Poprzednie części: nieciągłość
nieciągłość
wędrowałem po cudzych snach
od szczęścia do strachu
przez niewinność i miłość
ściana z czerwonej cegły
zaczęła przechodzić w lata
z poderżniętym gardłem
rozpaczliwie rzucam ramionami
budzę się w obcej utopii
pod powierzchnią wód płodowych
niżej i niżej aż do ostatniego haustu
czas zamienia się w krzyk albo spokój
Komentarze (7)
od szczęściu do strachu
przez niewinność i miłość
ściana z czerwonej cegły
zaczęła przechodzić w lata"
Dobre i oryginalne, druga strofa zbyt makabreskowa dla mnie ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania