Fajnie, że go nie opisałaś :-)
Swoją drogą mam sklerozę. SKS :+)
Poszukam sobie w internecie i zobaczę jeszcze raz :-) chociaż kiedyś szukałam i nie było :-)
JamCi fajnie że przypadło : ) Ja wszystkie części na CDA znalazłam. Miło było sobie przypomnieć.
Muszę się z Tobą zgodzić, głupia była, ja bym się nad zamianą nie zastanawiała.
Pozdrawiam.
I dla mnie, panno Angelo, i dla mnie. Choć nawet nie pamiętam, czy obiecywała mi nienawiść. I czy przed nią uciekałem...
"Pamiętam tylko przestrzeń, bezkarny gwałt określeń, początek snu, a potem nic." - L. Janerka.
Dobry tekst. Tylko ten konar, który zapłonął... ;)
Jakie to szczęście, że się spotkali i nie muszą już siebie szukać. Cudowny tekst, dialogi niesamowite, sceneria pełna napięcia do ostatniego słowa... fascynujące to wszystko!
To nie miało być arcydzieło, a jedynie skromna porcja wspomnień... A zresztą.
Jeśli będziesz mnie atakować, wiesz dobrze, że dłużna nie zostanę. Jak tam sobie wolisz...
Koniec przekazu na teraz.
O jadowitą ironię w nim zawartą : ))
Jak byś komentarze czytała to byś wiedziała, nie pajacuj już, bo to męczące.
Idź spać, ja idę, ale cię nie lubię, więc dobrej nocy raczej nie życzę.
Niepotrzebnie Pan i Pani z wielkiej, bo to nie list ani pamiętnik.
Reszta całkiem ok, natomiast w moim odczuciu tekst zyskałby bez tego kawonaławizmu pod koniec. Gdyby tego nieroztłumaczać. Gdyby urwać po: " Po raz pierwszy obrócił się w jej stronę i z uwagą spojrzał w twarz." - być może zyskałoby poprzez mnogość interpretacji i założeń. No nic, tak se pierdzielę z rańca.
Więc tak.
Zamysł taki se, ale lubię film z którego scenkę opisałam, przypomina mnie lata szczenięce.
Odnośnie zakończenia, nie pomyślałam, co by chlasnąć wcześniej. W zasadzie, powinna ciągnąć się dalej,
bo było by co opisać, ale leń jestem.
Pan, Pani zastępują w tym konkretnym przypadku imiona i nie wiem, ale zdaje mi się, że można je tak zostawić.
Wielkie dzięki za przeczytanie i uwagi.
Pozdrówki.
Pomysł niby dobre, a jednak czuję się zawiedziony. Trudno mi sobie wyobrazić te uniwersum. Po za tym rozpoczęcie jest nieco lapidarne. I ogólnie to do mnie nie przemawia.
Wiem, też jestem troszkę zawiedziona, że tak wspaniałą scenkę opisałam w dość koślawy sposób.
Nie udało mi się przekazać tego czegoś... Dla mnie to jednak porcja wspomnień.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki.
Podprowadzono mnie tu, to zerkam. Z tekstu wydaje mi się, że można by wycisnąć coś więcej. Bardziej kojarzy
się ze scenariuszem niż opowiadaniem. Trochę za sucho, niedosyt emocji.
Pozdrawiam.
Ps; podobno jestem twoim klonem : ) Miło poznać.
Komentarze (36)
Swoją drogą mam sklerozę. SKS :+)
Poszukam sobie w internecie i zobaczę jeszcze raz :-) chociaż kiedyś szukałam i nie było :-)
Muszę się z Tobą zgodzić, głupia była, ja bym się nad zamianą nie zastanawiała.
Pozdrawiam.
"Pamiętam tylko przestrzeń, bezkarny gwałt określeń, początek snu, a potem nic." - L. Janerka.
Dobry tekst. Tylko ten konar, który zapłonął... ;)
Pozdrawiam.
Pięknie dziękuję.
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę.
Jad proszę upuszczać gdzie indziej.
Jeśli będziesz mnie atakować, wiesz dobrze, że dłużna nie zostanę. Jak tam sobie wolisz...
Koniec przekazu na teraz.
Jak byś komentarze czytała to byś wiedziała, nie pajacuj już, bo to męczące.
Idź spać, ja idę, ale cię nie lubię, więc dobrej nocy raczej nie życzę.
Biedna ty. Raczej nie u mnie, pisz sobie co chcesz, nie rusza mnie ty.
Bajo.
Pozdrawiam.
Zamysł cudo, ale...
Niepotrzebnie Pan i Pani z wielkiej, bo to nie list ani pamiętnik.
Reszta całkiem ok, natomiast w moim odczuciu tekst zyskałby bez tego kawonaławizmu pod koniec. Gdyby tego nieroztłumaczać. Gdyby urwać po: " Po raz pierwszy obrócił się w jej stronę i z uwagą spojrzał w twarz." - być może zyskałoby poprzez mnogość interpretacji i założeń. No nic, tak se pierdzielę z rańca.
Zamysł taki se, ale lubię film z którego scenkę opisałam, przypomina mnie lata szczenięce.
Odnośnie zakończenia, nie pomyślałam, co by chlasnąć wcześniej. W zasadzie, powinna ciągnąć się dalej,
bo było by co opisać, ale leń jestem.
Pan, Pani zastępują w tym konkretnym przypadku imiona i nie wiem, ale zdaje mi się, że można je tak zostawić.
Wielkie dzięki za przeczytanie i uwagi.
Pozdrówki.
Nie udało mi się przekazać tego czegoś... Dla mnie to jednak porcja wspomnień.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki.
się ze scenariuszem niż opowiadaniem. Trochę za sucho, niedosyt emocji.
Pozdrawiam.
Ps; podobno jestem twoim klonem : ) Miło poznać.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania