Poprzednie częściO nowym życiu w Białołęce

O niepewności w życiu

Gdy znajdą coś w tobie, w środku,

szybko wytną… żyjesz chwilą,

gdyż niepewność cię uwiera…

„Co tam było? Szajs! Cholera!”.

 

Dwa tygodnie do kontroli…

w głowie myśli dzikie kłębią.

„Czy był zwykły, małowstrętny,

czy złośliwiec, ten przeklęty”?

 

Uff, po wszystkim. Słońce świeci,

z optymizmem na świat patrzę,

własne credo czas zanucić,

w przyszłość jasną myśl nim wzbudzić:

 

„Kiedy już stuknie sto dziesięć lat,

wtedy zostaną mi może

książki, wspomnienia. Lecz… nie po grze,

gdyż Marsa odwiedzę i tak!".

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania