na silnej woli

twój dotyk

smakuje jak obietnica

złożona w kasynie —

pełna błysku,

ale zawsze kosztuje więcej,

niż można wygrać.

 

mój mężczyzna na silnej woli

to akrobata na linie z nerwów,

który boi się spaść,

choć wie, że ja

czekam pod spodem

z rozpostartą skórą zamiast sieci.

 

twoje słowa —

cukierki bez papierka,

słodkie do bólu,

aż kleją się do podniebienia,

jakby chciały mnie udusić

powolnym karmelem.

 

śmieję się cicho,

bo wiem, że cała twoja moralność

jest jak sukienka z jedwabiu:

łatwo ją zdjąć,

jeszcze łatwiej podrzeć.

 

a kiedy mówisz,

że to tylko gra,

odpowiadam ci spojrzeniem,

które ma w sobie tyle wilgoci,

że nawet twoja silna wola

rozpada się jak cukier

wrzucony do gorącej kawy.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • marekg 4 miesiące temu
    fantastyczny !
  • il cuore 4 miesiące temu
    Dzisiaj dzień święty przyporządkowany modlitwie i rodzinie niekoniecznie świętej a tutaj tak bezgraniczna perwersja i wyuzdanie. I jak tu później oglądać spokojnie meczyk?...
    cul8r
  • Sokrates 4 miesiące temu
    Świetne, celne porównania. Lekko i przyjemnie się czyta.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania