Poprzednie częściNa Ptasiej

Na Ptasiej

lustro odbija codzienność

ranek jak gazeta

możesz czytać albo zakryć twarz

udając niewinność

okaleczy dzień

pot słodko spływa

kobieta tłucze szkło

spokojne miasto ptasia ulica

 

piją jak ptaki nieprzerwanie

spragnieni

oddychają twoim

powietrzem

spadając ze stromych schodów ona krzyczy

złap mnie za skrzydła

na Ptasiej ptaki nie przestają śpiewać

miasto i spokojna ulica

zbieram ich ciałka pełne kwiatów

zanurzam w martwej rzece

 

nie chcesz nie patrz

potrafisz uderzać aby zabić

tak

kochają siebie inaczej

 

szybko bez blizn

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Marzena 2 miesiące temu
    Kurcze już raz wstawiłam ten wiersz. Ech ta moja pamięć:)
  • Bettina 2 miesiące temu
    Wyśmienita.
  • Bettina 2 miesiące temu
    Genialne. Wstawiam garnek z wodą a tam stoi garnek z wodą.
  • Grisza 2 miesiące temu
    Nie przejmuj się. W sumie Twój autokomentarz rozbrajająco załatwił sprawę :))
  • TseCylia 2 miesiące temu
    A już chciałam napisać, że czytałam gdzieś ten wiersz:)
  • arus1983 2 miesiące temu
    Piękny wiersz pozdrawiam
  • Marzena miesiąc temu
    Dziękuję 🙂

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania