Poprzednie części: Na Ptasiej
Na Ptasiej
lustro odbija codzienność
ranek jak gazeta
możesz czytać albo zakryć twarz
udając niewinność
okaleczy dzień
pot słodko spływa
kobieta tłucze szkło
spokojne miasto ptasia ulica
piją jak ptaki nieprzerwanie
spragnieni
oddychają twoim
powietrzem
spadając ze stromych schodów ona krzyczy
złap mnie za skrzydła
na Ptasiej ptaki nie przestają śpiewać
miasto i spokojna ulica
zbieram ich ciałka pełne kwiatów
zanurzam w martwej rzece
nie chcesz nie patrz
potrafisz uderzać aby zabić
tak
kochają siebie inaczej
szybko bez blizn
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania