Niemoralna propozycja

Lilith od zawsze marzyła o tym, by zostać sławną aktorką. Pragnęła wkupić się w środowisko największych gwiazd, by móc do woli kąpać się w bijącym od nich blasku. Dostała się na studia aktorskie, była już na trzecim roku, lecz szło jej - mówiąc delikatnie - średnio. Ledwo udawało jej się zaliczać kolejne egzaminy. Mimo to nie zamierzała zbaczać z obranej przez siebie ścieżki.

 

Pewnego dnia przypadkiem natknęła się w gazecie na artykuł informujący o tym, że za tydzień w okolicznym pałacu odbędzie się uroczysty bankiet, a swoją obecność na nim potwierdziły największe sławy sceny teatralnej oraz kina. Wstęp był wolny, lecz przy wyjściu należało uiścić opłatę w wysokości dziesieciu tysięcy dolarów. Lilith nie miała takich pieniędzy. Jej skromna pensja, jaką otrzymywała za dorywczą pracę kelnerki, ledwo starczała na czesne oraz czynsz za wynajem pokoju w akademiku. Musiała szybko coś wymyślić.

 

Nagle wpadła na pewien pomysł. Uda się na przyjęcie, pozna tam samotnego i zarazem zamożnego mężczyznę, owinie go sobie wokół palca, dzięki czemu przy wyjściu uiści za nią wymaganą opłatę. Wiedziała, że po wszystkim najprawdopodobniej będzie musiała się upodlić, lecz bez mrugnięcia okiem postanowiła wrzucić to w niezbędne koszta.

 

Tydzień później Lilith dotarła na miejsce, a jej oczom ukazał się kipiący przepychem pałac. Zewsząd otaczały go antyczne rzeźby, a strop nad wejściem podpierały kolumny w tym samym stylu. Od bramy wjazdowej aż po mosiężne drzwi rozciągał się krwistoczerwony dywan. Tak, zdecydowanie dobrze trafiła.

 

Bankiet już się rozpoczął, a Lilith zaczęła rozglądać się za swoją "ofiarą". W końcu dostrzegła wysokiego, przystojnego bruneta w okolicach czterdziestki. Był sam. Spojrzał na nią, uśmiechnął się, a ona odpowiedziała mu tym samym. Podszedł niespiesznym krokiem, przedstawili się sobie i tak rozpoczęła się między nimi przyjemna konwersacja.

 

Po jakimś czasie zaproponował, że przedstawi ją reszcie towarzystwa. Na ten moment Lilith czekała od tak dawna... Spędziła blisko pół godziny na miłych pogawędkach z gwiazdami kina, które do tej pory znała tylko z telewizji. To był jej wymarzony wieczór i nic nie mogło zmącić radości, jaka zapanowała w jej sercu.

 

W końcu towarzysz zaprosił ją do stolika. Odsunął jej krzesło, sam usadowił się po przeciwnej stronie, a następnie otworzył szampana.

 

- I jak się bawisz? - spytał, nalewając jednocześnie trunku do jej kieliszka.

 

- Och, wprost cudownie! Te wszystkie gwiazdy kina... tacy niezwykli ludzie... od zawsze marzyłam o tym, by móc ich wszystkich poznać!

 

- Cieszę się zatem twoim szczęściem.

 

- Dziękuję - odparła z szerokim uśmiechem na ustach. - A ja z kolei cieszę się, że to właśnie z tobą dane mi będzie spędzić tę noc - dodała ściszonym głosem.

 

- Noc?

 

- No... tak.

 

Mężczyzna roześmiał się głośno.

 

- Wybacz moja droga, nie dla mnie tego typu rozrywka - rzekł, kiedy zdołał nieco się opanować. - Mam narzeczoną! Nie mogła tu ze mną przyjechać, ponieważ musiała wybrać się w ważną delegację. Ale nie miała nic przeciwko temu, bym przybył tutaj sam. Ufamy sobie bezgranicznie.

 

- Ach, rozumiem...

 

Między Lilith a nowo poznanym mężczyzną zapanowało niezręczne milczenie.

 

- Czekaj czekaj... - odezwał się po chwili. - Mówisz, że zwykle nie bywasz na tego typu przyjęciach?

 

- Zgadza się...

 

- I wiesz doskonale o opłacie, jaką należy uiścić na odchodne?

 

- Tak, wiem...

 

- Dysponujesz taką kwotą?

 

- No... nie.

 

- Ach, zatem już wszystko rozumiem! - rzekł, podrywając się nagle z krzesła. - Musisz poszukać sobie innego jelenia. Nie zamierzam płacić za twój pobyt w tym wyjątkowym miejscu. A jeśli ci się nie uda, zawsze możesz spróbować wyjść przez okno. Odradzam jednak. Wszędzie dookoła rośnie gęsty żywopłot, a chyba nie chciałabyś poranić swojej ślicznej twarzyczki oraz... drogocennego ciała.

 

To powiedziawszy oddalił się dumnym krokiem od stolika, pozostawiając Lilith samą z szeroko wytrzeszczonymi oczami oraz rozdziawionymi ustami. Nie mogła uwierzyć w to, co właśnie ją spotkało. Takie upokorzenie... Owszem, zdawała sobie sprawę z zasad, jakie obowiązują w tym specyficznym środowisku. Kłopot w tym, że nikt nawet nie zdążył złożyć jej żadnej niemoralnej propozycji.

 

Sama postanowiła uczynić z siebie przedmiot niegodziwej transakcji...

 

L. A. T.

 

PS. Imię Lilith oznacza między innymi "lubieżność" oraz "należącą do nocy". Kojarzone jest też z demonem lub boginią w mitologii sumeryjskiej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Marzena 3 miesiące temu
    Fajne i przewrotne. Nie wszystkie laleczki mają szczęście. Chyba za dużo oglądam rolek na których emanują jędrne uda. Fajnie tańczą i lubię popatrzeć. Możliwe że jak kończą nagrywać i zapada zmrok ich urok nie zawsze przyciąga dobre wiatry. Nigdy o tym nie myślę w ten sposób. Zapamiętam ten tekst. Dobry.
  • Jordan Tomczyk 3 miesiące temu
    Jeju, dziękuję Ci za tak pozytywny odbiór ❤️ a co do roleczek, to faktycznie, potrafią mocno zakłamywać rzeczywistość...

    Pozdrawiam Cię serdecznie 😊
  • Grisza 3 miesiące temu
    Powinna najpierw sprawdzić, czy na przyjęciu będzie Robert Redford... :))
  • Jordan Tomczyk 3 miesiące temu
    Haha, no ja bym zapytała o Ala Pacino (jak był młody) oraz o Jamesa Franco, a przede wszystkim o moją największą idolkę ever, czyli Anyę Taylor-Joy 🤭

    Pozdrawiam! ❤️
  • Grisza 3 miesiące temu
    Jordan Tomczyk, ale upewnię się: wiesz, oczywiście, że to właśnie Robert Redford złożył Demi Moore niemoralną propozycję w filmie "Niemoralna propozycja" z 1993 r.?
  • Jordan Tomczyk 3 miesiące temu
    Grisza aaach, to miałeś na myśli! Dobra, już wiem, o co chodzi 😅
  • Marian 3 miesiące temu
    No tak. Tak często bywa i dlatego tekst mnie nie zaskoczył.
  • Jordan Tomczyk 3 miesiące temu
    Si, często tak bywa. Ale lwia część kobiet taka nie jest. Zdarzają się takie przypadki i ten tekst to troszkę przestroga dla tych, którym przychodziłyby do głowy takie pomysły.

    Pozdrawiam serdecznie 😊
  • il cuore 3 miesiące temu
    Tekst umoralniający albo i nie... lecz napisany poprawnie.
    Lilith była pierwsza, jeszcze zanim /pojawiła/ się Ewa...
    cul8r
  • Jordan Tomczyk 3 miesiące temu
    O, to tego już o Lilith nie doczytałam. Dzięki za poszerzenie wiedzy 😉

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania