Poprzednie częściODWET

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

ODWET c.d

Paweł wylewa na trawę sok i „a jedz sobie mam to gdzieś wariatko” - P.

Ania przebiera się i bierze z garażu swojego Ivo „Muszę Cię przewietrzyć, tylko współpracuje ze mną proszę” - Ania.

„Do samochodu mówisz” - Marcin.

Ania przestraszyła się, gdy usłyszała głos Marcina.

„Co ty tu robisz mój facet jest blisko” - Anna.

„Nie interesuje mnie to, to kretyn a ty w tym stroju wyglądasz zajebiście” - Marcin niewiele myśląc pocałował Anię, najbardziej namiętnie jak tylko potrafił a Ania odwzajemniła ten pocałunek przez długą chwile, ale potem ocknęła się i odepchnęła go.

„Co robisz, myślisz, że możesz tak bezkarnie tu wejść i całować mnie, bezczelny jesteś” - Ania spoliczkowała go i wsiadła do swojej maszyny pokazała mu środkowy palec i wyrwała do przodu.

Marcin dotknął ręka spoliczkowanego policzka „Ma parę w rękach widać, że córka gangstera” - Marcin rozejrzał się i błyskawiczni wyszedł z garażu, tak aby nikt go nie zauważył.

Ania była lekko podenerwowana z otwartą szybą i ręką wystawioną za okno jechał skupiona, choć w głowie siedział jej ten pocałunek. Sama nie wiedziała dlaczego. Dwa auta jechały tuż za nią to jej ochrona, postanowiła ich zgubić ruszyła szybciej. Auto jej goryli było dużo wolniejsze więc zgubili się po kilku chwilach. . . .

Gdy Ania zajechała na tor zauważyła Marcina „A ten debil co tu robi” - Ania.

Nagle w jej kieszeni wibruje tel. wyświetla się napis „TATA” -.

„Halo tatusiu” - Ania

„Dlaczego uciekasz ochronie oni są po to aby Cię pilnować nie możesz tego zrozumieć, córeczko to tylko chwilowe” - Krzysztof.

„Ok to była taka rozgrzewka co poradzę, że mają wolniejsze bryki” - Ania z lekkim uśmiechem.

„Ania proszę Cię nie igraj z ogniem, bo się mocno sparzysz mrowię Ci to” - Krzysztof rozłączył się a Ania spojrzała na swoich ochroniarzy i wysiadła z auta idąc w ich kierunku z wściekłą miną.

'Po co te skargi do mojego ojca, nie znacie się na żartach uśmiechnijcie się czasem” - Ania.

„Wykonujemy tylko rozkazy pani ojca” - jeden z nich.

„Pierdolcie się z tymi rozkazami” - Ania pokazała im środkowy palec, ale oni jak roboty nie patrzyli na to, co robi dziewczyna rozkaz to rozkaz nie ma od tego odwołania.

Ania ostro jeździła trochę z nerw trochę aby się wyżyć, trenerzy prosili aby zwolniła, posłuchała, ale nadal nie mogła pokonać tego jednego zakrętu, gdy siedziała lekko zamyślona koś wszedł do jej auta od strony pasażera „Pokaże Ci jak go pokonać, bo widzę, że jesteś na totalnym wkorwie” - Marcin, zrezygnowana Ania z łzami w oczach, siedziała nic nie robiąc nagle nie wytrzymała łzy poleciały ciurkiem, „No dawaj ruszaj” - Marcin spojrzał na nią i zobaczył łzy, patrzyli na siebie on otarł jej spadające jak groch łzy, na oparła czoło o jego czoło i tak przez chwile zastygli.

„Co ty tu ronisz, dlaczego zjawiasz się jak cień dręczysz moja duszę” - Ania.

„Chciałem ci tylko pomóc a ten pocałunek to nie wiem dlaczego..'- Marcin nie dokończył, kiedy Ania pocałował go nie wiedzieć czemu. . .

Chłopaki stojący na torze wiedzieli, że to córka Krzysztofa a on to syn Jana „O kurwa, ale teraz się rozegra wojna gangów'- Jeden nich. Każdy popatrzył na siebie i pokręcili głowami.

„Przejebane, ale my nic nie wiemy. Idziemy, bo to gruba sprawa”- drugi

Ania ocknęła się z letargu i zmieszała, ale szybko odwróciła uwagę od tego, co się stało.

„Pokaż mi jak się pokonuje ten pierdolony zakręt, bo nie wyrobię” - Ania.

Marcin wpatrzony w nią nic nie mówił. ..

Potem kilka razy tłumaczy jej jak to pokonać ten zakręt zaczęło jej coś wychodzić, ale była już trochę zmęczona i głodna więc poszli razem coś zjeść, nawet fajnie się razem dogadywali, śmieli się, ale oczywiście jak grom z jasnego nieba jak spod ziemi wyroś Paweł „Widzę, że moja dziewczyna świetnie się bawi z innym facetem” - P.

„Paweł to nie tak jak myślisz Marcin pokazywał mi, jak pokonać zakręt” - Ania.

Paweł szarpie za rękę Anię i odwraca się do Marcina puszcza mu oko „Odpierdol się od mojej dziewczyny” - Paweł.

Marcin zostaje i widzi jak Ania odchodzi z Pawłem, chłopak poczuł coś dziwnego jak by ukucie zazdrości, ale jeszcze sam nie wiedział co to jest?

Ania jechała Swoim Ivo a Paweł swoim nagle dziewczyna skręciła w przydrożny lasek nabrała ochoty na małe co nieco Paweł też tam skręcił dziewczyna wskoczyła do jego auta okrakiem i „Chcę się kochać tu i teraz” - Ania. Paweł jednym gestem ręki odprawi ochronę i oddawali się w aucie przyjemnościom, Ania była gorąca i namiętna . . .

Gdy skończyli dziewczyna wyszła całując go poprawiła się i wsiadał do swojego auta i ruszyła. A Marcin pojechał do swojego domku w lesie, na werandzie popijał piwo bezalkoholowe, bo dziś jeszcze ma iść na imprezę, na którą zaprosiła go siostra Fashiona, Aneta. Choć brat go nie cierpi to ona podkochuje się w nim. Fashion czyli Filip pracuje dla Krzysztofa i dobrze zna ludzi od Jana więc nie przepada za wrogiem. Ale Aneta upiera się żaby go zaprosić więc ostatecznie się zgadza „Tylko trzymaj go z daleka ode mnie”- F.

„Ok się zrobi” -. Aneta to młodsza siostra Filipa którego znajomi nazywają Fashion bo chłopak lubi się stroić w różne dziwne rzeczy, pracuje dla ojca Ania jest od ciemnej roboty, a to miejsce z pozoru bardzo przyjemne basen, ogród, sofy i drink-bar to tylko przykrywka. Tu spotykają się ludzie z drogimi brykami, bogaci albo mafiosi szukający mownych wrażeń. . .

Anna szykuje się e na imprezę robi mony makijaż zakłada czarną kurtkę skórzaną i długą czarną sukienkę i białe trampki, okulary na nos i jest gotowa, bierze swoje auto i rusza. W radiu leci piosenka „Dos Horas” I.I Abel, dziewczyna cieszy się, że może się rozerwać trochę. Zajeżdża pod bramę, która otwiera się na specjalną kartę, która mają tylko uczestnicy, teren jest olbrzymi jest tam prywatna trasa, którą pokonują „ścigacze”. Ania jedzie dość długo zanim d0ojezdża na imprezę jest tam kilkanaście aut, podobnych do jej auta. Widzi ku swojemu zaskoczeniu zielone auto Marcina „No nie on tu też jest”. Tu ochroniarze nie może wchodzić bo to jest teren rodziny Kowal, ale Ania o tym nie wiem. Filip jest synem brata Krzysztofa, o tym Ania wie. Kiedy idzie w stoę basenu już odm wejścia Fashion wcisnął jej w ręce szklankę z sokiem, dziewczyn przywitała się z nim serdecznie, rozejrzała się dookoła podświadomie szukała wzrokiem Marcina, z którym była Aneta w basenie świetnie się bawili, Ania poczuła pieczenie w mostku tak jak by lekką zazdrość znała to uczucie bo nie raz Paweł wzbudzał w niej takie uczucia zwłaszcza na początku znajomości czyli 3 lata temu. Paweł jest w zmowie z Osowskimi, którzy planują porwać ją, aby przestraszyć Krzysztofa, który coś przypuszcza i dlatego dał córce ochronę. Marcin świetnie dogaduje się z Anetą, która zauważyła Anię i macha do niej. Marcin zmieszał się na widok dziewczyny, ale chciał wzbudnic w niej zazdrość. I pocałował Anetę w policzek przytulał ją, a Filip nie mógł na to patrzeć i usunął się w inne miejsce obiecał siostrze że nic nie zrobi. A Marcin igra na uczuciach ani , nie odstępować Anety na krok, nawet jak wyszli z basenu. Anna siedziała na sofie rozmawiała z gośćmi których znała, „a może jakiś wyścig Anula- Czarnula”- Filip, 'No nie wiem mam długą kłeckie' – A

„Dawaj wygrasz trochę kasy” - Filip.

„Nie kuś, bo skusisz, mnie nie trzeba długo prosić” - Ania ze śmiechem.

Ania spojrzała na nie odrwiwającego od niej wzroku Marcina.

„I jak siostra jedziesz, masz już zawodnika” - F.

„Kto? Się odważył”- Anna jest zdziwiona, to Aneta ona tez jeździ

„No spoko zobaczymy kto jest lepszy” - Anna.

„Oj to tylko taka zabawa dziś traktuje to z przymrużeniem oka” - Aneta, zaraz za nią pojawi się Marcin obejmował ją, a Anna był a zła na niego.

„Ok jedziemy przyprowadzę auto” - Anna.

Anna poszła po samochód, Marcin poszedł do niej.

„Nie rób tego Aneta piła, nie chcę aby coś się jej stało nie jestem z takim gnojkiem” - Marcin.

Anna spojrzała na niego „Po co ja tak zwodzisz chcesz aby cierpiała potem” - Ania.

„Ze skąd wiesz, że ja zwodzę a może tez coś do niej czuje” - Marcin.

„Nie bądź śmieszny to, czemu gapisz się na mnie” - Anna.

„Nie gapię się, po prostu fajnie ie. Dziś wyglądasz i .”.- Marcin odkręcił głowę chciał jej coś pokazać i zanim wróciła na swoje miejsce Ania go pocałowała namiętnie z pasją. . .

Po czym poszła do Filipa, „” Aneta piła nie ścigam się z nią” - Ania.

„A może ze mną” - Marcin.

„O jeszcze ten dupek, bo jak Ci przypnie”..- Filip, Aneta stanęła tuż obok brata aby nic głupiego nie zrobił. „Ok jedziemy” -Anna

„Stawiam dychę, że wygram” - pewny siebie Marcin.

„Zobaczymy widzimy się na górce” - Ania poszła po Ivo i po chwili silnik zawył i ruszyła w stronę wzgórza niebawem tuż obok auta Marcina, spojrzeli na siebie i dziewczyna stojąca na środku dała znać aby wystartowali, początkowo prowadził Marcin, ale że Ania dobrze zna to wzgórze to ona wygrała. Dumna wysiadła z auta, Marcin pogratulował jej i oddał wygraną

„A nie mówiłem, że zgarniesz hajs” - Filip przytula Anie.

„To pestka jak dla mnie” - Ania podeszła do Marcina podając mu rękę i dziękując za wyścig „Nie tylko dobrze całujesz, ale i zajebiście się ścigasz. Gratulacje”- Marcin.

Potem Ania poszła do Anety pogadać, „Co słychać u Ciebie” - Ania.

„Wszystko ok studiuje i podoba mi się ten facet” - Aneta wskazuje palcem na Marcina , który jest w basenie. „Uważaj, bo to typ kobieciarza tak jak mój Paweł”- Ania . A Paweł właśnie w tym momencie oddaje się przyjemności na biurko kochając się z sekretarką. Ciągle zdradza Anię, nie kocha jej liczy tylko na kasę jej ojca. . .

„A u Ciebie co tam dawno Cię nie widziałam” - Aneta.

„Przygotowuję się na wyścig mam jeszcze sporo na głowie” - Ania.

„Ja każdy mówię Ci tu czasami to istny zawrót głowy jest, ktoś się ciągle kręci nie ma spokoju” - Aneta.

„Nic mi nie ów u nas to samo” - Anna

Dziewczyny jeszcze trochę poplotkowały, a potem ok godziny 3 w nocy Ania pożegnał się z Filipem i Anetą i pojechała do domu. Przez drogę wspominała pocałunek z Marcinem, który właśnie stał na poboczu zepsuło mu się auto olej wycieka i dalej nie ruszy. Ani zatrzymała się aby mu pomóc. „Co się dzieje” - wysiadła z auta.

'Olej wycieka i klapa” - Marcin Ania przygląda się mu jego bicepsom, lekko uchylonym ustom, ma ogromną chęć go pocałować, ale powstrzymuję się. Pochyla się obok niego i on też spogląda na nią. „Marcin spójrz na mnie. Co do mnie czujesz?” - Marcina zdziwiło to pytanie.

„No lubię Cię kilka razy pocałowaliśmy się to woje robi” - M.

„Ciągle na siebie wpadamy nie wiem co o tym myśleć” - Ania.

„Nie wiem, ale nie możemy się w sobie zakochać” - Marcin.

Ania spojrzała na niego zaskoczona. „Zakochać o czym ty mówisz?”- A

„No jak byśmy np. przypadkiem to odkryli to nie możemy” - Marcin.

„O czym ty mówisz?” - Ania

„Ty naprawdę nie wiesz co się wokół ciebie dzieje? Rozejrzyj się dokładnie popatrz co robi twój ojciec i będziesz wiedziała”- Marcin.

 

Ania, choć ogromnie zdziwiona jego sławami zbliżyła się do niego i złapała go mocno za koszulkę przyciągnęła do siebie, spojrzała w oczy i pocałowała. „Nie wiem o czym do mnie mówisz ale lubię Cię całować”- Ania po ty wsiadła do auta i zadzwoniła po pomoc drogową aby odholowali i odjechał do domu była zmęczona i pełna sprzecznych myśli. A Marcin w tej właśnie chwili już wiedział że zakocha się w niej bezgranicznie. Do tej pory wahał się ale teraz wie dokładnie co czuje, pomimo nienawiści obu rodzin i wbrew regułom kocha ją przyrzynała się do tego właśnie tej nocy. Jego auto zaciągnięto do domu w lesie, gdzie na swoim aucie siedziała Ania. Marcin szybko wyszedł z auta, którym jechał laweta i z ogromnym i oczami podszedł do niej

„Nie wiem co do mnie mówisz, ale chciałam tu być teraz z tobą” - A.

Marcin reguluje zapłatę za lawetę pośpiesznie idzie do siedzącej na swoim aucie z zapalonymi światłami Anny. „Anula Czarnula co ty tu robisz w obozie wroga” - a.

„Nie wiem, o jakiej wrogości mówisz, a tę ksywkę mówią do mnie tylko znajomi” - A.

„A ja nim nie jestem?” - Marcinem

” Nie wiem kim dla siebie jesteśmy, ale wiem, że w tej chwili pragnę cię” - Ania.

Marcin spojrzała na nią z niedowierzaniem i zbliżył się do niej ona rozchyliła nogi aby mógł do niej podejść i przeciągała go do siebie.

„A ty co czujesz?” - Anna

'Ja też twego pragnę” - Marcin.

Całowali się namiętnie szybko, po czym Marcin zdjął z niej bieliznę i zbliżając się do niej wszedł w nią gwałtownie, dziewczyn pochyliła się mocno do tyłu wydając z siebie krzyk rozkoszy w tle z radia leciała piosenka „Dos horas” I.I Abel, a on w kilku pozycjach kochali się na aucie Ani. Po wszystkim oboje usiedli a masce auta podziwiając gwiazdy,

„I co teraz? Paweł” - Ania

„Nie wspominaj o tym debilu” - Marcin.

„Ale jestem z nim 3 lata” - Ania.

„Dobra na razie bądź z nim niech nikt się o nas nie dowie, bo będzie wojna” - Marcin.

„O nas a jesteśmy my?” - Ania pocałowała Marcina

„Nie wiem, to wszystko tak się szybko potoczyło, że jestem skołowany” - Marcin odwzajemnił pocałunek.

„Będę Cię chronił” - Marcin pocałował w głowę leząca obok niego Anulę- czarnulę: ): ).

„Ja już mam dwóch takich co to mnie chronią” - Ania.

Po kilkunastu chwilach Marcin poprosił Anię aby wracał do domu.

„Kochanie nie chcę się z Tobą rozstawać z chęcią bym Cię tu zatrzymał, ale twój ojciec wyśle po Ciebie armię swoich »żołnierzy« i będzie przypał a ja nie mogę pozwolić aby coś Ci się stało” - Marcin tuli w ramionach Annę.

Dziewczyna chciała już odjechać, ale trzymał ją za rękę i nie chciał wypuścić z ramion.

„Sam mówiłeś o armii, a teraz tulisz mnie „- Ania.

„No już jedz i uważaj na siebie „- Marcin.

Anna wsiadła do auta i ruszyła silnik jej auta zawył i odjechała.

A Marcin by wniebowzięty.

Przez kilka dni nie wiedzieli się w ogóle, dopiero na torze. Ale był z nią Paweł, Marcin denerwował się kiedy Paweł ją przytula, całował był blisko, bo wiedział że to podły i wyrachowany człowiek.

Postanowił podjechać do nich bliżej.

„Witaj dupku” - Marcin.

'” Ez spierdalaj czego ty chcesz” - rzucił Paweł puszczając mu oka.

„Anula – Czarnula jak tam zakręt już opanowany” - Marcin

„Coraz lepiej mi idzie” - Anna uśmiechnęła się do niego.

Mówiąc mu szeptem „TĘSKNIĘ” a on „Ja też” -.

 

Natomiast Jan planuje konfrontację z Krzysztofem a najlepszym powodem do nie jest porwanie jego córki.

„Czarek ty się tym zajmij. Musisz ją śledzić a potem wywieś ją do domku w lesie”- Jan

„Ale to przystań Marcina” - Cz.

„Słuchaj co mówię, Marcina tam nie będzie już ja tego dopilnuję” - J.

„Ok szefie będzie zrobione, tylko ona ma teraz dwóch goryli więc może to trochę dłużej potrwać” - Czarek..

„Damy radę i takim gorylom” - Jan.

Wszystko jest już ustalone, Marcin ma nic nie wiedzieć, bo Jan wie, że syn ściga się na tym samym torze co i ona, więc mógłby się wyklepać.

 

Anna jest już w domu odpoczywa po męczącym dniu w swoim pokoju, nagle słyszy jak coś uderzyło w jej szybę, wyjrzał i nic, ale potem dostrzegła, że ktoś jest na dole.

'Kim jest, bo zawołam chłopków” - Anna.

„To ja Marcin, chciałem cię zobaczyć, choć na chwilę” - M.

„To już widzisz uciekaj, bo ktoś Cię tu złapie i pomyli z włamywaczem, widzisz, że tu jest mnóstwo ludzi” - Anna.

'Pamiętajże jestem blisko” - Marcin.

„Wiem czuję, że jesteś to jest dziwne, ale wyczuwam /cię po prostu jak wilk”.- Anna.

Marcin pobiegł do auta i odjechał z wyłączonymi światłami.

Anna przez kilka dni intensywnie jeździła aż pewnego dnia straciła przytomność wysiadając z auta, na ten czas nadjechał Marcin zauważył z dziewczyna chwieje się na nogach i w ostatniej chwili złapał ją. „Aniu skarbie co się dzieje "M

Anna po kilku chwilach odzyskiwała przytomność, przed oczami ujrzała Marcina, „To mi się śni czy naprawdę tu jesteś” - Anna.

„Naprawdę jestem tu i bałem się Ciebie” - Marcin.

Na tor przyjeżdża Paweł i widzi tę sytuację.

„Ej zostaw ja to moja dziewczyna co się stało” - Paweł.

„Straciła przytomność z przemęczeni jeździ ciągle” - Marcin.

„Odsuń się ja już tu jestem” - Paweł.

Anna doszła do siebie i /Paweł zawiózł ją do domu, położyła się a on był z nią razem oglądali filmy, Paweł dbał o nią okrył kocem, gdy zasnęła a sam pojechał do Marcina.

 

„Pojebało cię co ty robisz, tak ostentacyjnie siedzisz nad nią co ludzie powiedzą daj spokój”.- Paweł.

„A co miałem zrobić jak zemdlała, to dopiero by mnie zlinczowali, że nie pomogłem jej” - Marcin.

” A może i masz rację, no już sam nie wiem co lepsze” - Paweł.

„A jak ona się czuje”” - Marcin.

„Lepiej oglądaliśmy filmy, wygłupiała się było nawet spoko chyba od nowa się w niej zakochuje naprawdę. To niezła dupa a tydzień temu jak rżnęła się ze maną w samochodzie nie masz pojęcia”- Paweł.

Marcin jak to usłyszał upuścił szklankę, która upadla i stłukła się w drobny mak szkła rozgryzły.

Ale po chwili pomyślał” tydzień temu to my jeszcze nic, gdyby powiedział 2 dni temu to bym wpadł we wściekłość” - M.

Paweł jeszcze chwile posiedział i pojechał wrócił do pracy ma niedokończonych kilka spraw.

 

Krzysztof prowadzi ostatni bardzo niebezpieczny, ale połatany biznes, porywa dzieci tzn. dziewczynki do burdelu do Niemiec, ma ich kilkanaście w transporcie , niektóre z nich sam wypróbowuje- gwałci je po prostu. Kowal to podły i bezwzględny człowiek, jego syn Piotrek ie jest za tym interesem rozmawia z ojcem:

„Tato to niebezpieczny interes daj sobie z tym spokój to są małe dziewczynki mają od 12 lat,_ Piotrek.

„Ale jaki opłacalny wywieziemy ze dwa takie transporty i kupa kasy nasza” - K.

„Nie chcę i tej kasy wypuść te dzieci, bo będzie e z tego afera, przecież te dzieci mają rodziców zaczną ich szukać” - Piotrek.

„To przybłędy dzieci niczyje nikt nie będzie ich szukał” - Krzysztofa.

„Jak możesz ja się wycofuje z tego interesu” - Piotr odchodzi do auta i widzi, że Filip- Fashion tam jest i zajmuje się tymi dziewczynkami.

„Jeszcze Filipa w to wciągnąłeś, szok” - Piotrek pokręcił głową „To nawet /osy nie są aż tak bezwzględni” - Wsiadł do auta i odjechała, nie może uwierzyć, że jego ojciec jest zdolny do aż takich podłości. Wali ręką w kierownicę ze złości. „T pierdolona kasa kompletnie go zaślepiła” - P.

Krzysztof patrzy w oczy wystraszonych dziewczynek, które przytulają się jedna do drugiej.

„Chłopaki dwa transporty i koniec interesu” - Krzysztof.

 

Czarek jeździ za Anną, ale ciągle ktoś z nią jest więc nie może do niej podejść, teraz jest z koleżankami na zakupach. (Jak co roku organizowany jest bal tzw. Bal pojednania na którym są wszyscy gangsterzy, w ten jeden dzień wszyscy ze sobą jakoś współgrają pomimo wzajemnej nienawiści. Anna tez się wybiera z Pawłem na niego a Aneta zaprosiła Marcina, chłopak powiedział Annie z kim będzie, bo spędzili razem upojne chwile dzień wcześniej.

„Rozumiem ja też będę z Pawłem więc co mam mówić” - Anna.

„Chodzi o to, że wiesz, jaka wobec mnie jest Aneta przytula się wiesz na szyję żebyś nie pomyślała z ja też to tylko pozory pamiętaj kochanie” - Marcin przytula mocno Annę. )

Anna robi zakupy z koleżanki jej ochroniarze cały czas im towarzyszą „Co do przymierzalni tez wejdziecie, raczej się tu nie zmieścimy” - Anna.

Chłopki dali za wygrana czekali na zewnątrz jak ktoś chciał wejść to oni złowrogo na niego patrzyli. Dziewczyny śmiały się z Ani że ma goryli ale czuły się bezpiecznie, Anna zauważyła ze i Marcin jest w oddali to już w ogóle była bezpieczna. Gdy Marcin ja zauważył tylko dla niego znanym „kocim ruchem” znalazł się w przymierzalni Anny, „Mówiłam wam czekajcie na zewnątrz mierze kieckę”- Anna poczóła na swoim ciele delikatny dotyk, odwróciła się i mierzona suknia opadła jej na podłogę ukazując nagie piersi, które stara się okryć, ale Marcina subtelnie odsunął jej ręce i zaczął delikatnie pieścić je,

„Tyle osób jest na zewnątrz co my robimy” - Anna.

„Przyjemność Tobie” - Marcin z cwaniackim uśmiechem.

Anna przewróciła oczami i pokręciła głową.

„Masakra” - Anna

Po czym lekko pchnęła go na siedzisko i zdjęła swoją bieliznę i usiadła na niego okrakiem on pospiesznie zareagował wyjął swoją męskość i zaczęła się „Jazda” bez trzymanki, a potem jak mały chłopczyk niechcący aby go ktoś nakrył wychylił lekko głowę przez zasłony przymierzalni a tymczasem Anna rozbawiona siedziała na pufie bawiąc się włosami.

„I co teraz zrobisz kocie?” - Anna

„Poradzę sobie „- Marcin dał jej namiętnego – pamiętnego buziaka i szybciutko wyszedł z przymierzalni nikogo na jego szczęście nie było. Ochrona akurat mierzyła buty, co oni też muszą w czymś chodzić.- pomyślała Anna. Potem dziewczyny świetnie się bawiły w przymierzalni przebierały wybierały, poszły do fryzjera,...

Wieczorem uszykowana i elegancka Anna zeszła na dół do czekającego na nią Pawła.

„Pięknie moja kobieta wygląda” - P.

Anna przywitała się z nim serdecznie i pod rękę z nim chcieli wyjść, ale Krzysztof też pięknie ubrany zaprosił ich oboje do biblioteki aby porozmawiać.

„Aniu pięknie wyglądasz, córeczko moja kochana,” - Krzysztof podszedł do niej i ucałował w czoło.

„Tato ty też jesteś piękna jak pachniesz obłędnie” - Anna rozmarzyła się.

Ale Krzysztof sprowadził ją momentalnie na ziemię.

„Córeczko dziś wchodzimy do gniazda hien tam na trym przyjęciu prawie każdy chciałby Cię zabić więc proszę Cię nie oddalaj się od swojej ochrony i trzymaj blisko nas będzie Piotrek i /Adam więc ja coś to zwróci się do braci jak wyczujesz, że coś jest nie tak. Mądra jesteś dziewczyna więc ufam Ci” - Krzysztof. Raz jeszcze ucałował ja w czoło.

„A ty dbaj o nią pamiętaj, bo jeśli spadnie jej włos z głowy to odpowiadasz za to głową” - K.

„Tak wiem szefie” - Paweł.

„No to ruszamy mnie zawiezie szofer nie mam zamiaru się włóczyć po tej szopce sam” - Krzysztof.

„No to ruszamy wszystkie kwestie omówione to możemy się zabawić trochę” - Anna.

„Ania to nie jest zwykły bal uważaj na siebie nie wychodzi z nikim. Trosze cię „- Paweł kierujący autem.

„Ok no wiadomo będę w obcym miejscu więc co mam się włóczyć” - Anna.

Paweł spojrzał na nią. . .

Dojechali na miejsce było bajkowe zamek, wszystko zrobione na bogato stoły zastawione suto i dobra muzyka wszystko super. Na miejsce zajechali też Marcin i Aneta, zaparkowali tuż obok Anny i Pawła nie wiem czy to zbieg okoliczności czy specjalna robota. Wszyscy czworo wysiedli faceci spojrzeli na siebie złowrogo a dziewczyny przywitały serdecznie zwłaszcza Aneta, przerwa tą zło wrogość „Cześć Paweł”- A,

„Witaj Anett pięknie wyglądasz nie to, co ten przydupas” - Paweł Anna trąciła go łokciem i podeszła do Marcina szepnęła mu do ucha „Bądź grzeczny” - i odeszła pod ramię z Pawłem. Nie oglądając się w ogóle choć chciała to jednak postanowiła że Nie.

Następne częściODWET c.d 2

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania