Na poły erotyk, na poły utyski
skinieniem trutnim przyprę cię droga,
w pierś nieobutą, w bosego po szyję.
kolejno powiodę butnie rękoma i przy najmilszym brzuchu
jakby Penelopa łeb najwierniej wryję.
wszak potem jak tucznik przy uchu pokwilę
i kapki ci moje osączą po ciele.
i znowuż wypieję że trzeba uświerknąć,
bo wnętrza zieją u mnie zgorzelem
Komentarze (5)
Oryginalnie i z mocą.
pisze co się w czerepie akurat napatoczy, chociaż wiersze przychodzą mi toporniej i w moim odczuciu po prostu jestem z nimi relatywnie na bakier. ale poniesie mnie czasem brawura, no i masz diable kaftan.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania