On jest potworem!

Nie zliczę wszystkich gardeł poderżniętych przez niego

Nie zliczę wszystkich głów...

Które potoczyły się pod jego stopami...

Nie zliczę

A jednak...

Kocham go

 

Ludzie patrzą na niego z lękiem...

Kiedy idzie przez ulicę

Lecz...

On roztapia lód w moim sercu...

Więc jak mogłabym go nie kochać?

 

,,On jest potworem!

On jest potworem!"

Wykrzykują ludzie...

Którzy zatruli mu życie

 

,,On jest potworem!

On jest potworem!"

Szepcze jego matka

Która zasiała mu zło w sercu

 

,,On jest potworem!

On jest potworem!"

Krzyczą ludzie

Którzy nic o nim nie wiedzą

Chętnie bym się ich pozbyła...

Bo mówią od rzeczy

 

,,On jest potworem!

On jest potworem!"

Krąży gdzieś po mojej głowie

Hej... coś jest nie tak...

Proszę...

Wezwijcie lekarza!

 

,,On jest potworem!

On jest potworem!"

Dociera do mnie za późno

Gdy człowiek pokrzywdzony

Powoli...

Wbija we mnie nóż

Następne częściOn jest potworem! - cz. II

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Tina12 11.08.2016
    Smutny koniec lecz wiersz jest piękny.
    5
  • Larwa 11.08.2016
    Dziękuję ^^
  • Alicja 11.08.2016
    Tragiczna końcówka, ale wiersz poruszający, 5 :)
  • Larwa 11.08.2016
    Cieszę się, że ci się podoba ^^ Dziękuję :)
  • Rasia 16.08.2016
    Tutaj pokazałaś dwa istotne problemy i ciąg przyczynowo-skutkowy w życiu chłopca, gdzie w odpowiednim momencie nie dostał wystarczająco dużo miłości, wsparcia i lekcji moralizmu. Podmiot jednak dostrzega w nim nie tego, kto popełnia błędy, a właśnie to skrzywdzone dziecko. Przykre jest to, że w zaślepieniu i podmiot zostaje ugodzony nożem, paradoksalnie jedyna osoba broniąca potwora... Ach... Przykry wiersz. Zostawiam 5.
  • Larwa 16.08.2016
    Dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania