niewiary godne
ilu zmieści się w szufladzie
wiotkich i przy kości
rudych, przeplatanych pasemkami od słońca
tych, co tężyzną nie grzeszą i
siłaczy wypchanych kotletami
ubodzy zamożnie zagnieździli się wśród luksusu
bogacze biednie sterczą
na własnych nogach, nie do wiary
wszyscy sprasowani
cienizna w kopertach, zaplątane w rubryczki
osobistości sypią się literkami
trochę faktów, dat, podbojów
akty w aktach
sopranistki, wszelakie romki pełne romantyzmu
bronisław
miłosierny kumpel cienkich bolków
i duszyczki przezroczyste
ludzkość zamknięta w szepczących teczkach
po kątach
po godzinach
po śladach aferzystów
poskręcane wymysły języków
archeo nie próżnuje
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania