Odpowiedź Marysi

Koniecznie posłuchaj przed przeczytaniem:

Bitamina „Dom”

Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości … Cytat z tekstu piosenki zespołu Pidżama porno autorstwa Krzysztofa Grabowskiego idealnie pasuje do stworzonej przeze mnie analizy tekstu piosenki „Dom” zespołu Bitamina. 

Składasz takie piękne obietnice o wspólnym domu, o tym, że będziesz opiekował się naszymi dziećmi nawet jak będzie ich dużo, że zasadzisz dla mnie brzozę, abym latem miała cień, że nie będziesz robił zakazanych rzeczy, że dla mnie zrezygnujesz ze wszystkich używek… Czyli twierdzisz, że zrobisz dla mnie wszystko? Mówisz że dla mnie możesz tak żyć, a potem okazuje się że to są tylko słowa. Słowa bez pokrycia w czynach. Okazuje się, że to tylko puste obietnice, ot taka szara rzeczywistość.

Na mieście mówią o Tobie spoko tym, tylko, że dużo pali. Okej dla znajomych, możesz być spoko. Ot taki zawsze pomocny śmieszek, dużo pracuje, ciągle się uczy, ogarnia wszystko… Tylko, że to są jedynie pozory. Oni nie znają prawdziwego Ciebie… Niestety, mimo tych nietaktownych pytań tWOJEJ RODZINY „Kiedy ślub?”, „Kiedy dzieci?” „Czas się przecież dla Ciebie nie zatrzyma” nie powinieneś szukać na siłę. Żeby wejść z kimś w poważną relację i stworzyć ten tytułowy Dom, powinieneś najpierw zacząć od siebie. Pokochaj siebie, a dopiero później będziesz wstanie pokochać drugą osobę. U mnie to działa najlepiej, gdy na pierwszym miejscu jest Bóg. Dzięki niemu byłam wstanie pokochać siebie w całej okazałości i prawdzie, pomimo, że było i w dalszym ciągu jest to naprawdę duże wyzwanie…

Mówisz „ Jedna głupia, druga głupia, 
trzecia o mnie mówi, że głupi jestem jak but i że to cud, że w ogóle ktoś mi ufa.” A jednocześnie chcesz mieć jakąkolwiek dziewczynę… Najlepiej swojską dziewczynę, któ®a będzie lepić dla Ciebie i wszystkich Twoich kumpli pierogi. Tylko czy to nie jest przedmiotowe traktowanie kobiety? I broń Boże nie jestem feministką, tylko czy naprawdę chciałbyś, aby Twoja przyszła dziewczyna, narzeczona, a później żona kierowała się takimi rzeczami przy wyborze przyszłego męża? Serio?

Po co składasz te wszystkie piękne obietnice? Dlaczego przywiązujesz kogoś do siebie, a później stanowczo odpychasz? Czemu tak wiele ludzi ma problem z tym, aby dotrzymywać obietnic, które złożyli drugiej osobie? Nie chodzi mi tutaj tylko o relacje damsko-męskie, ale także o relacje rodzinne, przyjacielskie, czy jedynie koleżeńskie.

Apel na dziś: Zacznij od siebie, masz czas! A jeśli masz kogoś spotkać to i tak go spotkasz! Jeśli macie być razem i tak w końcu będziecie, bo tego będzie chciał Bóg, lub jak kto woli Los, czy nieokreślona Siła Wyższa...

Po więcej wejdź na -> Instagram: @ZAGRAJMYWPYTANIA