Nie zadzieraj z nieznajomym

- Widzisz go? - Chłopak zapytał swoją dziewczynę, wydmuchawszy przy tym powoli dymek z papierosa.

- No, jasne. Ale dziwak! - odpowiedziała śmiejąc się.

Pytanie było retoryczne. Jak mogłaby nie zauważyć takiego indywiduum w Kościach Wielkich. Wysoki mężczyzna ubrany w czarny garnitur, oraz czarny płaszcz i czarny kapelusz. Wyróżniał się na wiejskiej ulicy. Zapomniałbym o najważniejszym, w lewej ręce (zapewne był mańkutem) trzymał czarną teczkę.

- Ciekawe, co on tutaj zamierza robić? - chłopak był dociekliwy.

W tym momencie stało się coś niespodziewanego. Przybysz położył teczkę na ziemi. Nie wiadomo czemu. Nie było żadnego sensu tej czynności.

Chłopak wykorzystał to, złapał teczkę i krzyknął do swojej dziewczyny:

- Chodu!

Para uciekła.

Mężczyzna stał i patrzył się na nich. Nie ruszył jednak w pogoń.

 

Młodzi zatrzymała się za stodołą. Byli już chyba bezpieczni.

- Ale jazda! Ciekawe, kim był ten koleś? - dziewczyna zaczęła się zastanawiać.

- Bardziej mnie interesuje, co jest w jego teczce. Ale tego dowiemy się już niebawem. - Po tych słowach chłopak wyciągnął nóż sprężynowy.

- No, otwieraj! - dziewczyna dopingowała go.

Trochę to trwało, ale w końcu udało się otworzyć teczkę. Para zdębiała jak zobaczyła jej zawartość. Był to szkielet. I to chyba nie jakiś bardzo stary.

- O kurwa, co to do chuja ma być! - dziewczyna zaczęła panikować.

Z nerwów podniosła się i chodziła w kółko.

Odpowiedzią chłopaka było milczenie.

Siedział na ziemi i nie wiedział, co robić. Beznadziejna sytuacja.

Tymczasem dziewczyna nadal krzyczała:

- Kogoś ty okradł? To jakiś niebezpieczny psychol!

W jej głosie słychać było przerażanie.

- No, stąd mogłem wiedzieć? - chłopak tłumaczył się w nieporadny sposób.

- Jak byłeś taki głupi to sam zostań ze swoim problemem! Ja stąd wypierdalam. - dziewczyna krzyknęła i pobiegła do domu.

Chłopak zaś patrzył się na teczkę i kości w niej. Był wystraszony i zakłopotany. Przez zwykłą lekkomyślność wpakował się w niezłe kłopoty.

 

Już zaczynało się ściemniać. Chłopak wracał go domu. Nie miał ze sobą teczki. Zakopał ją w lesie. Miał nadzieję, że jest już po wszystkim. Jednak ciągle przechodziły go dreszcze. Nie miał pełnej pewności, czy przybysz nie będzie go próbował odnaleźć, poza tym już sama sytuacja z tym trupem była stresująca.

Zaczął otwierać drzwi od swojego domu. Nagle poczuł czyiś oddech na plecach. Odwrócił się i spostrzegł nieznajomego.

Odległość była tak niewielka, że nie było szansy na ucieczkę.

Nie było wiadomo jak przybysz go znalazł, ani jak niezauważony podszedł tak blisko. Z resztą nie miało to już większego znaczenia. Nastolatek wiedział, że już po nim i tylko to się liczyło.

 

Dziewczyna wściekła rzuciła telefonem.

Była zdenerwowana, że jej chłopak nie odbiera połączeń, ani nie odpisuje na esemesy.

- Kurwa, co za sytuacja! - marudziła.

Wulgaryzm nie zmieniał milczenie komórki.

Zastanawiała się, co jej chłopak zrobił z teczką. Miała też obawy, czy nieznajomy jej nie szuka.

- To jakiś jebnięty dzień! - jej słowa tylko oddawały frustrację.

 

Było już późno. Dziewczyna leżała w łóżku i próbowała zasnąć. Nie potrafiła. Nerwy robiły swoje. Cały czas nie miała wiadomości od swojego chłopaka.

W pewnym momencie usłyszała jakiś hałas. Automatycznie podniosła się i otworzyła oczy. Widok okazał się złowieszczy. W pokoju stał nieznajomy. Sobie jedynie znanym sposobem wszedł do domu.

Dziewczyna otworzyła usta, ale nie była w stanie nic powiedzieć.

 

Marek Adam Grabowski

 

Warszawa 2023

Średnia ocena: 2.2  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Grafomanka 5 miesięcy temu
    Zastanawiam się do czego nawiązujesz, do jakiej sytuacji, bo w Kościach nic się nie dzieje bez powodu... ale powiało grozą i trzeba oglądać się za siebie, bo kto wie jaki psychol czai się w pobliżu...

    Podoba mi się opko. 5
    Pozdrawiam
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Właśnie o to chodzi, żebyś się głowiła. Dziękuję za ciekawy i miły komentarz. Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 5 miesięcy temu
    Marek Adam Grabowski↔Odpowiedni klimat zaobserwowałem w rzeczonym klimacie, aczkolwiek gdyby na końcu otwarł teczkę, a w środku byłaby np: ludzka dłoń... to można by domniemać różnie,
    czy no: "reszta" jeszcze żyje i kto to?
    P.S↔Miałem dziś sprawdzić, czy książka Twoja jest, lecz zapomniawszy, nie poszedłem.
    A czemu tyle→1?↔Pozdrawiam😉:)
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Dzięki! Rozumiem, że miałeś sprawdzić na poczcie lub w paczkomacie? Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 5 miesięcy temu
    Marek Adam Grabowski↔Nie. Na żywo w księgarni:)↔Jutro zajrzę😉:)
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Dekaos Dondi O to ciekawe.
  • Joan Tiger 5 miesięcy temu
    Dwa morderstwa, urwane w najciekawszym momencie. Fajne, bo już mam w głowie wizję, co im zrobił. Nie zdobyli majątku, ani niczego do sprzedania, zapoznając się z zawartością tajemniczej walizki - stracili za to wszystko. :)
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Dokładnie o to chodziło. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam Ps. Przy okazji polecam moją książkę Ogrody ciszy. https://bookedit.pl/produkt/ogrody-ciszy-marek-adam-grabowski/
  • Aleks99 5 miesięcy temu
    Przyjemny kawałek tekstu, jakkolwiek to brzmi w przypadku tego gatunku :)
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Dziękuję! Również przyjemna jest moja książka Ogrody ciszy wydana w Book edit. Pozdrawiam
  • Aleks99 5 miesięcy temu
    Marek Adam Grabowski muszę przyznać że sprytnie, sprytnie ;)
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Aleks99 w sensie, że książka sprytna?
  • Aleks99 5 miesięcy temu
    Marek Adam Grabowski w sensie że reklama tejże
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Aleks99 A dzięki! Promocja to dużo roboty! Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 5 miesięcy temu
    Marek Adam Grabowski↔Dziś kupiłem Twoją książkę:)↔Pozdrawiam😃:)
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Dekaos Dondi świetnie! Czekam na twoją opinię o niej. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania