nie da się nazwać. Nie, żeby Cię wypraszał, pisz skoro musisz, tylko proszę o logiczne teksty. To Ty się przyczepiłaś do mnie, a nie ja do Ciebie. Ja nawet komentarza u Ciebie nie zostawiłem od dłuższego czasu.
Pozdrawiam.
''działacie razem i w porozumieniu'' - no proszę, to teraz wiadomo, jak tu inni działają... razem i w porozumieniu.
Patriota, proszę tu się szybko ze mną porozumieć, musimy działać, co by nie być gorszymi od innych.
Ok, zadbam o strategię, ty zajmiesz się taktyką. Na jutro będzie gotowy. Zapomniałem, musimy dokupić nieco amunicji, bo braki w magazynie. I regularny ostrzał Szpilki.
Szpilka jak się nie znamy? Znamy się od przedszkola, już wtedy wojenki toczyliśmy, na patyki. Później kupiliśmy broń, tylko Patriota mi pisze, że braki amunicji... no nic musimy dokupić i sobie postrzelamy... hahahahaha
laura123, nie wiem czy jeniec nadaje się do ciężkiej pracy, jak koszenie trawnika, przycinanie drzewek, malowanie ogrodzenia. Mógłby pracować tydzień u mnie, drugi tydzień u Ciebie. W niedzielę miałby wychodne.
Mieszkańcy Warszawy, mimo niedzieli, nie zawiedli, nieprzebrane tłumy zebrane na Rondzie Dmowskiego i w wielu innych punktach miasta oddały hołd powstańcom warszawskim.
Ten wiersz jest dowodem na to, że można nauczyć się warsztatu, pisać wiersze, ale są one tak mechaniczne, takie bez uczuć, że aż to poraża i nie mam na myśli tematyki. I jedno co rwie mi się na usta, to apel, żeby nikt nie pisał bez weny, bo wtedy takie potworki wychodzą. Przygnębiające.
A już wiem. Nie musisz odpowiadać. Dla jasności jesteś na pewno lepszą poetką niż Celina, ale tematy są inne, styl inny, więc nie ma co konkurować. Na swój sposób uzupełniacie się.
Tak to jest, Marku, kiedy trafi się w czuły punkt... myślała, że nie widać tworzenia na siłę... widać, widać, jak na dłoni... ale przecież nikt więcej nie napisze jej prawdy, gdy zobaczy do czego zdolna w szaleństwie. To jest ''poetka'', dla niej powinna powstać specjalna kategoria: mechaniczna, wtedy nie miałaby żadnej konkurencji, wykosiłaby wszystkich.
Marku, Szpilka reaguje na negatywne komentarze pod wierszem, jak ryba nadymka, albo najeżka. Najeża się i nadyma, a później atakuje na ślepo jak byk na corridzie wszystko co się rusza. Nie rozumiem tylko, czemu się na mnie wyżywa, skoro nie ja jej zostawiłem negatywny komentarz. To mi doprawdy ciężko zrozumieć.
O Powstaniu wierszy nigdy za wiele. Ale moim zdaniem ten jest zbyt szablonowy, jakby pisany na zamówienie. Patetyczna treść też może być piękna lub wzruszająca, ale tutaj uderza banalna fanfara wygrywana na jedną nutę. Atakujesz komunizm, stalinizm, a sam piszesz w tym stylu.
Akurat godzinę temu przeczytałem wiersz Szpilki „chochoł” na podobny temat: https://www.opowi.pl/chochol-a70499/. Tylko u niej jest uogólnienie, perspektywa, nie wtłacza czytelnika w ciasne pomieszczenie z jedną odpowiedzią na wszystko. Zachowuje dystans do zagadnienia, odwołuje się do wartości uniwersalnych, nikomu treści nie wbija młotkiem do głowy, odsiewa ziarno od plew, bo któż chce zjadać te ostatnie.
Mam nadzieję, że następnym razem poczęstujesz nas czymś smacznym. Pozdrawiam
O tym wierszu napisałem wyraźnie, Narratorze, że jest pełen patosu, co może powodować wrażenie pomnikowego i nieco odrealnionego. Ale to moja ulubiona forma, choć już ją rzadko stosuję, a tym bardziej nigdzie nie wysyłam, więc poza portalami w realnym świecie nie istnieje.
To wyłącznie mój punkt widzenia, peel przedstawia swoje przemyślenia w liczbie pojedynczej. I daleki akurat w tym wierszu jest od narzucania komukolwiek czegokolwiek.
Owszem krytykuję poglądy co niektórych, o których Laura napisała, że z wygodnego fotela, znad miski z ciepłą strawą, krytykują coś, o czym nie mają większego pojęcia, tłumacząc się, że przecież żołnierze to bohaterze, ale ci ich dowódcy to dopiero ancymonki były.
Otóż to świństwo.
Gdyby ksiądz nad ciałem zmarłego (urną) wygłosił kazanie jaki to dobry człowiek był i w ogóle ten zmarły, ale zakończył je słowmami, ale jego matka to wyjatkowa k.....a była, to jak byś to odebrał? Jako faktyczną obelgę dla zmarłego.
Bardzo jestem ciekaw, dlaczego to wszyscy pseudohistorycy, a jest tu nawet taki jeden z dyplomem, wszczynają awantury akurat w ten jeden jedyny dzień, gdy ludzie w ciszy chcą się pomodlić, zapalić znicze, złożyć kwiaty, napisać żałobny wiersz, pomyśleć. Jakby nie mieli całego roku na pisanie tych całych bzdetów. Tego nie rozumiem, czy odczuwają jakąś dziką radość psując komuś święto i zakłócając spokój?
Patriota Masz rację. Nagle, w dniu rocznicy pojawiają się "autorytety" kwestionujące sens, znaczenie, patriotyzm. Aby zaistnieć? Być może. Mam jednak wrażenie że wyrażając postawę negacji, akurat tego dnia, propagują interesy innych światów. Jakoś Twoim krytykom nie przeszkadzają fatalnie napisane lewicowe agitki. (co do formy: zarzuty są "dęte")
Komentarze (53)
Zacznij od tego, może cokolwiek zrozumiesz i nie będziesz skrobał tanich agitek w iście bolszewickie stylu
Myślę, że się nie dogadamy, wiec na tym skończmy i rozejdźmy się w pokoju, o ile rozumiemy to słowo w ten sam sposób.
"Tak to jest, Patrioto, kiedy trafi się w czuły punkt... myślałeś, że nie widać tworzenia na siłę... widać, widać, jak na dłoni... ale przecież nikt więcej nie napisze ci prawdy, gdy zobaczy do czego zdolny w szaleństwie. To jest ''poeta'', dla niego powinna powstać specjalna kategoria: mechaniczna, wtedy nie miałby żadnej konkurencji, wykosiłby wszystkich."
Laura123
Skoro wg Ciebie ja piszę na siłę, to jak Twoje pisanie nazwać?
"Syrwid przekonuje jednak, że często miała do czynienia z przypadkami szczególnych narcyzów, których trudno traktować jako sympatycznych hobbystów. – Grafomana od nieszkodliwego amatora odróżnia zwyczajna skromność, której ten pierwszy nie posiada. Literatów amatorów zaspokaja, zdaje się, sam fakt tworzenia, a nie dopiero wieczór autorski z lichtarzami i fortepianem – wyjaśnia."
Przychrzaniłeś się do mnie razem ze swoją Matz i jęczysz o atencję, już pisałam, przestało mnie obchodzić Twoje pisanie, bo zachowujesz się tak, jak to opisała powyżej Syrwid.
Twoimi wzoracami? Weź Ty się stuknij w ten grafomański łeb, ponoć krótko piszesz, ja kilka lat, to jakim Ty wzorcem dla mnie jesteś?
Pozdrawiam.
Terefere, to Twoja kolegówna, działacie razem i w porozumieniu, i tak trzymaj, nie komentuj, zwyczajnie przegiąłeś pałę i mam Cię dość.
Patriota, proszę tu się szybko ze mną porozumieć, musimy działać, co by nie być gorszymi od innych.
Pisz plan, ja będę zatwierdzać... hahahaha
A co? Nie znacie się jak łyse konie? Poważnie? Kto Ci uwierzy, chyba gajowy Marucha ?
Nie mam już czasu, bywaj zdrów, byle z dala ode mnie ?
laura123
To Twoja deppat kolegówna zaczęła spamować, odpłacam tym samym - jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, c'nie?
I tak już będzie zawsze, a prosiłam grzecznie, żeby się odfikała.
Bo to jej komentarz pod moim wierszem, bardziej jednak pasuje tutaj ?
Nie chodzi o to, kto lepiej pisze, tylko o chamską zaczepkę trollicy zwanej lurą.
I teraz będę obojgu ich własne guano wklejać, ale będzie śmiesznie, hahahahahahaha ???
Akurat godzinę temu przeczytałem wiersz Szpilki „chochoł” na podobny temat: https://www.opowi.pl/chochol-a70499/. Tylko u niej jest uogólnienie, perspektywa, nie wtłacza czytelnika w ciasne pomieszczenie z jedną odpowiedzią na wszystko. Zachowuje dystans do zagadnienia, odwołuje się do wartości uniwersalnych, nikomu treści nie wbija młotkiem do głowy, odsiewa ziarno od plew, bo któż chce zjadać te ostatnie.
Mam nadzieję, że następnym razem poczęstujesz nas czymś smacznym. Pozdrawiam
To wyłącznie mój punkt widzenia, peel przedstawia swoje przemyślenia w liczbie pojedynczej. I daleki akurat w tym wierszu jest od narzucania komukolwiek czegokolwiek.
Owszem krytykuję poglądy co niektórych, o których Laura napisała, że z wygodnego fotela, znad miski z ciepłą strawą, krytykują coś, o czym nie mają większego pojęcia, tłumacząc się, że przecież żołnierze to bohaterze, ale ci ich dowódcy to dopiero ancymonki były.
Otóż to świństwo.
Gdyby ksiądz nad ciałem zmarłego (urną) wygłosił kazanie jaki to dobry człowiek był i w ogóle ten zmarły, ale zakończył je słowmami, ale jego matka to wyjatkowa k.....a była, to jak byś to odebrał? Jako faktyczną obelgę dla zmarłego.
Bardzo jestem ciekaw, dlaczego to wszyscy pseudohistorycy, a jest tu nawet taki jeden z dyplomem, wszczynają awantury akurat w ten jeden jedyny dzień, gdy ludzie w ciszy chcą się pomodlić, zapalić znicze, złożyć kwiaty, napisać żałobny wiersz, pomyśleć. Jakby nie mieli całego roku na pisanie tych całych bzdetów. Tego nie rozumiem, czy odczuwają jakąś dziką radość psując komuś święto i zakłócając spokój?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania