Opowiastki- Milena cz1
Kuźwa, spóźnię się znowu to samo… na całe mieszkanie zaczyna rozbrzmiewać dźwięk telefonu. Biegnę do torebki, wysypuję jej zawartość na podłogę nie przejmując się moimi skarbami jeden Rzut oka na wyświetlacz i serce zamiera mi w piersi z ekscytacji. To on. Odbieram po czwartym sygnale - Tak? - To ja- mówi szeptem - Wiem- mówię- spotkamy się? Chwila milczenia po drugiej stronie, jakieś szelesty. – Przykro mi dziś nie mogę- znowu szept - Rozumiem. A czy jutro jest szansa?- pytam lekkim tonem chodź w środku czuję żal że dziś mnie wystawia do wiatru. – Milenko zrozum nie mam tyle czasu by poświecić ci go tyle na ile zasługujesz. Obiecuję że gdy się spotkamy zabiorę cię w przyjemne miejsce gdzie będziemy się świetnie bawić. – No dobrze. Muszę kończyć śpieszę się na wykłady- szybko ucinam rozmowę. – W takim razie Milenko życzę ci miłego dnia- mówi już głośniej, zgaduję że jest w samochodzie. – Pa- rozłączam się Przez chwilę stoję w korytarzu mojego ciasnego mieszkania na trzecim piętrze które, odziedziczyłam po babce i nawijam pasmo swoich długich blond włosów na palec w skupieniu. On coś kombinuje, jestem pewna. Albo ma już kogoś innego albo ta stara rura odkryła całą prawdę i truje mu tyłek. Choć w sumie to nie możliwe, ona żyje tylko tą swoją pracą. Zaczynam skubać paznokieć u lewej dłoni. Coś jest nie tak, już ja dobrze wiem. Nigdy mnie nie wystawia. Na młode, zadbane ciałko i dobrą imprezę zawsze ma ochotę znam go zbyt dobrze. Dzwoni domofon wyrywając mnie z zamyślenia. – Tak?- rzucam niedbale do słuchawki, bo nikogo się nie spodziewam o tej porze. – Przesyłka dla pani Mileny Markiewicz- mówi męski młody głos. - Ale ja się niczego nie spodziewam, nic nie zamawiałam to pomyłka. – Nie proszę pani mam tu wszystko napisane adres imię i nazwisko się zgadza więc nie pomyłka. – Dobrze niech pan wchodzi- mówię z irytacją w głosie. Po niespełna chwili otwieram drzwi jakiemuś pryszczatemu dwudziesto parolatkowi który, wpycha mi w ramiona pokaźną pakę każe coś pokwitować i już go nie ma. Zamykam drzwi i idę do kuchni, kładę duże pudło na stolę i rozrywam szary twardy papier który, opadając ukazuje mi różowe pudło. Zdejmuje wieko i uśmiecham się. Biorę do ręki karteczkę i czytam na głos. – Droga Milenko przepraszam za dziś mam nadzieję że zawartość przypadnie ci do gusty i że niebawem obejrzę cię w tym cudzie krawieckiego dzieła. Całuje Twój na zawsze… Patrzę z zachwytem na delikatny czerwony materiał i mój nastrój diametralnie się poprawia. Patrzę na zegarek, no tak na pierwszy wykład już nie zdążyłam w takim razie idę na drugi. Idę do łazienki przeglądam się w lustrze. Nienagannie ułożone włosy, oczy pomalowane delikatnie masakra, góra powieki pociągnięta czarną kredką, na usta czerwony błyszczyk. Jeszcze odrobina moich ulubionych perfum i jestem gotowa. Uśmiecham się do swojego odbicia obracam i zerkam na doskonale wyeksponowaną pupę w nowych dżinsach, tak to jest to mruczę w myślach. Nikt się temu nie oprze.
CDN...
Komentarze (7)
Biegnę do torebki wsypuję jej zawartość na podłogę nie przejmując się moimi skarbami jeden Rzut oka na wyświetlacz i serce zamiera mi w piersi z ekscytacji. - po "torebki" przecinek. Powinno być WYSYPUJĘ.* Po "podłogę" przecinek. Rzut z małej litery.
Powtórzenie do słowa "mówić"
– Przykro mi dziś nie mogę- - po "mi" przecinek.
pytam lekkim tonem chodź w środku czuję żal że dziś mnie wystawia do wiatru. - Choć*, przed "choć" przecinek. Przed "że" przecinek.
Milenko zrozum nie mam tyle czasu by poświecić ci go tyle na ile zasługujesz. Obiecuję że gdy się spotkamy zabiorę cię w przyjemne miejsce gdzie będziemy się świetnie bawić. - Po "Milenko" przecinek. Po"zrozum" przecinek. Po "czasu" przecinek. Po "na" przecinek. Przed "że" przecinek. Przed "gdzie" przecinek.
No dobrze. Muszę kończyć śpieszę się na wykłady- szybko ucinam rozmowę - Po "kończyć" przecinek.
W takim razie Milenko życzę ci miłego dnia- - po "razie" przecinek.
mieszkania na trzecim piętrze które odziedziczyłam po babce - przed "które" przecinek.
Przed "albo" przecinek.
Choć w sumie to nie możliwe ona żyje tylko tą swoją pracą. - niemożliwe* po "niemożliwe" przecinek.
ma ochotę znam go zbyt dobrze. - po "ochotę" przecinek.
Dzwoni domofon wyrywając mnie - przed "wyrywając" przecinek.
Przed "bo" przecinek.
nic nie zamawiałam to pomyłka. - przed "to" przecinek.
Nie proszę pani mam tu wszystko napisane adres imię i nazwisko się zgadza więc nie pomyłka. - przed "mam" przecinek. Po "adres" przecinek. Przed "więc" przecinek.
Dobrze niech pan wchodzi - po "dobrze" przecinek.
Po niespełna chwili otwieram drzwi - po "chwili" przecinek.
dwudziestoparolatkowi*
wpycha mi w ramiona pokaźną pakę każe coś pokwitować - przed "każe" kropka lub przecinek.
Przed "który" przecinek!
Droga Milenko przepraszam za dziś mam nadzieję że zawartość przypadnie ci do gusty i że niebawem obejrzę cię w tym cudzie krawieckiego dzieła. Całuje Twój na zawsze… - Po "Milenko" przecinek. Po "dziś" wypadałoby wstawić kropkę. Przed "że" przecinek. Po "cudzie" przecinek. CałujĘ* Po "całuję" przecinek.
Powórzenie odnośnie "idę"
czarną kredką na usta czerwony błyszczyk. - po "kredką" przecinek. NA USTACH* \
tak to jest to mruczę w myślach. - po "tak" przecinek. Po "to" przecinek.
Wcale nie korzystasz z przecinków. Tekst jest ciekawy, ale nie zachęcił mnie do przeczytania kolejnej części, ewnetualnie może w olnej chwili, 3
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania