o Agnieszko
niebo lepiej wysoko jasne światło
idziesz do ołtarza w sukni białej
gdy na poligonie dowiaduję się ostatni
Agnieszko kochałaś się z moim kolegą
byłem zbyt daleko nie interweniowałem
nie jestem wiatrem co wieje tu nie tam
ciągła ptaka za dziób połykała jak miód
o Agnieszko było dobrze boś do ziół domieszką
Następne części: o Agnieszko
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania