Moje demony
Mam dni, gdy nienawidzę wszystkiego, mam dni gdy godzę się z losem, czasem rozpadam się na kawałki, czasem wychodzę stawiam czoła.
Czasami najpiękniejsze opowiadanie płyną z głębi nas,
żeby po nie sięgnąć trzeba udać się do krainy z której się uwolniło, wspomnienia bywają bolesne, wywołują depresje, mroczny świat z którego pochodzi część mojego życia, pochłania wszystkie dobra, bywają i takie dni gdy demony otwierają przede mną drzwi, są naprawdę miłe i niegroźne, kuszą, jestem naiwna.
Wchodzę siadam przy ogromnym stole, ucieszona ich odmianą, bramy zatrzaskują się, a ja zostaję uwięziona, mieszają w mojej głowie zniekształcają obrazy, wyciągają do mnie długie wychudzona palce zakończone ostrymi pazurami, przy każdym kontakcie z moją skórą rozrywają ją, czerwona ciecz spada kroplami na podłogę, to ich raduje, rżą przeraźliwie, sypią sól, boję się, uciekam, kulę w kącie i czekam, czekam.
I nic.
Zaciskam powieki, podkulam nogi pod brodę, płaczę.
Znajdują mnie bez większego problemu, jestem w klatce.
Zasypiam, pragnę się nie budzić, chodź i to mnie przeraża.
Co zostanie po mnie, gdzie się znajdę, będę coś czuła, zniknę bez pamięci?
Brak odpowiedzi.
Wypieram potwory, stawiam im czoła, ale one tylko rżą i wracają do tortur.
Raz się poddałam, raz prawie umarłam...
Wrócę, kiedyś, może nigdy.
Nikt nie zauważy.
Orchid.Solma
Komentarze (6)
Osobiste, zapewne z potrzeby. Odbiorczo to siłą rzeczy, skoro nie mogę wejść w Twą skórę i postrzeganie świata, tekst nie będzie miał dla mnie takiego kopa.
Miejscami napisane ok, ale ja się już tyle naczytalem o osobistych demona h, że wyrobił mi się ochronna bariera. Właśnie tu zadziałała.
Klimat niezły i podoba mi się forma.
Dzięki że podzieliłeś się swoją opinią.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania