Nieśmiertelność jest możliwa! O wynalazku Józka Sznurka

Osiągnięcie nieśmiertelności jest możliwe i stało się to dzięki wynalazkowi Józka Sznurka z Raciborowic. Ten młody konstruktor i wynalazca oraz uczony, znany w całej okolicy i nie tylko, twierdził, że osiągnie stan wieczności.

Pewnego dnia na rynku miejskim pokazał dosyć skomplikowane urządzenie, które wyglądem przypominało "wehikuł czasu' z jednego z popularnych filmów science - fiction. Ale to nie był wehikuł, lecz aparat pobierający z umysłu ludzkiego energię i przetwarzający ją w zapis cyfrowy. To jednak tylko cześć działa tego urządzenia, bo drugą była stacja nadawcza, która tę zapisaną cyfrowo energię przekształcała w fale radiowe i wysyła to w kosmos.

 

- Kosmos jest nieskończony i z tego powodu różnorodny, a fakt, że energia nie ginie, pozwala ją wysłać w przestrzeń z nadzieją, że za którymś razem trafi ona do takiego alternatywnego wszechświata, który ją przemieni w inną postać bytu, nie wykluczone, że materialnego - oglosił ludziom Sznurek.

Jego zdaniem to zmartwychwstanie może nastąpić dzięki fizycznym działaniom człowieka, dzięki rozwojowi techniki cybernetycznej, bo istotą człowieka nie jest wyłącznie jego postać biologiczna, ale psychika, którą można zarejestrować w postaci zapisu cyfrowego.

Zjawisko to nazwa się "transhumanizmem" i według niektórych uczonych, ale nie Józka Sznurka, jest najgroźniejszą ideologią czasów współczesnych, bo uzależnia człowieka od cybernetyki, czyli w końcu od jakiejś bezdusznej maszyny.

Zastępuje ona niedoskonały porządek naturalny, bo człowiek cierpi i umiera, porządkiem cybernetycznym opartym o doskonałą matematykę. Według wielu współczesnych uczonych, ale też dawnych jak rosyjski filozof Nikołaj Fiodorow (zm. 1903 r.), świat przyrodniczy się nie sprawdził i jedyną szansą osiągnięcia szczęścia jest świat cybernetyczny.

 

Tu nie chodzi o to, że człowiek stanie się cyborgiem, ale oto, że psychikę ludzką można zapisać i utrwalić w postaci cyfrowej i na przykład umieścić w jakimś elektronicznym sarkofagu, oczywiście na specjalnym dysku. A za nawet tysiąc lat będzie można to uruchomić, a nawet wszczepić w jakiegoś ludzkiego klona.

 

Jednak Józek Sznurek w swoich badaniach nie podszedł tak daleko, jego bardziej interesowały związki ludzkiej energii z kosmosem, czyli psychiki przekształconej w fale radiowe wysłane we wszechświat.

 

Tego dnia wielu ludzi oglądało jego wynalazek, ale nikt nie chciał wysłać swoją duszę kosmos. Niektórzy mocno stali na gruncie tradycyjnej wersji zmartwychwstania, czyli ze szczątków ludzkich na głos trąby apokaliptycznej w dniach ostatecznych.

Tylko sam wynalazca poddał się działaniu tego urządzenia na oczach świadków i to dla pewności uczynił to kilka razy. Można liczyć się z tym, że w kosmosie pojawi się kilka takich Józków Sznurków, ale dużo ich nie będzie, bo eksperyment, pomimo różnych prób przeprowadził trafnie tylko trzy razy!

.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Targówek 22.03.2021
    Mimo paru filmów jakiejś oszałamiającej ilości subskrypcji nie masz.
  • Targówek 22.03.2021
    Co do tekstu - nie powala, choć uważam science fiction za ciekawe
  • Zaciekawiony 22.03.2021
    Targówek
    Teksty nie powalają bo stoją w pół kroku między publicystyką a literaturą. Ale ostatecznie nie są ani tekstami opowiadającymi jakąś historię ani artykułami. Matt zatrzymał się na pewnym schemacie i tkwi w nim od jakichś 2 lat, mimo jego twierdzeń, że przecież uczy się pisania i prosi o porady. Od czasu "Ukrzyżowania ekologa" nie poprawił swojego pisania ani odrobinę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania