Tak, dobre s/f, tylko końcówka jest niedokończona. Moim zdaniem.
Druga sprawa, że nie za bardzo zauważyłem wzmiankę o zlodowaceniu, ale chyba chodzi o asteroidę. Tak?
błędy:
Zagryzł usta, chwycił za drwa i dorzucił kilka do ognia. W kilka sekund wystrzelił mocniejszymi płomieniami, oświetlając skromne legowisko pod jednym z masywniejszych drzew.
Kto wystrzelił płomieniami, bo brzmi jakby to on.
Przykucnęli na skraju cienia rzucanego przez oplecione mięsistymi lianami, młode dęby, i obserwowali otoczenie.
liany w Polsce?
Przełknęła ślinę i tłumiąc spazmatyczny oddech, powoli wyciągła ją z lepkiej cieczy.
wciągła????? ufff...
Fajnie, ze podleciałeś,
Zatem ustosunkowując sie do Twoich uwag:
Ad niedokończonego opowiadania... – skoro odniosłeś takie wrażenie, to... istotnie coś nie stykło w treści... więc przemyślę...
Ad zlodowacenia – muszę pamiętać, że to co dla mnie oczywiste, niekoniecznie takie musi być dla czytelnika :D skoryguję w tekście...
Ad lian - założyłam, że po zlodowaceniu klimat na Ziemi ulegnie zmianie i się trochę "pochrzani", za przeproszeniem. I np. u nas bydzie gorąco i parno :D Uzasadnienie: Uderzenie asteroidy generuje ruchy płyt tektonicznych = wzrost wulkanizmu + podczas zlodowacenia mało roślinności = wzrost gazów cieplarnianych w atmosferze = zmiany klimatyczne - zmiany w rozmieszczeniu roślin i zwierząt na globie.
Oczywiste "błędy" logiczne i pozostałe natychmiast poprawiam.
Bardzo dziekuję, żeś się pochylił, przeczytał i podzielił uwagami.
Pozdrawiam :))
Też mam wrażenie, że tekst jest niedokończony. Ale bardziej w sensie, że narobiłaś mi smaka.
Poczułam się trochę, jak kiedy wracam zmęczona do domu i na korytarzu czuć smakowite zapachy czyjegoś gotowania. Z nadzieją otwieram drzwi, a tam nic. Kto inny będzie miał pyszny obiad.
A mówiąc po ludzku - zbudowałaś ciekawą postać i ciekawy świat, ale wygląda to na prolog, a nie osobny byt.
A dziękuje ci, pkropeczko. Coś tam pozmieniałam, coś ujęłam, co nieco dodałam, skorygowałam kilka detali. Powinno być może możliwsze w odbiorze ;)
Fajnie, jeśli czujesz niedosyt. Dłuższe serie mam na drugim koncie - Agnieszka Gu - tutaj obiecałam sobie tylko "jednostrzały" ;)
Choć nie ukrywam, ze epizodycznie bohaterzy będą się pojawiać tu i tam w jakich opowiadaniach. No, nie wiem.
Ale dzięki, ze o to zagadnęłaś :))
I że mnie "nawiedziłaś" czytelniczo :))
Pozdrawiam :))
Hej, Aga:)
No więc czytając miałam wszystko przed oczami - bardzo plastycznie opisujesz to, co się dzieje, wręcz filmowo. Podoba mi się to. Pomysł z tymi żmijkami też bardzo zacny. Jednak przez kawał tekstu nie czułam dużego zainteresowania, sama tego nie rozumiałam, bo przedstawiałaś wydarzenia, które decydowały o być i nie być na przynajmniej dwóch poziomach. Zrozumiałam przy pachnącej pościeli - ponieważ właśnie tu zainteresowanie pojawiło się gwałtowną falą:)
To jest tak - jeśli się nie siedzi w takich klimatach, to czeka się na moment, w którym się poczuje, że bohater jest kimś takim jak ja, że coś nas łączy. Póki czytałam o potworach i strzelaniu, to był obcy świat, pościel nas połączyła.
Dlatego delikatnie sugeruję, że takie elementy mogłyby pojawić się wcześniej:)
Jeszcze drobna uwaga: "Również na tych, które dotykały samej istoty człowieczeństwa". - Dla mnie zbyt dopowiedziane. To wynika z tekstu.
Zakończenie mnie ruszyło! Super!
Pozdrawiam!
„Pośmiertne drgawki, które nim wstrząsały, przeniosły się na przyssanego drapieżnika sprawiając, że przez chwilę pulsowali w zbieżnej amplitudzie” – cudeńko
„W końcu się ocknęła, drżącą dłonią wydobyła glocka z kabury i wycelowała w głowę chłopaka. Mocny uścisk na ramieniu przywołał ją jednak do porządku. Oddychała szybko, spazmatycznie, ale zatrzymała palec tuż przy spuście” – kolejne, coś pięknego, jak Ty Aga piszesz coraz bardziej w me gusta to jest szok
„— Mogłaś… — mruknął, ale się nie obejrzał. I nie zwolnił kroku” – lakoniczność przy tworzeniu postaci lepsza niż milion słów <3
I babka i Łysy – świetni. Budowane scen – cacuszko. Jest energia, jest pęd, jest klarowność obrazów, jest moc w narracji. Klimat – taki jak lubię. Coś pięknego.
Pozdrawiam :D
Łoj, co my tu mamy: I Żołnierzy kosmosu trochę, również Pitch Black z Riddickiem aka Łysy :)
No ale najbardziej scena z Obcego dwa, gdzie Vasquez z Gormanem giną od samobójczej śmierci granatem.
Piękne wspomnienia.
Piękny czas.
Podziękował.
Motyw dość zgrany w literaturze i filmie - wężowate i owady chyba dla naszego gatunku najbardziej 'obce' formy życia. Niemniej, opko naprawdę dobrze napisane, podporządkowane idei przewodniej, czyli jak niestety trzeba przekroczyć wpojoną miarę etyczną.
Zło, które cyni dobro.
Są sytuacje, które relatywizują największe wartości, tutaj bohaterka musi się z nimi zmierzyć.
Na pewno zapamiętam, klimat, energia, los... warto było przyjść.
5.
Wrotycz
Bardzom kontenta z tej recenzji xd
Z tym "ograniem" tematycznym święta racja, niemniej opowiadanie to popełniłam po dłuższej niemocy twórczej, wyciskając z mózgu gamę najróżniejszych wspomnień i skojarzeń. Dlatego wyszedł taki trochę zlepek "znajomych" skądinąd postaci i bohaterów.
Opis motywu walki o zachowanie odruchów człowieczeństwa sprawił mi największą trudność - bardzo łatwo bowiem wpaść tu w pułapkę banałów i oczywistości. Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się osiągnąć zamierzony cel, i nie osiąść na mieliźnie.
Pozdrawiam i dziękuję, żeś zajrzałaś i skomentowała :)
Wrotycz,
a to mnie uspokoiłaś :)
Co do miejsc akcji w moich opkach, to o ile to nie jest jakiś kosmos, to stawiam na Polskę i tu lokuję zdarzenia.
Jakoś mnie gryzie i uważam za totalne nieporozumienie, gdy autor-Polak - umieszcza akcje w innej lokalizacji, (no może za wyjątkiem serii Canulasa "Rury w ziemi" czy "500mil", ale to inna historyjka :)))
Pozdrowionka :))
Holy CRAP!
Dobry mroczek dobry!
Skojarzenia z Metrem 2033 się pojawiły - moją ulubioną serią post-apo
Bardzo ciekawe rozwiązanie zadania - nie powiem
Jestem pod wrażeniem
Zostawiam 5
Pozdrawiam
Kapelusznik
Cześć, wróciłam!
Dziś dzień nadrabiania zaległości.
O, i to ja lubię. Początek dynamiczny, ciekawy. Strzelać? Ale po co, dlaczego i do kogo? Gites.
"Poraziło ją zacięcie wyrysowane w jego przekrwionych oczach. Dał jej odczuć, jak cholernie nawaliła." - wiele skondensowanej treści. Wiele o relacji tej dwójki bohaterów. Miodek.
"wkomponowały nas w swoją piramidę żywieniową." - dobree
"Łysy natychmiast do niej doskoczył. Chwycił za fraki i postawił na nogi." - dla dynamiki ja bym złączyła te dwa zdania w jedno, ale to taka luźna sugestia mojej estetyki
"wysztywniło " - to określenie jest nietypowe, hm. Czy to nie jakiś kolokwializm?
Ogólnie nie przepadam za takimi klimatami sci-fi, ale tutaj bardzo zaciekawił mnie naprawdę dobrze, umiejętnie podany w tekście wątek rozterek bohaterki. Ewidentnie męczyła ją jej własna moralność, zmuszano ją do postępowania wbrew jej zasadom. Wstawki z jej głowy i jej stanowiska wobec tego problemu podobały mi się w opowiadaniu najbardziej. To, oraz jej relacja z dowódcą.
Świetnie potrafisz ująć to, co najważniejsze w krótkich zdaniach. Za to wielki szacun ode mnie.
Tematyka nie do końca mi siada, ale naprawdę wczułam się w główną postać, a to nie lada wyczyn, zważywszy na taką przeszkodę. Chętnie do Ciebie jeszcze zajrzę!
Pozdrawiam,
Kawa.
Cześć ;)
Dziękuję za rozłożenie opowiadania na części pierwsze i motywujący komentarz :)
Przemyślę uwagi, szczególnie te dotyczące łączenia zdań w celu zwiększenia dynamiki :)
Pozdrawiam :)
Komentarze (28)
Druga sprawa, że nie za bardzo zauważyłem wzmiankę o zlodowaceniu, ale chyba chodzi o asteroidę. Tak?
błędy:
Zagryzł usta, chwycił za drwa i dorzucił kilka do ognia. W kilka sekund wystrzelił mocniejszymi płomieniami, oświetlając skromne legowisko pod jednym z masywniejszych drzew.
Kto wystrzelił płomieniami, bo brzmi jakby to on.
Przykucnęli na skraju cienia rzucanego przez oplecione mięsistymi lianami, młode dęby, i obserwowali otoczenie.
liany w Polsce?
Przełknęła ślinę i tłumiąc spazmatyczny oddech, powoli wyciągła ją z lepkiej cieczy.
wciągła????? ufff...
Pozdrawiam.
Zatem ustosunkowując sie do Twoich uwag:
Ad niedokończonego opowiadania... – skoro odniosłeś takie wrażenie, to... istotnie coś nie stykło w treści... więc przemyślę...
Ad zlodowacenia – muszę pamiętać, że to co dla mnie oczywiste, niekoniecznie takie musi być dla czytelnika :D skoryguję w tekście...
Ad lian - założyłam, że po zlodowaceniu klimat na Ziemi ulegnie zmianie i się trochę "pochrzani", za przeproszeniem. I np. u nas bydzie gorąco i parno :D Uzasadnienie: Uderzenie asteroidy generuje ruchy płyt tektonicznych = wzrost wulkanizmu + podczas zlodowacenia mało roślinności = wzrost gazów cieplarnianych w atmosferze = zmiany klimatyczne - zmiany w rozmieszczeniu roślin i zwierząt na globie.
Oczywiste "błędy" logiczne i pozostałe natychmiast poprawiam.
Bardzo dziekuję, żeś się pochylił, przeczytał i podzielił uwagami.
Pozdrawiam :))
Postać: Agresywny frustrat z wąsikami
Zdarzenie: Ból zęba
Gatunek (do wyboru): Western lub Romans/erotyk lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 4 sierpnia (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Poczułam się trochę, jak kiedy wracam zmęczona do domu i na korytarzu czuć smakowite zapachy czyjegoś gotowania. Z nadzieją otwieram drzwi, a tam nic. Kto inny będzie miał pyszny obiad.
A mówiąc po ludzku - zbudowałaś ciekawą postać i ciekawy świat, ale wygląda to na prolog, a nie osobny byt.
Fajnie, jeśli czujesz niedosyt. Dłuższe serie mam na drugim koncie - Agnieszka Gu - tutaj obiecałam sobie tylko "jednostrzały" ;)
Choć nie ukrywam, ze epizodycznie bohaterzy będą się pojawiać tu i tam w jakich opowiadaniach. No, nie wiem.
Ale dzięki, ze o to zagadnęłaś :))
I że mnie "nawiedziłaś" czytelniczo :))
Pozdrawiam :))
No więc czytając miałam wszystko przed oczami - bardzo plastycznie opisujesz to, co się dzieje, wręcz filmowo. Podoba mi się to. Pomysł z tymi żmijkami też bardzo zacny. Jednak przez kawał tekstu nie czułam dużego zainteresowania, sama tego nie rozumiałam, bo przedstawiałaś wydarzenia, które decydowały o być i nie być na przynajmniej dwóch poziomach. Zrozumiałam przy pachnącej pościeli - ponieważ właśnie tu zainteresowanie pojawiło się gwałtowną falą:)
To jest tak - jeśli się nie siedzi w takich klimatach, to czeka się na moment, w którym się poczuje, że bohater jest kimś takim jak ja, że coś nas łączy. Póki czytałam o potworach i strzelaniu, to był obcy świat, pościel nas połączyła.
Dlatego delikatnie sugeruję, że takie elementy mogłyby pojawić się wcześniej:)
Jeszcze drobna uwaga: "Również na tych, które dotykały samej istoty człowieczeństwa". - Dla mnie zbyt dopowiedziane. To wynika z tekstu.
Zakończenie mnie ruszyło! Super!
Pozdrawiam!
Kurcze, dzięki za nakreślenie szczerych odczuć, zwłaszcza bardzo cenna wydaje mi su uwaga z tym "prześcieradłem".
Dziękuję i pozdrawiam xd
„W końcu się ocknęła, drżącą dłonią wydobyła glocka z kabury i wycelowała w głowę chłopaka. Mocny uścisk na ramieniu przywołał ją jednak do porządku. Oddychała szybko, spazmatycznie, ale zatrzymała palec tuż przy spuście” – kolejne, coś pięknego, jak Ty Aga piszesz coraz bardziej w me gusta to jest szok
„— Mogłaś… — mruknął, ale się nie obejrzał. I nie zwolnił kroku” – lakoniczność przy tworzeniu postaci lepsza niż milion słów <3
I babka i Łysy – świetni. Budowane scen – cacuszko. Jest energia, jest pęd, jest klarowność obrazów, jest moc w narracji. Klimat – taki jak lubię. Coś pięknego.
Pozdrawiam :D
Pazdrawljaju xdd
No ale najbardziej scena z Obcego dwa, gdzie Vasquez z Gormanem giną od samobójczej śmierci granatem.
Piękne wspomnienia.
Piękny czas.
Podziękował.
Zło, które cyni dobro.
Są sytuacje, które relatywizują największe wartości, tutaj bohaterka musi się z nimi zmierzyć.
Na pewno zapamiętam, klimat, energia, los... warto było przyjść.
5.
Bardzom kontenta z tej recenzji xd
Z tym "ograniem" tematycznym święta racja, niemniej opowiadanie to popełniłam po dłuższej niemocy twórczej, wyciskając z mózgu gamę najróżniejszych wspomnień i skojarzeń. Dlatego wyszedł taki trochę zlepek "znajomych" skądinąd postaci i bohaterów.
Opis motywu walki o zachowanie odruchów człowieczeństwa sprawił mi największą trudność - bardzo łatwo bowiem wpaść tu w pułapkę banałów i oczywistości. Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się osiągnąć zamierzony cel, i nie osiąść na mieliźnie.
Pozdrawiam i dziękuję, żeś zajrzałaś i skomentowała :)
Zapomniałam dodać, że smaczkiem jest miejsce akcji, fajnie ze tu :)
a to mnie uspokoiłaś :)
Co do miejsc akcji w moich opkach, to o ile to nie jest jakiś kosmos, to stawiam na Polskę i tu lokuję zdarzenia.
Jakoś mnie gryzie i uważam za totalne nieporozumienie, gdy autor-Polak - umieszcza akcje w innej lokalizacji, (no może za wyjątkiem serii Canulasa "Rury w ziemi" czy "500mil", ale to inna historyjka :)))
Pozdrowionka :))
Dobry mroczek dobry!
Skojarzenia z Metrem 2033 się pojawiły - moją ulubioną serią post-apo
Bardzo ciekawe rozwiązanie zadania - nie powiem
Jestem pod wrażeniem
Zostawiam 5
Pozdrawiam
Kapelusznik
Holy Crap
Ależ komentarz budujący xd
Dziękuję żeś zajrzał i skomentował.
Pozdrawiam
Aga xd
Dziś dzień nadrabiania zaległości.
O, i to ja lubię. Początek dynamiczny, ciekawy. Strzelać? Ale po co, dlaczego i do kogo? Gites.
"Poraziło ją zacięcie wyrysowane w jego przekrwionych oczach. Dał jej odczuć, jak cholernie nawaliła." - wiele skondensowanej treści. Wiele o relacji tej dwójki bohaterów. Miodek.
"wkomponowały nas w swoją piramidę żywieniową." - dobree
"Łysy natychmiast do niej doskoczył. Chwycił za fraki i postawił na nogi." - dla dynamiki ja bym złączyła te dwa zdania w jedno, ale to taka luźna sugestia mojej estetyki
"wysztywniło " - to określenie jest nietypowe, hm. Czy to nie jakiś kolokwializm?
Ogólnie nie przepadam za takimi klimatami sci-fi, ale tutaj bardzo zaciekawił mnie naprawdę dobrze, umiejętnie podany w tekście wątek rozterek bohaterki. Ewidentnie męczyła ją jej własna moralność, zmuszano ją do postępowania wbrew jej zasadom. Wstawki z jej głowy i jej stanowiska wobec tego problemu podobały mi się w opowiadaniu najbardziej. To, oraz jej relacja z dowódcą.
Świetnie potrafisz ująć to, co najważniejsze w krótkich zdaniach. Za to wielki szacun ode mnie.
Tematyka nie do końca mi siada, ale naprawdę wczułam się w główną postać, a to nie lada wyczyn, zważywszy na taką przeszkodę. Chętnie do Ciebie jeszcze zajrzę!
Pozdrawiam,
Kawa.
Dziękuję za rozłożenie opowiadania na części pierwsze i motywujący komentarz :)
Przemyślę uwagi, szczególnie te dotyczące łączenia zdań w celu zwiększenia dynamiki :)
Pozdrawiam :)
Tak na szybciutko.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania