Opowi w akcji
No więc tak. Ellie Victoriano powiedziała mi, że mam do wykonania pewne zadanie. Jakie? Mam zabić smoka ze szczytów. Niestety, jest to cholernie męcząca czynność, i mam do pomocy załogę: Jareda, Grubasa (prawie całe miejsce zajął w samochodzie) oraz Tinę i Sileth. Ee, chyba nie muszę tłumaczyć, że Sileth jest tak wkurzona iż nie może auta prowadzić. Ale - na szczęście - był Grubas, który dobił się za kierownicę, oraz mieliśmy więcej miejsca na nasz sprzęt - karabiny itp. Smok ze szczytów mieszka na ulicy Sweetki 1D, toteż nie mamy daleko. Wziąłem również kilka mieczy, łuków, dużo strzał i pistolety. Dodatkowo specjalną wyrzutnię; coś a'la armata. Okej, jesteśmy na miejscu. Od razu widzimy szalejącą Moniczkę, oraz KrejzOLę, zakochanych w 1D.
- Widzę, że będzie to mocny orzech do zgryzienia - mówi Sileth. - Już się wkurzam.
- Posłuchaj metalu - mówi Jared. - O kurwa, Nunek tam jest!!
- Co, kurwa?
- No tam Nuncjusz jest!!
- Pieprzyć go.
- Czemu? Jestem ciekaw co z tym jego forumforum4ra.
- Podobno mieszka tu też psychol Joker, wybił kilkoro osób.
- Musimy go zabić - powiedział Grubas.
No dobra. Jesteśmy w domu Nuncjusza, bo nas zaprosił.
- Haha! Pozmieniało się! A tak w ogóle, czemu mieszkasz na takiej trollowskiej ulicy?
- Bo bawio mnie te kutasy - mówi Nuncjusz. - Kiedyś jak weteran kupiłem sobie wino, od pewnej Moniczki. Jakiś troll, nie chciało mi się go słuchać. A, kurwa, żałowałem. Dlaczego, się pewnie zapytacie. No cóż. Chyba dlatego, że to było OTRUTE wino, i się tak kurwa wkurwiłem, że musiałem ją, no... zabić, marna była, do niczego. Ha. Jebana Moniczka, kurwa. Putin ją wjebał do srl-u, kurwa.
- Ciszej, Perzigon słyszy...
- Ha! Pamiętam ją, ta nowa! A co z o-ren i Rithą?
- Ritha chyba nie żyje, bo stara była, a Oren pisze nadal te coraz bardziej niezrozumiałe wiersze... Już nikt jej nie czyta.
- To w chuj kurwa niezajebiście.
- Kurde, mówiłem, ciszej!
- Dobra, przeniesiemy się do innego miejsca.
U Nuncjusza się nic nie zmieniło, ale tak czy inaczej, musieliśmy zabić armię smoka ze szczytów. Armia to podobno są małe gryzące Krejzolki, wbijające szpony w nogę.
- Dobra, idziemy do zamku - powiedziałem. Tymczasem w naszej armii byli nowi - Perzigon i Nuncjusz.
Jesteśmy za bramą. Nic nie ma, gdy nagle...
- Aa, kurwa!! Jebane dziwki, zabijcie te gówna!!! - zawołał Nuncjusz.
- Chuj! Wyciągajcie miecze i karabiny!!!
- Ja wyciągam wyrzutnię - powiedziałem.
Załadowałem potężny nabój i wbiłem go w połowę mini-krejzOLEK.
- Kurwa!! Ja pierdolę, w chuj! Kurwa!!
- Nie klnij tak, nuncjusz, mnie te coś gryzie i nie wiem co z tym zrobić!! Brońcie mnie!
- Kurwa - powiedział Grubas, wybijając przyczepione do Pergorzinki krejzOLKI.
- Wypierdalajcie, chuje - zaklnął Grubas.
Gdy było już po wszystkim, weszliśmy do zamku. Tym-razem były to mega-szczury. Wzięliśmy karabiny i po nich.
- Kurwa - powiedziała Sileth. - Mamy mało naboi!!
- Jebać to w chuj - powiedział Nunek.
I teraz przyszło się zmierzyć z samym bossem.
Wyciągnęliśmy wszystkie bronie, i Smok już nie pisał tych gówien.
Wsiedliśmy do auta, jak gdyby nigdy nic, i pojechaliśmy.
Komentarze (14)
( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
btw. Musisz mi kiedyś przedstawić tego Parkinsona, wygląda na miłego XD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania