Nazywam się Tanya

Światełka ognisk nie przynosiły otuchy, wydobywały jedynie z mroku brudne, przerażone twarze jeńców, spętanych i stłoczonych za ogrodzeniem ze sznura, jak bydło.

Niewolnicy, tego określenia nie znali, wiedzieli jednak, że nie oznacza ono nic dobrego. Wypowiedzeniu go często towarzyszył świst i uderzenie, po czym ktoś z plemienia przeważnie upadał na twarz, a materiał odświętnych ubrań barwił się od krwi. Strach przeżerał dusze.

Kiedy ciało szesnastolatka zostało wywleczone poza obóz, mężczyźni z bronią wrócili, by z większą niż do tej pory starannością przyjrzeć się skulonym na ziemi postaciom.

- Ta nie przeżyje. - Szturchnięta w ramię obutą w żołnierskiego trepa stopą, starsza kobieta na moment otworzyła oczy, a jej ciało przeszedł lekki dreszcz.

Nie stawiała oporu, gdy zimne ostrze dotknęło cienkiej jak pergamin skóry na szyi i gdy wyrwano ją z objęć zawodzącego męża.

- Panie, to matka naszego plemienia, pozwólcie nam się nią zająć. Na pewno będzie mogła iść dalej – zawodził starzec, jednak w rękach, którymi próbował pochwycić żonę, zostawało jedynie powietrze.

- Daj spokój, głupi człowieku. Baba będzie nas tylko spowalniać. - Odepchnął go jeden ze strażników.

Pośród niewolnych rozeszły się stłumione szlochy. Nikt nie zwracał uwagi na młodą kobietę, do czasu, aż ta nie wstała i na tyle na ile pozwalał pętający ją sznur, zbliżyła się do mężczyzn.

- Jestem Tanya z plemienia Wahan – przemówiła spokojnym głosem.

- Co? - Stojący najbliżej chciał się zamachnąć, by uciszyć dziewczynę, jednak w chwili, w której spojrzał jej w twarz, ręka zawisła w powietrzu, a jego samego przeszedł dreszcz.

Drobną twarz o regularnych rysach zdobiły krwawe malowidła.

- Jestem Tanya z plemienia Wahan – powtórzyła. - Ta, która rozbije skorupę. Ta, która będzie następną Wielką Matką plemienia Wahan. Jestem związana z rozbudzonymi już duchami i tymi, które dopiero się przebudzą. Jestem szamanką plemienia Wahan.

Wydawało się, że z każdym wypowiedzianym przez kobietę słowem, jej głos nabierał mocy.

- O czym ty mówisz? – zapytał ten sam, który jeszcze chwilę temu chciał ją uderzyć.

- Ja, Tanya z plemienia Wahan rzucam na was klątwę. - Stojący dookoła ludzie rozejrzeli się niepewnie dookoła i wydawać by się mogło, że nawet nocne ptaki umilkły. - Wasze kamienne ściany zawalą się, domy zmienią się w ruiny. Niebieski płomień omiecie ziemię.

- Szalona wiedźma – ryknął jeden z mężczyzn i zamierzył się na dziewczynę, jednak kolejne słowa usadziły go w miejscu.

- Ten, który dotknie mnie jako pierwszy, zginie najgorszą śmiercią. Będziecie grzebać w stosach ciał, szukając swych bliskich, ale nie znajdziecie. Z głodu, matki pożrą ciała swych dzieci, a kiedy nastanie noc, te powstaną i doprowadzą do śmierci swoje rodzicielki. Krew popłynie jak rzeka.

Przed wypowiedzeniem kolejnych słów, poczuła jak coś ciepłego i miękkiego ociera jej się o udo, zaś rozszerzone ze zdumienia oczy poprzedniej szamanki, potwierdziły, że się nie myli. Pierwotny duch ich plemiennej matki był przy niej.

- Wielka biała wilczyco, nie wybaczaj im tego, że doprowadzili plemię Wahan do zguby. Nie wybaczaj tym ludziom. - Ostatnie słowa wypluła niby obelgę.

- Niech ktoś ją uciszy. - Wśród zbitych w gromadę strażników doszło do przepychanek. Pozornie nieprzesądni ludzie, bali się zrobić choćby krok w stronę drobnej kobiety o wymalowanej krwią twarzy i spętanych rękach.

Od miejsca przy najdalszym z ognisk, oderwał się człowiek w ciężkim futrzanym płaszczu i wymijając pozostałych mężczyzn, zbliżył się do młodej szamanki.

- Rzuciłaś na nas straszliwą klątwę, a teraz płaczesz? - Wskazującym palcem dotknął łzy toczącej się po policzku. - Co mamy zrobić, by jej uniknąć?

- Nasza matka…

- Ona i tak umiera, zabicie jej będzie aktem łaski. - Jego głos miał ciepłą, miękką barwę, kontrastującą ze słowami okrutnej prawdy.

- To nie tak… Pozwólcie nam ją godnie pożegnać.

Nim mężczyzna powrócił na swoje miejsce, wydał rozkazy strażnikom. Zdecydował się być wielkoduszny.

 

Ciało starej szamanki, pochowane pod drzewem, jak nakazywała tradycja, pokrył dywan białych kwiatów.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (37)

  • Bogumił 21.07.2019
    Jutro przeczytam jak dożyję albo mnie nie zamkną.
  • Angela 21.07.2019
    Myślę, że dasz radę, będę kciuki trzymać. Tak więc proszę się jutro żywym i nie zamkniętym zameldować : )
  • Bogumił 21.07.2019
    Angela urzekł mnie ostatni akapit dlatego na pewo wrócę przeczytać.
  • Angela 21.07.2019
    Bogumił oj, podejrzewam, że Ci się nie spodoba, bo tam duchy plemienne i klątwy.
    Hmmm, czytanie na własną odpowiedzialność.
  • Bogumił 21.07.2019
    Angela zobaczę, obadam, wyciągnę wnioski.
  • Angela 21.07.2019
    Bogumił tak więc miłej (mam nadzieję) lektury ;)
  • A. Hope.S 21.07.2019
    ;)
  • Angela 21.07.2019
    Z zadowolonej buzi wnioskuję, że mogło się spodobać : ) <3
  • A. Hope.S 21.07.2019
    Angela No BA :D
  • A. Hope.S 24.07.2019
    Powieka mi drży moja damo. Chyba wiesz czemu.
  • Angela 24.07.2019
    A. Hope.S nie, wyjaśnij proszę, bo ja z natury strasznie wolno trybie.
  • A. Hope.S 24.07.2019
    Angela "nie powinno mnie.." domysł się dalej
  • Angela 24.07.2019
    A. Hope.S proszę ja Ciebie, pisaj wprost.
  • Angela 24.07.2019
    Najpewniej odczytam i odpiszę rano, bo ta pora mnie przerasta.
  • A. Hope.S 24.07.2019
    Angela Nope.ty masz na tyle oleju, aby widzieć gdzie popełniłaś błąd, a mi obiecałaś, zanim poszłaś karmić swą trzodę. ;)
  • A. Hope.S 24.07.2019
    jak odpoczniesz, pomyśl, przewin wstecz... Jesteś mądra.
  • Angela 24.07.2019
    A. Hope.S spokojnie, tego Pana mogę komentować, mam dystans, komentuję pracę, nie osobe. Do pani b nie zbliżam się, nawet na odległość zaostrzonego patyka.
  • A. Hope.S 24.07.2019
    Angela mówiłam, że jesteś bystra i wiesz o co chodzi, ale pomimo to... ty wiesz <3
  • akwamen 21.07.2019
    Pani, podoba się i mnie :)
  • Angela 21.07.2019
    To miło, dziękuję : )
  • piliery 21.07.2019
    A mnie ten ostatni akapit, choć plastyczny i bajkowy lekko rozczarował. Zamknełaś opowiadanie ale to co zaczęłaś opowiadać zostało brutalnie rozerwane. Mam wrażenie że miałaś inny projekt. Pewnie się mylę.
  • Angela 21.07.2019
    Zgadza się, ale tylko częściowo. Skończyło by się w ten sam sposób, ale tak, dokonałam pewnych
    skróceń. Jak znajdę w tygodniu troszkę czasu pewnie rozpiszę, ale nieznacznie.
    Dziękuję za odwiedziny.
  • Dekaos Dondi 21.07.2019
    Angelo→Mnie się podoba. Jest nasycony! →Czymś, czego nie widać, a może się okazać.
    Na szczęście zakończenie – bardzo ładne – sugeruje, że się nie okazało.
    Ale kto wie. Klątwa zostala rzucona?
    I mogła zacząć żyć swoim życiem. Mieć swoje zdanie na wspomniany temat. I nie wybaczyć.
    Dopełnić kielich, którego napełnianie się zaczęło... Niby przerwane, ale...
    No dobra. Zaczyna mnie ponosić. Kończę:))
    Pozdrawiam→5
  • Angela 21.07.2019
    Fajnie, niech ponosi jak najwięcej, będzie scenariusz.
    Dziękuję ślicznie, cieszy mnie tak pozytywny odbiór.
    Pozdrawiam.
  • pkropka 22.07.2019
    Przykre, że za swoją dobroć mężczyzna dostanie najgorszy los. Dotknął jej jako pierwszy.
    Chociaż, może po prostu nie ma już nic do stracenia?
    O ile w takiej sytuacji można w ogóle mówić o dobroci.

    Całość bardzo mi się podobała. Napisałaś plastycznie, od razu wczułam się w świat i sytuację.
  • Angela 22.07.2019
    Niekoniecznie, przecież nie dotknął jej, by wyrządzić krzywdę, więc może klątwa go ominie. Kto wie?
    Ślicznie dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam.
  • Canulas 22.07.2019
    Zdecydowanie bliżej mi do tego tekstu niż do "Perełki", Połowę swych "500 min" opardłem o indiańską mitologię i mimo że tu jest inaczej, temat bardzo mi bliski. Bardzo fajny tekst fabularnie i napisany bardzo dobrze technicznie. Masz duży luz we wtrętach dialogowych. Nie jest to dziś codziennością.
  • Angela 22.07.2019
    Jestem pewna, że i Perełkę polubiłbyś, ale gdzieś dopiero w 11 cz 12 części, kiedy mocniej zaczną się
    rysować charaktery bohaterów. Opko ma w założeniu około 60 rozdziałów, to i rozkręca się powoli.
    Co do tego opowiadania, też lubię klimaty szamanów, pradawnych wierzeń i tym podobne.
    Wdaje mi się, że mają w sobie coś magnetycznego.
    Odnonie dialogów i wtrętów, one po prostu się piszą. Bardzo zależy mi, by czytelnik oprócz "słyszenia"
    rozmowy, mógł też zobaczyć co dzieje się dookoła w czasie jej trwania.
    Pięknie dziękuję za uwagę : )
  • Angela 22.07.2019
    *odnośnie
  • Bogumił 22.07.2019
    1. Przybyłem,
    2. przeczytałem,
    na potwierdzenie, że w miarę dokładnie wykryłem dwa błędy.
    Dostrzegłem dwa błędy: skulonym na ziemi postacią. "Postaciom".
    Ten, który dotknie mnie jaki pierwszy. "Jako"
    3. No niezłe, spodobało mi się.
  • Angela 22.07.2019
    No tak, zrobiłeś jak obiecałeś : ) Cieszę się, że Ci się podobało, chyba pierwszy raz resztą : )
    Co do błędów, zaraz poprawię, jak zwykle sprawdzałam trochę pobieżnie.
    Dziękuję i kłaniam się.
  • Angela 22.07.2019
    *zresztą - znowu zeżarłam literę : /
  • Mogadorek 22.07.2019
    Skończyłem czytać i... Hmm... mam mieszane uczucia, ale w tym dobrym tego słowa znaczeniu - jest takie, prawda? Dobrze napisane. Pewne fragmenty bardzo mocno uruchamiają wyobraźnię. Nie pozostaje mi nic innego, jak pozostawić po sobie bdb ;)
  • Angela 22.07.2019
    Chyba jest, to znaczy tak mi się wydaję. A ocenę poproszę do dzienniczka wpisać, bo w domu nie uwierzą : D
    Pięknie dziękuję.
  • Misiu M 23.07.2019
    smutne ale bardzo ładne 5!
  • Angela 23.07.2019
    Miło mi, dziękuję i pozdrawiam : )
  • Pasja 26.07.2019
    Witam
    Ciekawa legenda w której ukazana jest moc kobiet. Jestem Tanya z plemienia Wahan… Wszystko w tym zdaniu się mieści i wyzwala emocje i dopowiedzenia do całości.

    Milego dnia

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania