Na tyłach wydarzeń
Mamy więc realizm dwubiegunowy; ze wszystkich stron dochodzą radosne wieści, że jest coraz gorzej. Demokracja roztrząsa, czy ma istnieć, sądy przebranżawiają się w garkuchnie, a różne dudy, trampy i putiny pęcznieją z dumy. Dziesiątki lokalnych konfliktów dyszy ochotą, by się rozwinąć w międzynarodowe, Izrael przebiera nóżkami, by wymordować resztę mieszkańców Gazy, Iran domaga się wygranej po batach od USA, Chiny rżą za Tajwanem i tak się to dzieje, że szok.
To, że wali się co popadnie, to że są jeszcze miejsca nie zagospodarowane zniszczeniem, z wolna przestaje dziwić. Wiadomą rzeczą jest, że nie można rozpieprzać na łapu capu, tylko demolować trzeba z głową. Toteż całkowite zwycięstwo jest nieuchronne i przy naszych zdolnościach do burzenia, możemy mieć nadzieję na pomyślny finał; nie od razu przecież zbudowano Kraków.
*
Ludzie w pewien sposób rozsądni odwrócili się od polityki i chwalą się nieoglądaniem informacji o niej. Wolą zająć się łowieniem wędzonych ryb i troską o własne gnaty, niż nadstawianiem karku za populistycznych popaprańców. Lecz jednakowoż, wszelako i aliści taka nonszalancka postawa wobec wzmiankowanego idiotyzmu w polityce, nie przystoi ludziom dbającym o dalszy ciąg swojej egzystencji. Albowiem wierutną bzdurą jest przekonanie, że wszystkim odechciało się interesować tym, co się wyprawia.
Są tacy, którym zależy, lecz są na tyłach wydarzeń. Przeważnie w niepoborowym wieku, sterani przez los, pamiętający czasy własnych walk o wolność w PRL. zastąpieni przez tych, z którymi walczyli, gnojeni przez tych, którym udało się wmówić, że Bąkiewicz ma rację, a Turski nie.
Komentarze (3)
Sprawdza się życzenie; /obyś żył w ciekawych czasach/
Pozdro
Zawsze ciekawe spojrzenie na rzeczywistość.
NO!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania