Najsilniejszy magnes Europy
Rzeka głów faluje między dachami — na lewym brzegu gorące opary gotujących się parówek, od ujścia zalatuje bigosem. Ziąb. Wchodzę po betonowych schodach na koronę stadionu. Największe targowisko Europy, najniższe ceny. Pirackie płyty, alkohol z przemytu, szmuglowane papierosy, bursztyny. Oczy przyciąga damska bielizna — pod koronkami biustonoszy ukryta broń: giwery, kopyta. Obok ułożone w słupki krążki o metalowym połysku, na które nikt nie zwraca uwagi. Zabawka dla dzieci, a może jakaś przydatna część w domowym wyposażeniu? Następny stragan to samo. Głupio zapytać, lecz nie wytrzymuję:
— Na co to komu?
Sprzedawca obrzucił mnie zdziwionym wzrokiem.
— Jeśli pan nie wie, chyba to panu niepotrzebne.
Komentarze (80)
Chrzciny, komunia, bal maturalny, wesele, niemarkowy najlepszy ciuch ze Stadionu.
Mydło i powidło. Cały przekrój Polski, Europy, Azji i Afryki. Tam dziewczyny szukały chłopaków, a chłopaki dziwek. Rosjanki i Rosjanie ze złotym uzębieniem.
Mafie. Złodzieje. Hobbyści. Również broń.
Aż dziwnie się poczułam, bo ostatnio rozmawialiśmy familijnie, że można było kupić.
Na wszelki wypadek...
tak, złote tarasy są w każdym mieście, bazar X-lecia był jedyny w swoim rodzaju. Polska enklawa, utworzona przez Polaków, dla Polaków. Wystarczyło tam pójść, zachłysnąć się atmosferą, a od razu czułem się jak u siebie w domu. Reszta to bezmyślne małpowanie Zachodu. ?
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/3b/HEUranium.jpg/800px-HEUranium.jpg
to dobrze, że ich Pan nie dotykał.
A podobno można na stadionie było kupić nawet wyrzutnie rpg, ale Breivikowi w Polsce nie sprzedali. A może to było w Czechach.
te krążki to były kawałki silnie namagnesowanej stali. ? Tak silnie, że sprzedawca zawinął je grubo w papier. Dodatkowo przed odprawą celną opatuliłem magnesy w wełniany sweter. Spodziewałem się, że wszystkie czujniki na lotnisku oszaleją, ale o dziwo walizka przeleciała przez cztery granice nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Gdyby przedmioty były wykonane z uranu, jak sugerujesz, z pewnością odsiadywałbym wyrok za udaremnioną próbę budowy bomby atomowej. Poza tym uran jest o wiele droższy niż stal, a te magnesy kupiłem za grosze. W domu dałem je synowi (który wtedy miał kręćka na punkcie magnetyzmu, myślałem nawet, że wyrośnie z niego drugi Tesla), a on bawiąc się przyczepił niechcący obydwa do metalowej ramy łóżka. Nie było sposobu, żeby te magnesy oderwać i w rezultacie wyrzuciłem je na śmietnik razem z łóżkiem.
Co do sprzedawców na stadionie, nie sądzę, żeby to byli jacyś kryminaliści, wprost przeciwnie — nigdzie się nie spotkałem z tak życzliwą i wyrozumiałą obsługą klienta. Kiedy zażądałem zamiany filmu porno, bo ten co wypożyczyłem mi się nie podobał, właściciel kramu zgodził się bez dyskusji i w ten sposób obejrzałem całą kolekcję za cenę jednej płyty. ?
Dziękuję za dość zaskakujący komentarz i pozdrawiam. ?
A poza tym wizja choćby danego stadionu Dziesięciolecia. Handlowałem tam, a w zasadzie próbowałem.
A tekst napisany dobrze. Błędów nie zaobserwowałem.
Pozdrośc.
Domyślam się, że nie miałeś problemów z płaceniem za prąd, albo jedziesz na słonecznych ogniwach, dlatego Tobie również magnesy są niepotrzebne. ?
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
To musiało być niedługo przed likwidacją bazaru. Jak boga kocham stery krążków wysokie na metr, na co drugim starganie, ludzie nie zwracają uwagi, nikt nie pyta, bo Polacy mądry naród, wszystko wiedzą, a pytania zadają tylko idioci.
Jeśli nie wiesz do czego te krążki służą, to jesteś w podobnej sytuacji co ja: nie potrzebujesz ich. Byt kształtuje świadomość. ?
Hahahahha, no baaa, na pewno Cię widziałam, tylko nie wiedziałam, że Ty to Ty, ale za to teraz wiem ?
A dyć wierzę, ja tam wpadałam przy okazji odwiedzin familii, poza tym - nie jest wstydem nie wiedzieć, wstydem jest udawać, że się wie ?
Różnie z tym bywa, miałam sąsiadkę o alabastrowej cerze, niebieskich oczach i czarnych włosach, dość rzadko się zdarza naturalna brunetka z niebieskimi oczami i taką cerą, bo to cecha u blondynek.
No i ta moja sąsiadka z urodą, co cieszy oko męskie, ale nie tylko, gdy w złości i czasem bez złości otworzyła buzię, natychmiast zapominało się o jej urodzie, takie oślizgłe żaby z buzi wylatywały ?
Nom, a mężczyźni to wzrokowcy, co tam żaby w ustach ?
Aha, czyli wszystkie jesteśmy piękne, tylko czasem wina brak ?
Hahahahahah, świetny dowcip ?
Niezła puenta.
Pozdrawiam
Klimatyczna opowiastka i ze zdecydowaną atmosferą nostalgii. 5, pozdrawiam ☺️
pamiętam kiedy na Stadionie X organizowano spartakiady, mety Wyścigu Pokoju, mecze piłki nożnej. Później wyjechałem, odwiedzałem stadion rzadko, ale za każdym razem lubiłem tamtejszą atmosferę: handel organizowany od dołu, przez zwykłych ludzi, a nie bezduszne korporacje.
Miło, że również tak wspominasz. ?
mnie interesowały przeważnie bursztyny z Łotwy dla żony, ma ich dzisiaj całą kolekcję.
Pornosy też kupowałem, ale szybko zwróciłem, bo nie miały ciekawej fabuły, do tego marne dialogi po angielsku, a ja tęskniłem za czymś rodzimym, spod kurnej chaty. ?
Miło pana widzieć tutaj znowu. ??
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
Jasne, akurat ich interesują jakieś papiery grafomana. Podręcznikowy przykład narcyzmu i paranoi.
Ciekawe, czemu w takim razie dziewczyny nie chcą oczytanego człowieka? Jakiś może być powód? ;-)
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
to co pan opisuje to jakiś koszmar zupełnie mi nie znany.
Wynika z tego, że człowiek im bardziej jest bezbronny, tym bardziej go krzywdzą, ale tak już chyba jest na całym świecie: Kyriarchal System, czyli system zbudowany na dominacji, ucisku i uległości. W tym systemie jednostka ludzka jest bezlitośnie uciskana w pewnych związkach, a uprzywilejowana w innych. Zależy, po której stronie barykady człowiek się znajduje. Termin „Kyriarchal” został ukuty przez znaną feministkę Elisabeth Fiorenzę i jest rozszerzeniem idei patriarchatu ponad płeć, gdzie podporządkowanie jednej osoby lub grupy drugiej grupie jest zinternalizowane i zinstytucjonalizowane.
Jedyną obroną przed tym systemem jest zachowanie niezależności i tożsamości, co w pańskim przypadku jest kolekcjonowaniem wartościowych przedmiotów, czytaniem interesujących książek i oczywiście pisaniem.
Obecność kobiety może działać dwojako: zburzyć istniejący porządek, jednocześnie stworzyć poczucie więzi, którego nawet najbardziej drogocenne memorabilia nie zastąpią. Cokolwiek się nie stanie, wybór należy od pana.
Pozdrawiam serdecznie,
N.
Łukasz Jasiński
to wszystko prawda jednak nie da się zaprzeczyć, że biologicznym przeznaczeniem człowieka jest podtrzymanie gatunku, a wszystko inne to ledwie pochodne tej funkcji: zdaje się poezja, a to tylko hormony grają, oczywiście każdemu na inny sposób. Oczywiście z wiekiem to pragnienie słabnie, osobiście nie wyobrażam sobie i nie chciałbym robić tego co robiłem w wieku szczenięcym, zresztą nie muszę gdyż mam dwie piękne córki i dorodnego syna, którzy mnie w tym zastępują, jestem dziś innym człowiekiem i proszę mi wierzyć: pan również nim będzie, Łukasz wersja 2.0, każdego to czeka.
I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam,
N.
Łukasz Jasiński
z systemem w pojedynkę nie wygrasz. Życie to nie amerykański blockbuster gdzie bohater rozprawia się z całą armią złoczyńców. Musisz mieć wielu sprzymierzeńców, używać nie siły, lecz sprytu, jak Konrad Wallenrod: nie możesz być lwem, ? bądź wężem. ?
A system padnie sam, tylko zabierze to wiele lat. ?
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
>>> aby ludzkość mogła przetrwać biologicznie na tym padole ziemskim
To moim zdaniem jest fałszywe założenie, bo czemu akurat ludzkość miałaby przetrwać, komu miałoby na nas zależeć? Żyjemy na małej planecie, jednej z wielu planet, położonej w dodatku na zadupiu Drogi Mlecznej, żeby nie wspomnieć o całym Wszechświecie.
Czy pan się zastanawiał skąd się bierze głupota? Otóż powiem panu: z natury. Natura jest głupia, bo nie zdaje sobie sprawy czym jest, ani do czego zmierza, błądzi po omacku, ale ma dużo czasu i jeszcze więcej możliwości: przez miliardy lat i niewyobrażalnie wielką liczbę prób i błędów nawet najgłupsza istota stworzy coś mądrego zupełnie przez czysty przypadek.
Pan jest niepoprawnym idealistą, wierzy w jakiś wyimaginowany porządek rzeczy, podczas gdy otacza nas chaos, porządek się nie opłaca: kosztuje zbyt dużo energii, a płacić nie ma komu. ?
dziękuję za ciekawe komentarze, teraz idę tam gdzie porządny obywatel iść powinien: do łóżka, bo u mnie już niedziela 12:47 AM AEST (UTC +10h).
Laburzyści wygrali wybory, Anthony Albanese został nowym premierem, rano będę świętować zwycięstwo, oczywiście nie sam, ale z moją pielęgniarką. ?
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
nie wyobrażam sobie życia przy tak nikłych dochodach. Trudna sytuacja w jakiej się pan znajduje nie jest pańską winą, dlatego należą się panu godziwe warunki materialne. Podejrzewam, że państwo wydaje więcej na jednego więźnia w zakładzie karnym, aniżeli osobę niepełnosprawną. Odpowiedzialny minister powinien natychmiast podać się do dymisji, zwłaszcza że sam sobie zatwierdza astronomiczne podwyżki dosłownie za nic.
Z drugiej strony jeśli potrafi pan ugotować smaczną grochówkę, a do tego równie smaczny bigos to nie jest jeszcze tak źle. Na podstawie mojego skromnego doświadczenia doszedłem do wniosku, że większość kobiet preferuje właśnie takich mężczyzn: co potrafią dobrze gotować, majsterkować, strugać własne meble, a najlepiej gdy umieją zbudować jakiś domek letniskowy lub choćby altanę na działce. Kobiety generalnie nie lecą na pisarzy, filozofów, historyków, bo im się kojarzą z nieudacznikami i osobami życiowo niezaradnymi, chyba że taki pisarz dobrze zarabia, co jest jednak wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Natomiast jeśli chodzi o gry komputerowe to moim zdaniem są one zaledwie symulacją życia i do tego całkiem uproszczoną. Dla większości ludzi gry komputerowe to ucieczka przed rzeczywistością, ale jeśli granie sprawia panu przyjemność, to nie ma w tym nic złego. Tylko niech pan mnie nie przekonuje, że jeśli ktoś potrafi wygrać bitwę na komputerze, będzie również zwycięskim wodzem w prawdziwej wojnie. Poświęcałem w przeszłości zbyt wiele czasu na gry komputerowe; napisałem nawet na ten temat opowiadanie „O babci, co ocaliła Królestwo Polsko-Litewskie przed Potopem” https://www.opowi.pl/o-babci-co-ocalila-krolestwo-a70339/, lecz obecnie wolę spędzać więcej czasu na łonie natury wśród roślin i zwierząt, bo mnie to dobrze nastraja.
Gdybym o tej porze był w Warszawie wypożyczyłbym łódź w jednej z przystani nad Wisłą i popłynął wspólnie z panem pod prąd do malowniczego Kazimierza, Sandomierza, a może nawet i Krakowa. Nocami stawalibyśmy na biwak przy brzegu, o poranku podnosili żagiel i ruszali w dalszą podróż. Cóż lepszego można robić w piękną pogodę?
Pozdrawiam serdecznie,
Narrator
Łukasz Jasiński
czy pan przypadkiem nie cierpi na bezsenność?
Po odpowiedzi na pański poprzedni komentarz poszedłem na rower: 20 km morderczej jazdy wzdłuż autostrady i po górkach, właściwie nie są to górki tylko zapadnięta równina, ale mniejsza z tym. Kiedy wróciłem czekała na mnie odpowiedź, tyle że u mnie była wtedy 12:30 PM, u pana 4:30 AM, czyżby pan był porannym ptaszkiem?
Powracając do tematu dziewczyny: zależy kim ona jest. Są takie, dla których warto pracować za samą przyjemność oglądania jej w swoim domu, są również i takie, których nie należy przepuszczać przez próg, a najlepiej od razu wywieźć taczką do rowu. To już jest kwestia gustów i upodobań, trudno wypracować kompromis dla każdego. Osobiście preferuję mieszkać samotnie gdyż z babą to nie jest życie: największą nawet łazienkę zastawi prędko taką ilością kosmetyków, iż nie będę mógł znaleźć szczoteczki do zębów, ani kremu do golenia. To samo z kuchnią, pralnią i sypialnią, a już najgorsze kiedy zacznie sprowadzać koleżanki, używać mojego komputera, jeździć moim samochodem i zamawiać różne rzeczy na moje konto. Lepiej mieszkać osobno, a spotykać się raz na jakiś czas.
Życzę udanego dnia. Będzie pan miał dziś częściowe zachmurzenie, temperaturę maksimum 18 stopni, wschód słońca o 4:31, zachód o 20:34, dzień będzie dłuższy od poprzedniego o 2 minuty i 43 sekundy, słońce znajdzie się w zenicie o 12:32, pod kątem 58 stopni do horyzontu. ?
Łukasz Jasiński
- w Częstochowie byłem siedem razy,
- w Krakowie byłem trzy razy,
- w Międzyzdrojach byłem dwa razy
i jeśli będę miał taką możliwość: odwiedzę Gdańsk, Lublin i Szczecin.
Łukasz Jasiński
pływał pan w Jeziorku Czerniakowskim?
Ja to robiłem już w latach 70-tych: mój ojciec wypożyczał kajak w domku na wodzie (dziś nie ma po nim śladu, bo kapitalizm zniszczył, a z tyłu jest stadnina koni dla prominentów obecnego systemu) i z tego kajaku wyskakiwałem na środku jeziora, bo wchodzenie z brzegu jest niebezpieczne: metr wody, dwa metry mułu, chyba że od strony plaży, ale tam jest zbyt tłoczno. Gdy podrosłem skakałem z mostu na waleta z kolegami, żeby ukryte w krzakach dziewczyny mogły się zaznajomić z anatomią męskiego ciała (podręczników wychowania seksualnego wtedy nie było). Zimą ślizgaliśmy się na łyżwach dopóki kapitalizm nie zlikwidował zimy globalnym ociepleniem. Jeziorko znam jak własną kieszeń, wykonałem własnoręcznie mapę w skali 1:1000 (1 cm na mapie równa się 10 m w terenie), chyba najdokładniejszą jaką kiedykolwiek zrobiono.
Niech pan zwiedza Polskę, bo to piękny kraj, tylko ludzie niestety kurwy.
Pozdrawiam i bez odbioru, bo idę spać. U mnie już 11:10 PM AEST (UCT +10h).
Łukasz Jasiński
"Życie z pasją!
Kolekcjonerstwo: czy to ma w ogóle jakiś sens i dlaczego kolekcjonujemy przedmioty?
Kolekcjonerstwo jest aktywnością, która pozwala łączyć się ze światem i innymi ludźmi, a także daje ujście pasjom. Nawet jeśli czasami może wiązać się z obsesyjnym myśleniem na jakiś temat, w zdecydowanej większości przypadków ma pozytywny wpływ na ludzkie życie. Oczywiście poza patologicznymi skrajnościami.
Ktoś mógłby się zastanawiać, czy kolekcjonowanie czegokolwiek ma jeszcze sens w XXI wieku, kiedy to wirtualne produkty coraz częściej wypełniają nasze życie. Czy w zalewie milionów fantazyjnych produktów masowej konsumpcji warto poświęcać czas i własną energię na budowanie kolekcji?
Jeśli jesteś kolekcjonerem, prawdopodobnie nieraz zadawałeś sobie tego typu pytania.
Kolekcjonerstwo – definicja:
Kolekcjonerstwo to świadome gromadzenie przedmiotów o określonym charakterze, którego celem jest zaspokajanie psychologicznych lub emocjonalnych potrzeb człowieka. Zbiory są najczęściej tworzone według istotnych dla kolekcjonera kryteriów.
Powyższy akapit brzmi nieco pompatycznie, ale chyba dobrze oddaje naturę kolekcjonowania. Kiedy rozpatrujemy to zagadnienie, nie sposób pominąć osobistej historii życia człowieka decydującego się na budowanie kolekcji. Kolekcjonerstwo stanowi bowiem pewną sferę działalności, która zaspokaja ludzkie pragnienia. To rodzaj pasji czyniącej życie bardziej ekscytującym.
Kolekcjonerstwem można zacząć zajmować się w dowolnym momencie życia – w dzieciństwie czy w wieku dorosłym. Czasami jest to związane z jakimś wydarzeniem lub cechą charakteru danej osoby, ale może też być wynikiem najzwyczajniejszych w świecie upodobań czy hobby.
Kolekcjonowanie nie ogranicza się do samego faktu posiadania czegoś. Obejmuje także cały szereg czynności zmierzających do rozbudowywania kolekcji:
poszukiwanie i pozyskiwanie pożądanych przedmiotów;
zarządzanie kolekcją (m.in. katalogowanie zbiorów);
przechowywanie i konserwowanie – w tym poszerzanie wiedzy na ten temat; prezentacja na forum publicznym (np. organizowanie wystaw czy pokazów); nawiązywanie kontaktów z innymi kolekcjonerami lub osobami z jakichś względów zainteresowanymi określonymi przedmiotami – bardzo pomaga w tym Internet; handel i wymiana – w wielu przypadkach chodzi tutaj także o inwestycje.
Kolekcje pod wieloma względami różnią się od siebie, ponieważ... można kolekcjonować dowolny rodzaj obiektów. Nie ma w tej kwestii praktycznie żadnych ograniczeń, może z wyjątkiem praw rządzących naszym wszechświatem. Także rozmiar, przeznaczenie czy temat przewodni kolekcji jest dowolny.
Cokolwiek pragniesz kolekcjonować, możesz to zrobić. O ile nie naruszasz w ten sposób prawa, choć nie wszystkich ogranicza takie kryterium (ale o tym może innym razem).
Rodzaje kolekcjonerstwa:
Najbardziej oczywistym sposobem kategoryzacji kolekcjonerstwa jest kryterium rodzaju gromadzonych obiektów: produkty wytwarzane przez człowieka – zarówno rękodzieło, jak i produkcja masowa; przedmioty naturalne, takie jak kamienie, muszle, motyle etc. W przypadku niektórych kolekcjonerów możemy mówić o kryterium właściwości gromadzonych obiektów, przykładowo:
- cechy szczególne;
- źródło pochodzenia;
- tożsamość pierwotnego właściciela;
- jakość.
Kolekcjonerstwo możemy także podzielić ze względu na zakres tematyczny gromadzonych obiektów:
- książki, np. pierwsze wydania;
- komiksy – ja chociażby zbieram komiks europejski, w szczególności frankofoński;
- klocki Lego – niektórzy kolekcjonerzy skupiają się na samych figurkach (przeczytaj też: Lego Minifigures wszystkie serie – figurki kolekcjonerskie);
- karty kolekcjonerskie, np. bardzo popularne obecnie karty Pokemon, które niejednokrotnie osiągają zawrotne ceny;
autografy sławnych ludzi, np. związanych z określoną dziedziną sztuki lub popkultury;
- plakaty filmowe;
- monety, banknoty lub historyczne papiery wartościowe (głównie akcje i obligacje);
- płyty winylowe;
- przedmioty związane z piłką nożną;
- podkładki pod piwo;
- znaczki, np. serie z czasów ZSRR poświęcone podbojowi kosmosu.
Oczywiście to tylko przykłady. Pomysłów na kolekcjonowanie jest znacznie więcej. Nie byłbym w stanie wymienić ich wszystkich i nawet nie będę próbował. Kto by to czytał?
Psychologiczne aspekty kolekcjonerstwa:
Czynniki psychologiczne odgrywają dużą rolę, jeśli chodzi o motywację do gromadzenia przedmiotów oraz o wpływ tego rodzaju działalności na życie kolekcjonera. Z pewnością nikogo nie zaskoczy fakt, że czynniki te mogą być zarówno pozytywne, jak i negatywne:
- pozytywne – radość z dodania kolejnego znaleziska do kolekcji, emocje związane z polowaniem na jakiś przedmiot, nowe znajomości i związany z tym rozwój wewnętrzny, korzyści edukacyjne (niektórzy kolekcjonerzy stają się ekspertami w swojej dziedzinie), relaks, przekonanie o posiadaniu konkretnego celu w życiu, zwalczanie nudy;
- negatywne – uzależnienie, stres (wywołany na przykład niemożnością powiększenia kolekcji), frustracja, złość, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, szukanie zastępczego środka imitującego rozwiązywanie problemów emocjonalnych.
Carl Gustaw Jung spekulował, że powszechne zainteresowanie kolekcjonerstwem może wynikać z łowiecko-zbierackiego stylu życia ludzi pierwotnych, który dawniej był niezbędny dla przetrwania naszego gatunku.
Nie da się ukryć, że kolekcjonowanie wiąże się także z właściwościami ludzkiego mózgu, takimi jak potrzeba katalogowania i porządkowania informacji oraz nadawania znaczenia podejmowanym działaniom. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że kolekcjonerstwo to całkowicie naturalne działanie.
Wartość kolekcji nie ogranicza się do poziomu finansowego – właściciel podchodzi do niej zazwyczaj w sposób wysoce emocjonalny. Jest to spowodowane różnymi kwestiami, dla przykładu:
- dreszczyk emocji związany z polowaniem na określony przedmiot;
- przeżywanie na nowo swojego dzieciństwa;
- zapewnienie psychologicznego bezpieczeństwa, dzięki któremu życie nabiera większego sensu (kolekcja to w tym wypadku schronienie);
- nawiązywanie więzi z jakimś szczególnym miejscem lub okresem w życiu;
- walka z lękiem przed utratą części siebie;
łagodzenie niskiego poczucia własnej wartości.
Dlaczego kolekcjonujemy przedmioty?
Zbieramy przedmioty, ponieważ ich posiadanie zaspokaja nasze emocjonalne potrzeby. Możemy w prosty sposób wyrażać swoje zainteresowania oraz styl, a poza tym poszerzamy stan swojej wiedzy, co samo w sobie jest bardzo wartościowe.
Jeśli ktoś jest w posiadaniu kolekcji, która opowiada jakąś historię, to obcując z nią, człowiek czuje się dobrze. Może sprawować nad nią opiekę, a to jest źródłem szczęścia i poczucia głębszego celu. Życie staje się czymś więcej niż tylko egzystencją polegającą na przetrwaniu i przedłużeniu gatunku.
Abstrahując od ludzkiej natury i jej pierwotnych instynktów, możemy wymienić wiele innych powodów kolekcjonerstwa. Oto najpopularniejsze z nich:
Emocje – jest to prawdopodobnie jeden z najczęstszych powodów, dla których ludzie coś zbierają. Jeśli interesują się konkretnym zagadnieniem (np. okresem historycznym, artystą, gatunkiem literackim), często czują wewnętrzną potrzebę zgromadzenia przedmiotów z tym związanych.
Wspomnienia i nostalgia – zdarzają się kolekcje budowane na podstawie wspomnień z przeszłości. Ja przez długi czas pragnąłem zebrać kilka zestawów Lego, które posiadałem jako dziecko, w tym pierwszy z nich – wóz strażacki z 1984 roku (numer katalogowy: 6621).
Relaks – kolekcjonowanie dostarcza przyjemności i pozwala ukoić nerwy zszargane wyzwaniami codzienności.
Budowanie więzi społecznych – bycie kolekcjonerem to hobby, które może skłaniać do wchodzenia w wiele interakcji z innymi ludźmi.
Wyzwanie – budowa satysfakcjonującej kolekcji wymaga nie tylko czasu i pieniędzy, ale przede wszystkim pokonywania przeszkód.
Współzawodnictwo – wielu kolekcjonerów skupia się nie tylko na gromadzeniu przedmiotów, ale także na konkurowaniu z innymi kolekcjonerami.
Zdobywanie wiedzy – zbieranie konkretnych przedmiotów łączy się najczęściej z poszukiwaniem szczegółowych informacji na ich temat, co z kolei może prowadzić do bardziej uniwersalnego poszerzania horyzontów.
Kolekcjonerstwo – ciekawostki:
Znaczny wzrost popularności kolekcjonowania jako hobby wiązał się bezpośrednio z XIX-wiecznym wzrostem produkcji przemysłowej, co zapewniło powszechną dostępność i standaryzację różnego rodzaju produktów. Według historyka Stevena Gelbera "kolekcjonowanie rozwinęło się na dobre w przemysłowym świecie kapitalistycznym".
Zygmunt Freud uważał, że kolekcjonerstwo ma swoje źródło w nierozwiązanym konflikcie dotyczącym... wydalania. Przyjął stanowisko, że utrata kontroli nad jelitami jest traumatycznym przeżyciem dla dziecka, ekskrementy są dla niego obrzydliwe i przerażające. Kolekcjonowanie pomaga odzyskać kontrolę nad swoimi jelitami oraz tym, co wydalają.
Amerykański komik George Carlin (1937-2008) powiedział w 1986 roku: "Oto cały sens życia: próbować znaleźć miejsce na swoje przedmioty. To, czym jest twój dom, to sterta przedmiotów z przykrywką".
Louise Nevelson, amerykańska rzeźbiarka, powiedziała kiedyś, że artyści są urodzonymi kolekcjonerami.
Szwajcarski handlarz dziełami sztuki, galerzysta i kolekcjoner, Bruno Bischofberger (ur. 1940), powiedział podobno, że problem ze sposobem kolekcjonowania sztuki przez Andy’ego Warhola (1928-1987) polegał na tym, że ten zawsze zdobywał dużo dzieł na średnim poziomie, zamiast skupić się na jednym lub dwóch naprawdę dobrych pracach.
Na YouTubie można znaleźć filmy pomagające zapobiegać nadmiernemu gromadzeniu przedmiotów. Każdy człowiek przygnieciony ciężarem własnych zbiorów może poznać sposoby pozbycia się wszelkich przedmiotów, które nie sprawiają mu już radości.
Sophie Ellis-Bextor, brytyjska piosenkarka, kolekcjonuje lalki. Jak sama przyznaje, sporo czasu zajęło jej uświadomienie sobie, że jest kolekcjonerką. Wydawało jej się, że po prostu kupuje sobie lalki. Aż do czasu, gdy ktoś zobaczył jej zbiory na półkach. Wtedy zrozumiała prawdę.
Bibliografia
Jeśli masz ochotę poszerzyć wiedzę na temat kolekcjonerstwa, nie ograniczaj się do mojego króciutkiego artykuliku. Istnieje kilka interesujących publikacji, których autorzy znacznie szerzej przedstawiają temat. Oto kilka z nich (nie tylko po polsku):
Andrzej Trybunalski, Kolekcje z niczego, Warszawa 1971 r.
Kazimierz Malinowski, Psychologiczne i socjologiczne przesłanki kolekcjonerstwa i opieki nad zabytkami, Poznań 1973 r.
Steven M. Gelber, Hobbies: Leisure and the Culture of Work in America, Nowy Jork 1999 r.
Richard Pipes, Własność a wolność, Warszawa 2000 r.
Małgorzata Górnik-Durose, Psychologiczne aspekty posiadania – między instrumentalnością a społeczną użytecznością dóbr materialnych, Katowice 2002 r.
Philipp Blom, To Have And To Hold: An Intimate History Of Collectors and Collecting, Abrams Press 2003 r.
Renata Tańczuk, Ars colligendi. Kolekcjonowanie jako forma aktywności kulturalnej, Wrocław 2011 r.
Kamila Kłudkiewicz, Wybór i konieczność. Kolekcje polskiej arystokracji w Wielkopolsce na przełomie XIX i XX wieku, Poznań 2017 r.
Shirley M. Mueller, Inside the Head of a Collector: Neuropsychological Forces at Play, Lucia Marquand 2019 r.
Michael Rips, The Golden Flea: A Story of Obsession and Collecting, W. W. Norton & Company 2020 r.
Kategoria: Kolekcje."
Źródło: Internet.
Na pewno gdzieś są dziewczyny niesłyszące, skromne i miłe, jednak jeśli tak źle oceniasz wszystkie kobiety, to masturbuj się do końca życia i niech ci ręka odpadnie?
Amen.
Przecież sam cały czas się stawiasz w centrum uwagi, więc odpowiedz mi: co sam masz wartościowego do zaproponowania? Dupę masz, ale cycków już nie :-D
Łukasz Jasiński
Nie pisz bzdur. Moi dawni sąsiedzi to osoby niesłyszące, którzy są nadal pełnoprawnymi mieszkańcami osiedla Za Żelazną Bramą.
Mama mojego kolegi jest głuchoniema, jego ojciec też, ojczymowie również, a Tomek i mówił i słyszał i chodziliśmy do tej samej podstawówki.
Jest pan takim samym człowiekiem, jak inni, tylko trochę więcej los pana doświadczył. Nic poza tym.
Uwielbia pan użalażać się nad sobą i zamęcza wszystkich wokół swoimi historiami.
Myśli pan, że kogoś interesuje, że wstał pan o 1:30 na siusiu? Tylko kultura osobista i litość nakazują, aby panu pozwolić pisać. Bo tylko to psn potrafi - pisać o sobie.
Jest pan swoim światem i wszechświatem i to dlatego jest pan gołodupcem, a nie z powodu deficytu budżetowego. Nie związał się pan z żadną kobietą, bo oprócz swoich rzewnych historyjek nie ma pan nic do zaoferowania.
Nic.
Za chwilę skończy pan 50, a za drugą chwilę 60 lat i zamiast cieszyć się życiem i tym co jest, pan woli zatruwać rzeczywistość.
To tyle panie Łukaszu.
Łukasz Jasiński
Idź do Jaworowicz ze swoją biografią.
P.S. Moje życie to moja prywatna sprawa i funkcjonuję zgodnie z obowiązującym prawem - Konstytucją III RP, jeśli pani to nie odpowiada - to już pani problem, a nie mój, bo: na pewno nie zaakceptuję katolickich zasad moralnych - hipokryzji, dewocji i psychofizycznego dualizmu.
Łukasz Jasiński
Gdyby pana życie było pana sprawą, to nie opisywałby pan z takim namaszczeniem swojej biografii.
Stał się pan swoim własnym kronikarzem, który =całą dobę, całą prawdę= nadaje wszem i wobec.
Może dlatego Czytelnicy nagrodzili pański tekst serduszkami, bo w końcu był o czymś innym, a nie streszczwniem życiorysu, czyli potrafi pan pisać nie tylko o sobie. Brawo!
Szkoda, że tak rzadko.
Mam tylko nadzieję i tego panu życzę, że nie zrazi pan Narratora, bo wówczas upadłby pański ostatni bastion, i normalnie klops.
Życzę Zdrowego Rozsądku
Przy okazji dodam: jesteśmy na Bazaru "Najsilniejszym Magnesie Europy", więc: jak to na bazarku - panuje bazarkowy język i mój język jest zgodny z treścią powyższego eseju!
Łukasz Jasiński
Kończąc, życzę panu owocnej walki i Słodkiego, miłego życia.
I proszę zbadać PSA w kierunku prostaty.
To paaaa?
Napisał pan bardzo ciekawy i wyczerpujący artykuł raczej niż komentarz na temat zbieractwa. Może powinien pan to zredagować i opublikować na PPL, bo tutaj mało kto zagląda, a artykuł zasługuje na szersze grono czytelników.
Zgadzam się, że kolekcjonowanie różnego rodzaju przedmiotów przynosi sporo korzyści, jednak gdzie jest wiele blasku, tam również się pojawia trochę cienia: kolekcjonerstwo przywiązuje nas do rzeczy materialnych oraz miejsca. Dobrze gdy pan prowadzi osiadły tryb życia, ale ja już od młodych lat podróżowałem po świecie, mój cały „dorobek” spoczywał w białym, płóciennym worku jakiego marynarze używają na statkach. Mimo to udało mi się zgromadzić w krótkich przerwach między podróżami kolekcję kilkuset kaset magnetofonowych z muzyką poważną. Muzykę nagrywałem z programów II i III Polskiego Radia, bo płyt winylowych nie można było zdobyć, a płyty kompaktowe dopiero wchodziły na rynek i kosztowały majątek. Nagrywanie i gromadzenie kaset z muzyką prędko wywołało spiralę wtórnych zainteresowań, o czym pan wspomniał: Kim był Mozart? Dlaczego Bernstein dyryguje orkiestrą o współczesnym brzmieniu, a Brüggen złożoną z historycznych? Jak odróżnić styl gry Rubinsteina od Goulda? Czemu tonacja durowa brzmi wesoło, a molowa smutnie? Do tego musiałem zgłębić arkana elektroniki, bo sprzęt był wtedy drogi i należało samemu budować wzmacniacze, głośniki, tunery. Nauczyłem się projektować proste schematy i lutować komponenty: tranzystory, rezystory, kondensatory, cewki na PCB (Printed Circuit Board). Dzięki tym umiejętnościom wiele lat później mogłem znaleźć pracę na Zachodzie (tam filozofów nie potrzeba). Odkryłem przy okazji, że duża część melomanów to również eksperci od elektroniki, ponieważ potrzeba jest matką wynalazków.
Większość kaset wciąż trzymam w domu, choć ich nie słuchałem od wielu lat, ale po prostu nie mam siły się ich pozbyć: to jest mój wehikuł czasu, patrząc na nie cofam się w przeszłość do chwil, gdy byłem młody i patrzyłem z nadzieją w przyszłość, a to jest w moim wieku największym skarbem. Wiele bym dał, żeby nie być przywiązanym do przedmiotów. Chciałbym być koczownikiem wędrującym po pustyni, takim co czerpie siłę wyłącznie z natury: wody, słońca i tego co przyroda ofiaruje. Sterty przedmiotów w moim mieszkaniu jedynie mnie ograniczają, nie pozwalają myśleć swobodnie, dlatego za wszelką cenę chciałbym się od nich uwolnić.
Rok temu robiłem remont dużego pokoju: wymieniłem cały sufit oraz jedną ścianę wraz z klimatyzacją. Wyniosłem na czas remontu wszystkie książki, albumy ze zdjęciami, kasety do garażu i dziwo: nie tęsknię za nimi. Siedzę obecnie w przestronnym, ładnie urządzonym pokoju, wszystko czego potrzebuję jest pod ręką, mogę się cieszyć czystym powietrzem, promieniami słońca prześwitującymi przez firankę i przestrzenią dookoła. Proszę mi wierzyć: życie minimalisty ma swoje zalety, trzeba je tylko odkryć.
Życzę miłego dnia i zapraszam ponownie na swoje strony,
Narrator
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
Mogę być i głupi, ale przynajmniej potrafiłem założyć rodzinę z piękną kobietą, zamiast jechać na ręcznym całe życie :-D biseksualny impotencie
Lew
Lwu ciężko jest wyjść ze swojej strefy komfortu. Zazwyczaj zwleka z wszelkimi poważnymi decyzjami i deklaracjami. Będąc z nim nie możesz być niczego pewna. Lwa można śmiało porównać do starego drzewa, które się już nie przesadza
i z tego powodu nie mam żadnej baby, przepraszam: kobiety, przepraszam: niewiasty, przepraszam: panterki, przepraszam: żony, przepraszam: kochanki, przepraszam - laski!
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania