Opowieść ze świata fikcji - Część 1.

Mówi się, że strata bliskiej osoby nie boli aż tak bardzo.

Nieprawda.

Pierwsze co poczułem w takiej sytuacji to zabójczo mieszające się ze sobą emocje. Tysiące łez, pragnień i myśli, dziko przelewających się w kotle o nazwie ''gorycz''. Szkoda, że to zawsze musi się tak potoczyć. Życie jest jedną wielką niespodzianką, ale gdy przychodzi koniec, jest niesamowicie łatwe do przeczytania. To zawsze się kończy tu, na cmentarzu. Pod piachem.

Z biegiem czasu było jednak lepiej.

Czas zaczął działać kojąco na moją zranioną duszę. Wszystko się uspokoiło i wróciło do normy. Emocje się wyciszyły, myśli przestały być jednym wielkim impulsem, a gdy ponownie stanąłem przed nagrobkiem na opustoszałym cmentarzu po roku nieobecności, odczuwałem jedynie zaległy cień smutku i niedosyt utraconego szczęścia.

- Przepraszam, że tak długo mnie tu nie było - odezwałem się po dłuższej chwili milczenia, gdy tylko udało mi się odzyskać mowę. Język zaplątał mi się w gardle, serce zacisnęło się kurczowo, a mózg... cholera wie, gdzie znów go wcięło.

Kompletnie nie wiedziałem jak mam się zachować w sytuacji, w której przychodzę na cmentarz moich zmarłych rodziców po całym roku nieobecności. Miałem usiąść i siedzieć cicho? Zacząć się modlić? Zapalić znicz, którego i tak nie miałem? Powspominać? A może wszystko naraz?

Tymczasem zacisnąłem jedynie mocniej usta.

Rok temu wraz ze swoim braciszkiem Davidem dowiedzieliśmy się, że ich już nie ma. To był prawdziwy cios. Byłem wtedy naprawdę młody, zresztą nadal jestem, ale szesnastolatek, który w ułamku sekundy traci wszystko, przeżywa wtedy coś w rodzaju istnej apokalipsy w środku.

- Opiekuję się Davidem tak, jakbyście tego chcieli - mruknąłem, nie wiedząc co mam jeszcze wyciągnąć na swoje usprawiedliwienie. - Naprawdę żałuję, że tak długo mnie tu nie było, ale... zbierałem myśli. To było wyjątkowo trudne przeżycie, ale nigdy... przenigdy o was nie zapomniałem.

Mówiłem szczerą prawdę, ale co z tego, skoro czułem, że i tak zawiniłem?

Niespodziewanie pierwsza kropla deszczu opadła cicho na granitowy pomnik przede mną, a z nieba uleciał groźny pomruk nadciągającej burzy.

Za chwilę porządnie się rozpada. Takie ulewy w Cardif to żadna nowość.

Wraz z kolejnymi kroplami drobnego deszczu, poczułem w płucach naraz całą masę świeżego powietrza, skutecznie zasilającego moje i tak wymierające już szare komórki.

Kolejny dzień odkąd was już tu nie ma. I nigdy nie będzie. Miałem szczerą nadzieję, że mi pomożecie, ale tak naprawdę... nikt nie może mi pomóc. Nie chcę w to mieszać nikogo, tym bardziej Davida, który i tak zaczyna coraz więcej podejrzewać. Cóż, trudno się w końcu temu dziwić. Dostaję teraz średnio po dwa ataki na trzy dni. Najgorsze jest to, że za nic w świecie nie umiem tego kontrolować...

Tak, to jest to.

Nikt nigdy nie znał w pełni prawdy.

- Mam wrażenie, że życie chce postawić przede mną kolejne pułapki - szepnąłem, wznosząc jednocześnie wysoko głowę do góry i spod przymrużonych powiek spoglądając na nadciągające burzowe chmury. - Chciałbym wiedzieć o co chodzi w tym wszystkim, ale nie mogę o tym powiedzieć nikomu.

Powściągnąłem mocniej rysy twarzy, ignorując jednocześnie drobne krople deszczu na siłę skapujące po mojej brodzie.

Odkąd was nie ma... wszystko stało się inne.

Ja stałem się inny.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • littlelies 14.11.2015
    Bardzo fajny tekst :) Zostawiam 5 :)
  • Marzycielka29 14.11.2015
    Wciągające. Czekam na następny rozdział :) 5
  • Numizmat 14.11.2015
    Spodobało mi się, naprawdę. Bohater mimo krótkiego tekstu od razu przypadł mi do gustu, a twoje opisy jego uczuć były bardzo dobre. Nadałaś mu fajnej głębi, co jest niesamowite biorąc pod uwagę, że historia ledwo się zaczęła, a my tak naprawdę jeszcze nic prawie o nim nie wiemy. Zaciekawiło mnie też, co takiego ukrywa. Aż chce się czytać dalej.

    Błędy:
    "Nie prawda". - Nieprawda
    "Cardif" - Cardiff

    Drobne rzeczy, więc dam 5. :)
  • Angela 14.11.2015
    Początek odrobinę mnie zaciekawił, z przyjemnością przeczytam dalsze części : ) 5
  • ausek 14.11.2015
    Po przeczytaniu tekstu nabrałam ochoty na ''jeszcze''. Ciekawa jestem jak potoczą się losy, na razie tajemniczego, bohatera. :) 5
  • comboometga 14.11.2015
    Świetnie napisane, naprawdę. Dobre wprowadzenie bohatera, jak i sam pomysł dobrze zaczęty :) Czekam na kolejne części, 5
  • w! KtOr!a 14.11.2015
    Jejciu cudnee *-*
  • Ta!gA 14.11.2015
    Ooooo jakie cudowne *-* znowu się zakochałam ;-; jak możesz pisać tak piękne opowiadania *-*
  • Rasia 15.11.2015
    "Cóż, przynajmniej potem zaczęło dziać się coraz lepiej.
    Czas zaczął" - powtórzenie "zaczął*
    "Zapalić znicza" - znicz*
    "który w ułamku sekundy traci wszystko, przeżywa wtedy coś w rodzaju istnej apokalipsy w środku" - usunęłabym "wtedy", bo wiadomo, o jakim czasie mowa. Staraj się wyzbywać zbędnych słów, które nic nie wnoszą, a usprawniają tekst.
    "Takie ulewy w Cardif to nie żadna nowość" - bez "nie"
    Małe błędy się pojawiły i może ten tekst nie zachwycił mnie jak inny, który od Ciebie czytałam, ale zostawiam 4,5 czyli 5. Z chęcią przeczytam następną część :) Temat jest dość powszechny, ale liczę, że uda Ci się ubrać go w jakieś oryginalne szaty :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania