Najdroższy...
Witaj, Kochanie.
Dałam Ci czas, żebyś ochłonął i przemyślał sobie różne rzeczy szczególnie, te na sumieniu. Nie obchodzi mnie, że tyle lat, że to wiąże, nie dostałeś mnie, dupku, na własność. I nie pleć, że z litości wziąłeś ją do łóżka. Nażarła się prochów, zrobili jej płukanie żołądka - wystarczyło.
Napisz mi jeszcze, że będziesz pocieszał tak każdą, która dostanie bzika na Twoim punkcie...
Pytasz, co u mnie? Ano, leżę sobie na plaży, gościu przynosi drinka, śmiejemy się z kretynów, którzy ganiają za najbardziej skąpym bikini, w sumie jest fajnie, pamiętasz - też to robiliśmy. Wieczorami dużo tańczę, czasami zabieram kogoś do pokoju, jak wiesz, nie lubię spać - sama.
Ogólnie jest spoko, tylko przeszkadzają telefony, gdybyś jeszcze nie płakusiał... jestem pewna, że nawet Twoje tatuaże, śmieją się z tego.
No nic, uciekam, już po osiemnastej, trzeba się zrobić na bóstwo.
Trzymaj się cieplutko.
Pa, Kochanie.
Ps. Jeśli spotkasz tę, kurwę, przekaż jej ode mnie pozdrowienia i powiedz, że teraz może sobie Ciebie wziąć, bo ja - śmieci - nie zbieram.
Narka.
Komentarze (91)
"Wieczorem dużo tańczę, czasami zabieram kogoś do pokoju" - nad "wieczorami" zastanowił.
To tylko literatura, czasami jak wiesz wychodzi ekstra, a czasami zaledwie - znośnie. Będę ćwiczyła...
Jak tam Twoja ''Piekarnia''?
Piekarnia wkrótce, cokolwiek to słowo u mnie oznacza, się pojawi. Cieszę się, że ktoś jeszcze o niej pamięta:)
Długo?
Myśle tydzień, może dwa. Bo to co teraz będzie w kilku fragmentach to będzie jako jeden duży obraz, i nie chce tego dawać w częściach w zbyt dużych odstępach czasu. Także wiesz :)
I choć tyle się zdarzyło
To jak widać powróciło
Marnym tekstem óóó
...
Miłego dnia.
Gdyby każdy autor miał tyle przygód, o których pisze, to życia by mu zabrakło, na realizację.
Miałam pisać jak Słowacki do matki? Dlaczego, jeżeli to już było?
Piliery ja nie mam cierpliwości do tasiemców. Poza tym tak dbam o moją tfurczość, że mogę sobie pozwolić na takie ''jednostrzały''
Mongole.
lajkoników.
Tekst by zyskał, gdyby go pani poprawiła wyzbywając się mowy potocznej i niecenzuzaralnego słownictwa.
Poza tym nosi znamiona poprzedniego tekstu, więc nudą wieje szanowna pani.
Ale powodzenia życzę, bo skomponowanie dobrego tekstu nie jest wcale łatwe.
Poza tym pani była poniekąd inspiracją, ale to już inna sprawa...
Tylko zjawiska bez polotu silą się na listy, które przypominają do bólu literacką poprawność i przez to są zupełnie niewiarygodne.
Kastor były pastor
Zwabił do zachrystii Jurka
Bo chciał bardzo dotknąć ...
...
Gdyby pani Kasia się znała, to jej publikacje lśniły by tutaj jak gwiazdeczki, a tak niestety nie ma.
By zazdrosne pi pi piz, nie trafiał szlag xD
Współczuję.
I za to lekkie upośledzenie
nie zlinczuję.
To słowo na k.... to pewnie pod moim adresem. Kogoś pani odbiłam?
Szkoda, że guza nie nabiłam.
Dzisiaj nie mam ochoty na zabawę z panią.
Nudy.
Ziew.
Uśmiałam się...
Można komuś odbić nerkę
Piłkę lekarską na głowie
Odbić, czyli zrobić ksero
Jest tyle możliwości...
A pani tylko o jednym.
Proszę dać anons do gazety (Polskiej)
Porzucona matrona
Szuka nowego patrona
xD
Kiedy poczytałam komentarze pod wcześniejszym tekstem, kiedy to niektórzy dopatrywali się autentycznych przeżyć - śmiać mi się chciało, dlatego poszłam za ciosem...
Pani Kasiu, kiedy pisałam, że wychowywałam się w bidulu, też pani w to wierzyła?
Nie znam tematu, bo nie czytam
wszystkich mongolskich tekstów ałtołki.
Tełaz ałtołka twiełdzi, że to sf...
A więc nie porzucił?
Good for U
...
"PŁAKUSIAŁ"... co to do cholery jest za sformułowanie?
Miłego dnia.
Yyyyy,
Tam są drzwi, użyj klamki i zobacz, czy nie ma cię po drugiej stronie.
Świata.
Równoległego.
xD
Oczywiście jest to jedna z możliwości, ale czy naprawdę chodzi o samą potoczność, czy to, by nie tworzyć dysonansu i niespójności. Mnie tutaj nie koreluje zgoła co innego, choć oczywiście opinia ma mała, licha i wysoce subiektywna. Się nie zgodzić można. A wręcz, może nawet i lepiej się nie zgadzać?
Otóż: Nie bardzo mnie się komponuje i zarazem tworzy odbiorczy dysonans, początkowe oraz końcowe (a więc w zasadzie klamrowe) "Kochanie" z jeszcze późniejszym "Narka". To "Narka" mi wręcz pogłębia dziurę w dupsku. Gdyby amputować "Narka" oba "Kochanie" można uznać za podane w wydźwięku prześmiewczym. "Kochanie" kpiące i w dewaloryzacji znaczeniowej. Tak czytając, miałoby to sens.
Podmiot (abstrahując już od tego, czy wydźwięk jest biograficzny, czy nie) zyskałby poprzez spójność. Dopełniłby przekazu w brzmieniu: "Chciałeś mnie skrzywdzić, ale jak widzisz jest mi bez ciebie lepiej". Tylko, że to nieszczęsne, grubiańskie i frywolne "Narka" wywraca całą uzyskaną w tekście znaczeniowość do góry kołami. Widać w tym złość zrodzoną z bezsilności. Jedno małe słowo, a kładzie pod znak zapytania całą misternie tkaną sieć i sprowadza treść do roli autooszustwa. Wywaliłbym "Narka", ale również uważałbym, żeby nie zakończyć listu nazbyt wyniosłym, nuworyszowskim pożegnaniem w stylu: Żegnaj. Ma nie być ckliwie (to nie przeminęło z huraganem Andrew). Ma nie być ckliwie, ale i ma nie być prostacko. Bo jeśli jest prostacko, to zdradza żal i tęskniotę, która, nawet jeśli jest, musi zostać ukryta.
Nie wiem na szybko jakim słowem można "Narkę" zastąpić, ale szukałbym wśród neutralnie brzmiących. Upatrywałbym końca w czymś, co się nie rzuca w oczy. Tekst ma wyrazić się sam i obronić również w swym obrębie. Nie trzeba piania i operetkowania na koniec. Adresat ma uwierzyć, że w treści nie ma skrywanego żalu, a jest jedynie suma końcowych przemyśleń. Że już naprawdę jest dla piszącej nieistotny. Że ona coś zrozumiała i tylko w klinicznie-paragoni" sposób to obwieszcza. Narka to wrażenie psuje.
Być może również przemyślałbym alternatywę dla "płakusiał", gdyż niesie pejoratywizm i trochę zagrzewa do awanturnej odpowiedzi (trochę atakuje, podszczypuje). A w liście o charakterze: teraz już rozumiem, wiem i nie żałuję – nie powinno mieć to miejsca. Typ ma zrozumieć, że pisząca żywi do niego jedynie obojętność. Że list jest jedynie podsumowaniem. Pierwszym krokiem na nowo obranej drodze. Bez podszczypywań. Podszczypuje się kogoś, w jakimś celu. Również bym to słowo przekalibrował na bardziej naturalne.
Podoba mi się za to użycie "nie pleć". Myślałem przez chwilę nad "nie pieprz", którego użycie byłoby debilne. Dobrze, że tego nie zasugerowałem. Szukałbym właśnie słów brzmiących w okolicach: "nie pleć".
Reszta ok. Zachowane duże litery w zwrotach świadczą o klasie.
Natomiast podoba mi się jeszcze to z tatuażami. Kiedyś użyłem tego w sformułowaniu: "Tak się trząsł, że płakały na nim nawet tatuaże". Czy jakoś podobnie. Nie< razem>mniej lubię.
Komentarz w żaden sposób nie jest wymierzony w autorkę, a rady jedynie subiektywne. Jak pisałem wyżej: się można nie zgadzać albo i nawet nie czytać.
Piss-Joł.
Kiedy pisze się coś takiego pod emocjami, trudno by emocje gdzieś bokami nie wylazły. "Narka" (choć samo słowo jest straszne), to takie ukłucie raz jeszcze. Miało wyjść lekko a nie łzawo (tak jak to zauważyłeś przy "żegnaj", a znowu "dowidzenia" mogłoby sugerować brak nieuchronności). A "narka" powinna sugerować, że już koniec, ale dla mnie to betka. "Narka, idę na zakupy" :D.
A że widać tu źle skrywany żal... Może to też przekaz dla adresata? Może jakaś mini furtka dla niego?
Ot tak sobie popłynęłam...
Ja przedstawiłem jedną z dróg, bo niezbyt mi zagrało to w spójności. Jeśli idziemy w kierunku "wyjebki" i "czilu", wtedy faktycznie "nie pleć", bym dochamił na jakieś przynajmniej: "nie pierdziel".
Nie idzie o to, że moje zmiany są lepsze. Chodzi o to, że według mnie (i naprawdę tylko według mnie) gama użytych środków tworzy ludonarracyjny dysonans w swym własnym obrębie.
Tak to widzę ;)
Natomiast bardzo spoko piszesz z tą furtką. Przyznam, że ta - w zasadzie jedna z najprostszych i najpospolitszych możliwości - nieco mi uleciała. A jako że jestem dość dużym zwolennikiem Brzytwy Ockhana, mogę nieśmiało przyznać, że na poletku eliminacji najpospolitszych rozwiązań dałem troszkę dupiszcza ;)
Takie polemiki to najfajniejsza rzecz na portalach :), żałuję, że rzadko się zdarzają. A co do naszych rozważań - to pozostaną czysto akademickie, dopóki nie poznamy intencji odautorskiej :).
jakaś dziwna moda ostatnio nastała na wulgaryzmy
bardzo mi zgrzytnęło w postscriptum...
dlatego 5 nie będzie ;-(
nie przekonałaś mnie prawdę mówiąc
Can, nie jest głupi - zrozumie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania