Nie ma cudów.
Mikołaj nie schodzi z komina -
schodzi zmęczony rodzic,
z oczami pełnymi nocnych liczb i rachunków.
Worek pod poduszką?
Puste gesty i pot spędzonych godzin.
Dzieci piszą listy jak wyrocznie,
żądają cudów,
nie pytając, kto naprawdę upada w nocy,
kto odmawia sobie snu, by ich marzenia nie zostały zerwane.
Skarpetki z dziurą pachną zmęczeniem,
mandarynki - przypalonym czasem,
czekoladki - gorzkie, bo nikt nie miał siły udawać radości.
Rózga leży, bo prawda bije mocniej niż drewno.
A rano krzyk: ,,Gdzie mój prezent?!''
Nie widzisz? - wszystko co dostałeś,
to kawałek życia kogoś, kto nie śpi,
kto nie marzy, bo marzenia pożarła codzienność.
I jeśli kiedykolwiek poczujesz żal,
że dostałeś ,,za mało'' -
spójrz na ręce, które próbowały cię uszczęśliwić.
I zobacz w tym cud: ŻE ONI WCIĄŻ PRÓBUJĄ.

Komentarze (169)
Tak poza tym całkiem teges, jest.
cul8r
Decydując się na dzieci, decydując się zostać rodzicami, bierzemy odpowiedzialność także za marzenia, za prawo do dziecięcych marzeń...
Coś dla swoich bliskich ,dzieci żeby były szczęśliwe ,a na końcu już jako starsi ludzi często samotnie spędzamy Wigilię...jest to bardzo.mocny i wzruszający przekaz
Może czas coś poczuć... XD
ZABIJESZ W NIM WIARE...
.widać się myliłam, jednak sam mrok
Mnie nie rusza opinia ludzi ,którzy sraja wyżej.
Smacznego!!!
Taka prawda...
To dopiero teatrzyk prawdziwości
Wielkie brawka za mocny tekst👏
Nic nie wiesz
Pozdro
Tyle Ci tylko napisze
diabeł działa
Wiersz jest o problemach wielu, wielu współczesnych rodzin, które borykając się z niedostatkiem starają się zaspokoić rozbuchane przez powszechną dostępność internetu oczekiwania swoich pociech, które nie chcą przyjąć do wiadomości, że za wszystko trzeba płacić.
Wiara w Mikołaja funkcjonuje do 5-7 roku życia.
Tymczasem...
- Grafka wychodzi z pretensjami o niszczenie mitu Mikołaja, czyli prezentów od...? Diabli wiedzą kogo...
- Włącza się w to Kulfon ze swoją obsceną, która tutaj akurat pasuje, jak kwiatek do kożucha.
- Na to reaguje Paulina, która dotychczas nie tępiła Grafki, ale teraz coś ją ugryzło, czepiła się tego, że Grafka czepiła się "srania" u Marzeny (sam bym się czepił, gdyby nie to to, że nie gadam z Marzeną),
i z tego wynikła kłótnia na zasadzie "jedna baba drugiej babie..."
- na to zareagował jedyny sensowny komentator - il cuore - który zarzucił autorowi postawienie kropki na końcu tytułu, ale teraz wdał się w bezsensowną i niekulturalną polemikę
W efekcie...
- Nikt już nie pamięta o tekście Pajo (tak, tak - to ten gość, który napisał wiersz, pod którym wysmarowaliście setkę komentarzy nie mających żadnego związku z utworem!)
- i na koniec - Grafka, za bardzo się obnażasz. Dla kogoś takiego jak np. ja, wynurzenia takie, jak powyżej dają dużo do myślenia i potwierdzają pewne możliwe przypuszczenia... Uważaj co piszesz... Mówię to jako przyjaciel.
nie raz...
Dla dzieci, do pewnego momentu? Tak.
To jest tak jak odbieranie wiary w Mikołaja Grafce.
Jedyne co mogę napisać to ,że nie czuje się dobrze z obelgami w niektórych stronę.
Na pewno nie zmienię siebie ,bo ktoś tak.chce.Pozdrawiam i życzę Miłego Weekndu
Życzliwość!!!
Taka magia...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania