Obieżyświat
Lubię poznawać ludzi,
wyruszyć w daleki świat.
Kocham się śmiać,
uwielbiam rozmawiać.
Jadę do dużego miasta.
Wpierw trzeba nabrać cierpliwości,
bo korek, długi jak wąż, się wlecze.
Ogromne blokowiska wokół
i galerie handlowe –
szyk nowoczesności,
ekstrawagancji,
wystawnych obiadów,
czerwonego wina.
Ja jestem damą,
on – dżentelmenem.
Nie odpalił ten mój samochodzik.
Jednak ktoś się nagle zjawił
z małą ekipą,
by mnie popchać.
Wydaje się to takie zwyczajne –
ile w tym wdzięczności!
I tak go kocham,
nigdy nie oddam,
gdyż ma duszę,
a tego w rzeczach zwykłych
często nie dostrzegamy.
Teraz wyruszam na wieś.
Urzekła mnie ta zwyczajność,
prostota,
kiedy z życzliwym uśmiechem,
na progu, chlebem i solą witają.
Wspominam ten piecyk,
gdy ostra zima dawała się we znaki.
Jako mała dziewczynka
grzałam przy nim
swoje zmarznięte rączki.
Nigdy nie jest za późno,
by cieszyć się życiem,
choć wiemy, że ono
tak krótko trwa.
Wiersz z dedykacją
Dla Pani Krystyny Grys.
Autor wiersza
Damian Moszek.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania