Ona to woda.

Śniłyście mi się obie, osnute jeziorem

po kostki, pachnące nikotyną.

A przecież ona nie pali, nie piecze nawet

w policzki, wypełnione po brzegi płynną magmą,

która zastyga w pół zdania.

 

Zwłaszcza, że wszystkie słowa skierowane są

na nią,

a ty stoisz tylko, gładzisz taflę koniuszkami palców

i uspokajasz, jak nikt...

Nigdy.

Jakby do tej pory same sztormy, tsunami,

a ty, to latarnia morska pośrodku mroźnej zimy.

 

Ona to świetlik, ta część ogniska która

szybuje w ciemną noc i wypala się zaraz,

zostawiając powidoki.

Zamykasz oczy na chwilę, a jej już nie ma,

choć pod powiekami pozostają białe plamy,

jak gwiazdy, jak niebo ubrane w chmury.

Ale to tyle zaledwie.

Tylko i aż, skoro milkniesz a jezioro

nagle przestaje istnieć.

 

Jest tylko piach, który pamięta wilgoć.

 

Choć to raczej pamięć mięśniowa,

echo, warkocz komety, która zabliźnia tkanki,

jak plaster nalepiony na popękaną, suchą ziemię.

 

A ty stoisz pośrodku, z palców kapie ci proch,

który zamienia się w magmę, płynie strumieniem

wprost do moich ust.

 

Śniłyście mi się obie, osnute jeziorem

po kostki, pachnące rozgrzanym piaskiem,

nikotyną.

 

A teraz wciągasz mnie do płuc i szepczesz bezgłośnie,

wypuszczając iskry.

 

.

 

.

 

.

 

.

 

Z cyklu: Derma.

Listopad, tego roku.

Marcin Lenartowicz

Średnia ocena: 2.2  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • Bettina 5 miesięcy temu
    Antyesteta.
  • Bettina 5 miesięcy temu
    Można? Można.
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Bettina, ach Bettina.
    Stuknięta żeś dziewczyna
  • il cuore 5 miesięcy temu
    /z palców kapie ci proch,/ – kapiący proch raczej nie wybuchnie, chyba że w kontekście nitrogliceryny, a w innym znaczeniu jest bardzo ulotny.
    /A teraz wciągasz mnie do płuc i szeptasz/ – szepcesz – może lepiej by szeptało
    cul8r
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    O tę ulotnosc właśnie chodzi. Dzięki za sugestie.
  • stereo_dream-dolby-C 5 miesięcy temu
    Dobre, długie i dobre, długie a dobre.
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    A dziękuję. I jestem dumny, że się jednak przemogles :)
  • rozwiazanie 5 miesięcy temu
    5* Pierwsze co przychodzi na myśl to Mama i przyszła żona. Pozdrawiam :)
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Hm... No nie. To raczej zwykła detronizacja. Choć oczywiście interpretacja dowolna :)
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Nie no, jednak z tą dowolnością... Gdzie ty tu widzisz Mamę?! 😆
  • rozwiazanie 5 miesięcy temu
    Szalej. Dwie kobiety mające najważniejszy wpływ w życiu to Matka i żona, dla mnie to oczywista interpretacja. Z Twojego zaskoczenia wynika, że miałeś inny zamiar pisząc ten wiersz. Trzymaj fason, piszesz dobrą poezję.
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    rozwiazanie w takim rozróżnieniu, to była i - powiedzmy - obecna żona. Idąc tym nazewnictwem... Dzięki, staram się :)
  • Grafomanka 5 miesięcy temu
    To jakby porównanie do siebie dwóch kobiet, raczej ważnych dla peela, z czego jedna jest jak duch... dobrze idę?
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Z tym duchem bym polemizował, ale coś w tym jest.
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    To raczej ledwie migawka, coś już teraz zupełnie nieistotne, bo jest ta druga.
  • Grafomanka 5 miesięcy temu
    Szalej. to dobrze, że nieistotne, bo takie porównania są nieciekawe, a nawet mogą być przykre.
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Grafomanka skoro w tekście ona jest wodą, a ta druga powoduje nieistnienie jeziora, w którym się znajdują - to raczej jednoznaczna zapowiedź tego, która jest ważniejsza. Która powoduje wyschnięcie tamtej...
  • Grafomanka 5 miesięcy temu
    Szalej. tak myślałam, że jedna pokonała drugą i niepodzielnie rządzi... no i dobrze, miłość nie znosi konkurencji...
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Grafomanka pokonała... To nie walka, a on na bank nie jest żadną, wartą walki - nagrodą 😁
  • Grafomanka 5 miesięcy temu
    Szalej. no dobra, zepchnęła na drugi plan... na marginesie to podziwiam walkę, ja tam nie umiem w takich sprawach walczyć...
    Najważniejsze, to chyba żeby nie być nagrodą pocieszenia... każda inna nagroda, warta świeczki.
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Grafomanka coś w tym jest, choć w tym konkretnym przypadku, dzieli je dwa lata w sumie. Więc raczej walkę, zastąpił bym tu, jakby to nazwać... Odtruciem zwykłym. Jedna, to antidotum na drugą, tak po prostu - choć bez świadomości żadnej że stron...

    A co do walki...

    Te są różne. Ja np, nie potrafię nie walczyć, odpuścić sobie... Byleby wzajemność jakaś w tym była, poczucie, że jest o co :)
  • piliery 5 miesięcy temu
    Pięknotki płyną jedna za drugą a świat dwóch kobiet przeplata i się przenika. W tej rzece metafor jest jednak pewna niespójność która każe wątpić co jest światem kobiet a co narratora. Może jest tak że ich odczucia, nie trwają tylko w nich ale rozlewają się szerzej.? to jednak tylko wątpliwość bo i tak wiersz godzien dobrego słowa.
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Przyznam, że nie jestem pewien, czy rozumiem o czym mówisz - możesz sprecyzować?

    Dzięki tak czy inaczej.
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    Jezu... Oceny ocenami, kij w nie - ale ile jedynek mi musieli dać - doceniam starania!!! - że przy 10ciu ocenach, mam średnią jaką mam 😁
  • piliery 5 miesięcy temu
    Jak tak dalej pójdzie załapiesz się na moją średnią. :D :D
  • Szalej. 5 miesięcy temu
    piliery boję się pytać 😁 że się komuś tak chce, od góry do dołu 😁

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania