Oda do żałości
O żałości, głupców towarzyszko
Kochanko moja grzechami młodości okupiona
Dziewictwa złodziejko, stłamszona w kieliszku
Przed tobą pochylam wiotkie ramiona
I czekam.
Kwiat pustyni w niewolniczych łez oceanie
Przeżuwam każdego dnia, podniecając się goryczą
I ku czczym wodom wznoszę błaganie
Łkam, rękoma włosy wydzieram, skowycząc
Prosząc o znak.
Złóż na me ramiona flagę tkaną z purpury
Okrzyknij mnie głupcem, koronuj błaznem
Obejrzyj moje sumienie ze skóry
Potraktuj mój kręgosłup organicznym spazmem
I patrz
Żałości droga, nie tyś jest winną
Ślubuję uroczyście, ciebie się nie zrzeknę.
Miłość nasza instancją wyuzdaną, przedziwną
Pozwól teraz, że przed tobą uklęknę
Czy tak?
Komentarze (44)
I to jest piękna odpowiedź.
Nikt nie każe Ci tego lubić - you do you - ale nie zarzucaj mi kopiowania stylu kogoś, o kogo istnieniu wiem tylko z podręcznika.
Pozdrawiam.
Dobra robota.
Pozdrawiam
No i treść, też zacna. Pozdrawiam→? x 5
Pozdrawiam.
Bo mam wolną wolę i uznałam, że tak chcę napisać ten wiersz.
I nikt nie ma prawa tego podważać.
Mimo, iż się tak nie pisze...
Kogo to obchodzi, że się tak nie pisze?
Ludzie, którzy czegokolwiek nakazują są tacy głupi...
Poezja to nie sztywne ramy i zasady.
(Zaraz przybędą znawcy z informacją, że się nie znam. Otóż znam się na moim sercu. Ono doskonale wie, co jest dobre).
Taki protest action.
Collection.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania