Oranżowa facjata

Narodził sie z gotówką w dłoni

W kieszeniach ciąża mu złote talary

Miłosierdzie od niego stroni

W jego oczach nie ujrzysz wiary

 

Jego sztandar to gwiazdy i biało-czerwone pasy

Dobry poczciwy samarytanin

Jego słudzy to ociemniałe masy

Biały dumny Amerykanin

 

Jego katolicki blues

Jego rudawe włosy

Jego sztywny luz

Jego elektorackie głosy

 

Jego oczy szydercze

Jego usta drwiące

Jego zapędy mordercze

Jego przydupasy śmiejące

 

Wielki zamożny pan znow okłada batem mego brata

Dallas 63 da wolność dla świata!

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania