Oddaj.
Więc znów mi się śniłaś.
W oparciu o twoje kolana, siedząc na podłodze,
z zamkniętych powiek mogłem wywróżyć chaos,
rozwlekający się w wodzie.
Skąd woda?
Skąd oddech i bicie serca głęboko, pod tsunami?
To dosięga już niemal drzew i autostrad,
więc ty podciągasz nogi, ja wstaję i przysiadam obok, na fotelu.
Oboje te nogi, pod samą brodę a w dole tsunami, ale już z piasku.
Skąd piasek?
Skąd nagłe wyschnięcie, szczególnie teraz.
Kiedy wszystko układa się jakoś,
jakoś zaczyna do siebie pasować i myślę o tobie już co czwartą myśl.
Nie każdą co prawda pamiętam, ale tak na oko
kąpie mi piasek. Się sypie.
Siedzimy więc w klepsydrach, czy jednej nawet
i oglądamy tsunami, które w tym momencie dobiega już niemal zza drzwi.
I puka donośnie.
Skąd wziąć klucz, żeby otworzyć?
Skąd zebrać do niego gęsi, czy kaczki?
Więc to tsunami rozlewa się na progu
I wzbiera. Donośnie.
A ty śniłaś mi się znów,
z mokrymi stopami.
Komentarze (33)
- jak tam?
- chujowo, ale stabilnie.
:)
Zaryzykuję stwierdzenie, że nie.
Tak już chyba głupio (z naciskiem na chyba) jest na tym świecie, że jedni szukają możliwych inicjacji, inni zorientowani są na efekt, finał, a Ty lubisz (nie do końca dobre słowo) zawieszenie. Może lepiej: przeznaczone Ci zawieszenie. Takie oczekiwanie, które same w sobie jest źródłem bólu, ale i pewnej satysfakcji.
Tak mi się zamajaczyło. Nie obrażaj się, późno jest, jestem potwornie zmęczona.
A wiersz bardzo dobry. Służy Ci rozhermetyzowanie.
Ostatnio nawet sobie myślałem, co bym zrobił gdyby się nagle odezwała i stwierdziła: ok, spróbujmy.
Tylko tutaj trzeba też rozdzielić mnie, jako autora - bo tutaj rzeczywiście owo zawieszenie świetnie się sprawdza, jako inspiracja i sam proces twórczy - i jako osobę poza tym. Prywatną. Która tak naprawdę oddałaby niemal wszystko, żeby albo się przytulić, albo zwyczajnie zapomnieć.
Bo tego nie potrafię.
A akurat w tym wypadku, co jakiś czas śni mi się, że siedzimy sobie u niej albo u mnie i rozmawiamy. Wcześniej wiesz dobrze o czym... Wczoraj znów mi się śniła.
I pierwszy wers jest akurat w skali jeden do jeden.
Coś mówiłem, że tęsknię a ona: no to usiądź, połóż głowę na moich kolanach. I tak sobie siedziałem oparty a ona mówiła, że wszystko jest ok.
I gdyby się okazało, że śniliśmy ten sen równocześnie. Taki sam. to wcale bym nie był zaskoczony. Aż tak blisko byliśmy. Zresztą opowiadałem. Wiesz o co chodzi.
Dlatego, czy chciałbym?
Jako autor - nie.
Jako ja. Najbardziej.
"Tylko tutaj trzeba też rozdzielić mnie, jako autora"
Oczywiście i jak by losy Podmiotu i Autora nie były splecione i jakiej formy gramatycznej by się nie używało,
pod wierszem, zawsze piszemy o tym pierwszym.
Wiem. Ale i tak lepiej mówić o podmiocie. Rozpleść i rozdzielić słowa możesz w każdej chwili.
Heh. Kurde. Tak czytam ten komentarz pierwotny i powiem Ci, że trochę mnie już znasz jednak :D
Już na początku zamieszanie to widać w niebanalnie wykorzystanych związkach między słowami.
Np.:
"w oparciu o twoje kolana".
Jak to się powinno odczytać? Tak:
- "na podstawie twoich kolan..."
- albo: "według twoich kolan..."
- albo: "zgodnie z twoimi kolanami...".
A więc: "siedząc na podłodze, mogłem wywróżyć chaos, w oparciu o twoje kolana".
Zgodnie z zasadami gramatyki - nie ma tu człowieka opierającego się o kolana. Jest człowiek, dla którego kolana konkretnej osoby są bazą dla wróżenia, przepowiadania.
A jednak czytelnik widzi człowieka siedzącego, opartego o wspominane kolana, nogi.
To zamieszanie, które wykorzystujesz robi dobrą robotę, stwarza wrażenie plączącego się języka, plączącego się obrazu wynikającego z poplątania języka. I całe to poplątanie musi przecisnąć się przez wąskie gardło klepsydry.
Wiersz robi wrażenie.
Podoba mi się, jak pokazałeś świat trochę nierealny, bo przecież ze snu. A w tym śnie - żywioły, przejście wody w piasek, nazwanie ich źródeł (Skąd woda? Skąd piasek?), zamieszanie z nimi (puenta!) - zrobiłeś to świetnie.
Ale też podoba mi się, jak przedstawiłeś szacunek dla miłości. Przecież kolana i stopy mają swoje znaczenie symboliczne.
Wydobyłeś tu kolana i stopy, zrobiłeś z tych części ciała bohaterów, skupiasz na nich uwagę.
Gdyby oglądać spektakl pantomimiczny - jakże wyraźnie odczytać można scenę, w której ktoś siedzący na podłodze opiera się o czyjeś kolana. Z jednej strony - ufność i oddanie, z drugiej - życzliwość, zgoda na kontakt.
A scena, w której te same osoby siedzą na dwóch oddzielnych fotelach, obejmują własne kolana, podciągnięte pod brodę?
A gdy ktoś zabiera swoje kolana spod głowy opierającego się o nie?
Cały wiersz jest jakby napisany ""w oparciu o kolana".
Nie ma u Ciebie głupkowatego "łapania za kolanko", jest oparcie się. Bliskość, która nie należy do chwilowych.
A też - bliskość utracona. I - w zakończeniu - marzenie o odzyskaniu tych kolan. Może można je odzyskać, zacząwszy od... stóp. Przecież, wchodząc do wody, najpierw zanurza się stopy.
"Skąd woda?".
Także wiesz - w moim odczuciu słowa "w oparciu o twoje kolana" dotyczą całego snu.
Do reszty odniosę się później, bo jestem w pracy.
Siedzieć i kogoś na kolanach. I wróżyć. Z tego miejsca.
Nie na fotelu obok :p
To już chyba była sofa!
W wierszu masz tak:
"więc ty podciągasz nogi, ja wstaję i przysiadam obok, na fotelu".
Ja wyobraziłam sobie, że "obok, na fotelu", to jednak nie ramię w ramię, bo nie widziałam w życiu fotela tak szerokiego.
A Ty w komentarzu:
Niefortunnie to napisałem, bo to jeden fotel. Siedzimy obok siebie :)
I teraz do mnie dotarło wreszcie (!), że to był sen! A we śnie fotele są inne. Takie, jakie sobie wyśnimy.
Jest OK!
Standardowe tapicerowane krzesło ma szerokość siedzenia 40 cm. Jest to krzesło jednoosobowe.
Zwykły, standardowy fotel - 53 cm.
Jeśli od szerokości siedziska fotela odjąć szerokość siedziska krzesła, zostaje 13 cm:
53 - 40 = 13
Znasz taką drobną kobietę, która zmieściłaby się całą szerokością bioder na krześle o szer. siedziska 14 cm?
:)))
Ale wobec Twoich argumentów matematyka (i geometria) traci sens.
Sen górą.
(Wiersz wciąż mi się podoba).
Poza zwykłymi fotelami, standardowymi, są też rozkładane - do spania - i tam na spokojnie zmieszczą się dwie osoby. Wiem, bo moje dziewczyny mają takie u siebie w pokoju, więc sprawdzone info.
Także o. Masz rozwiązanie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania