na silnej woli
twój dotyk
smakuje jak obietnica
złożona w kasynie —
pełna błysku,
ale zawsze kosztuje więcej,
niż można wygrać.
mój mężczyzna na silnej woli
to akrobata na linie z nerwów,
który boi się spaść,
choć wie, że ja
czekam pod spodem
z rozpostartą skórą zamiast sieci.
twoje słowa —
cukierki bez papierka,
słodkie do bólu,
aż kleją się do podniebienia,
jakby chciały mnie udusić
powolnym karmelem.
śmieję się cicho,
bo wiem, że cała twoja moralność
jest jak sukienka z jedwabiu:
łatwo ją zdjąć,
jeszcze łatwiej podrzeć.
a kiedy mówisz,
że to tylko gra,
odpowiadam ci spojrzeniem,
które ma w sobie tyle wilgoci,
że nawet twoja silna wola
rozpada się jak cukier
wrzucony do gorącej kawy.
Komentarze (3)
cul8r
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania