Pkropka→Czyli tak.
Po pierwsze→gdyby napisać scenarisz i reżyser byłby nie ciamajda, to byłby z tego bardzo ciekawy film.
Po drugie→szkoda, ze główny bohater, nie jest główną bohaterką. Nie wiem, dokładnie, dlaczego tak uważam.
Po trzecie→te kilka słów, że mógłby bardziej intonować słowa, emocjonalnie jakoś i ta jego odmowa... hmm
Tak sobie myslę, że Gustaw od początku wiedział, jak się to dla niego skończy.
Mimo tego prowadził w kierunku wody, ale że będzie padać.to raczej przewidywał.
Nie chciał się za bardzo zespalać z człowiekiem. Wolał mówić beznamietnie.
Raczej chciał mu pomóc, wiedząc, że sam przestanie działać.
No ale kilka widoków zobaczył. Inaczej niż człowiek, ale też się zachwycił,
Więź się wytworzyła, odziałowując w obie strony. Elektroniczną empatię w sobie posiadał.
Ostatnie zdanie → super!
No dobra już. Kończę:)) Pozdrawiam:)→5+ za całość!
Witaj DD :)
Milo, że wiedziałbyś film z tego. Co do bohaterki - chyba lepiej mi wychodzą niż bohaterowie. ale walczę ;) no i mogłaby być bardziej emocjonalna, tak na zapas za Gustawa.
Podoba mi się Twoja interpretacja. Dziękuję za nią.
Pozdrawiam też i dziękuję serdecznie!
Nagle mi przyszło do głowy alternatywne zakończenie, ale jest takie ... co by później człowieka mogło dręczyć, chociaż by nie zawinił. Dlatego się wstrzymam:)). To tylko dwód,że mi się tekst podoba.
Po zadniu: ''Tam gdzie robot uznał, że pięknie"
----------------------------------------------------------
Stoję w deszczu.
Działam jak trzeba... to znaczy... nic mi nie jest, lecz nie wiem, co mam robić.
Nagle w niewielkiej odległości, coś dostrzegam.
Idę w tamtym kierunku.
To szeleści na wietrze. Dość duże, cienkie i przezroczyste.
Mam łzy w oczach. Odczuwam je mimo deszczu.
Tak niewiele brakowało. Dlaczego nie spojrzałem w tamtą stronę.
-------------------------------------------------------------------------------------
Coś w tym stylu:)
Dekaosie, podoba mi się Twoja wersja. Jak najbardziej, dla Ciebie może być i takie zakończenie :D
Dlatego ucięłam tu, gdzie ucięłam. Żeby dalej mogło się zdarzyć wszystko ;)
Bardzo ludzka ta relacja, pełna emocji i strachu przed zaangażowaniem i stratą... Wzruszająco zakończyłaś. Dziękuję za kolejną chwilę przyjemności:)
Pozdrawiam!
Miło mi, że umiliłam Ci czas :)
Dzięki serdeczne i też pozdrawiam :D
Anonim28.07.2019
PKRopko,
chyba nie muszę mówić, że styl jak zwykle masz świetny?
Czyta się to naprawdę dobrze, bez zająknięć czy zniechęceń.
Ale...
Co my tu mamy. Wędrówkę faceta z robotem, z której wynika tylko końcówka. Moim zdaniem powinnaś dodać jakieś ciekawe przygody albo, na co wpadłem przed chwilą, zastosować manewr podobny jak w książce "Zen i sztuka oporządzania motocykla". Czytałaś? Tam też jest droga, drobne, niemalże nieinteresujące przygody, ale oprócz tego cała masa filozofii podanej w "formacie" przyczynowo-skutkowym. Jeśli akcja jest nudnawa, warto zastosować taką technikę: opisujesz przyczynę, następnie reakcję i działanie. Wtedy czyta się to znacznie "ciekawiej".
Bo, przepraszam, muszę to powiedzieć, sama akcja tutaj trochę zawiewa nudą. A może powinnaś dorzucić retrospekcje faceta z przeszłości, a w nich akcję lub chociaż ostrą huśtawkę emocjonalną?... To takie moje trzy grosze lub GORSZE, co często powtarzam ;)
ps. I jeszcze mi do głowy przyszło, że mogłabyś na początku dodać jakiś wyraźny cel, coś, co sprawiłoby, że wędrówka stałaby się sensowna, a nie tylko dla samej wędrówki. Np. odebraliby na początku sygnał alfabetem morse'a, z którego jednak można by było odczytać tylko pojedyncze słowa, reszta to bełkot...
Ale mimo tego, co właśnie napisałem, chętnie sięgnę po kolejne części, jeśli będą, bo są tak dobrze napisane.
I zgadzam się z Dekosiem, że całość bardziej mi pasuje do kobiety bohatera: wiesz, całe to malowanie farbą, itp – ogólnie klimat jest chyba kobiecy.
I masz ode mnie wielki namalowany na monitorze uśmiech, a może i serducho za to, że chciało Ci się sprawdzić kody kolorów :) Swoją drogą to prawie moje ulubione połączenie: jak na fladze Irlandii, gdzie mieszkałem :)
A teraz błędy:
Nieświadomie dał mi coś więcej, niż najpiękniejszy prezent świata.
niepotrzebny przecinek. Nie dajemy go przed "niz", jeśli nie rozdziela zdań podrzędnych. Czyli: lepszy niż ja. Lepiej, niż gdybym sam to zrobił. itp.
Co raz błyskały łuski drobnej rybki umykającej przed wzrokiem, podczas gdy wypatrywałem choćby najmniejszej zmarszczki, świadczącą o powrocie wiatru.
świadczącą??? Może świadczącej?
Jedynie kręgi rozchodzące spod kołyszącej się łodzi naruszały gładką powierzchnię.
A może: ...kręgi rozchodzące się spod rozkołysanej łodzi...
Gustaw w tym czasie próbował znaleźć jakiekolwiek połączenie Bluetooth, lub Wi-Fi. Robił to regularnie, sam nie wiem, czy szukając ocalałych, wiedzy, czy może chcąc utworzyć kopię zapasową.
niepotrzebny przecinek przed "lub". Wydaje mi się, że niepotrzebna jest tu forma imiesłowowa. Dałbym : Robił to regularnie, sam nie wiem, czy szukał ocalałych, wiedzy, czy może chciał utworzyć kopię zapasową.
Nie działa komunikacja, więc nie mają pojęcia co się wydarzyło,
brak przecinka przed "co".
Mimo że dużo milczeliśmy, zawsze słuchał uwagą,
brak "z".
Mijaliśmy pierwsze domki ze zdobionymi firanki w oknach
firankami
Niezrażony wybrał nową puszkę farby, tym razem biorąc ją delikatnie, niczym jajko.
ja dałbym: Niezrażony wybrał nową puszkę farby, ale tym razem wziął ją delikatnie, niczym jajko.
W tym czasie Gustaw uważnie obserwował co robię, a kiedy skończyłem, zapytał po co zapisuję naszą historię.
brak przecinka przed "co robię".
ale umknęły by szczegóły, drobne chwile które sprawiają, że jestem szczęśliwy
umknęłyby; przecinek przed "które sprawiają".
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że bardzo chce zobaczyć to miejsce.
chcĘ
Oba kolory tańczyły przed nami, pieniąc i falując, lecz nie mieszając się.
A może zmienić kolejność: Oba kolory, pieniąc się i falując, tańczyły przed nami, lecz pozostawały niezmieszane.
Przecież woda, to życie.
Chyba niepotrzebny przecinek.
A tak to brawo! Klimat jest, a czasem to ważniejsze niż cokolwiek.
Z rozmysłem nie dałam celu. Chciałam przedstawić człowieka, który stracił całą nadzieję. Stracił wszystko. Znajduje robota i jego też traci. Niby wie, że gdzieś ktoś musi być, ale ile można wierzyć nie widząc? Jak znaleźć cel, tracąc chęci?
Filozofii też nie chciałam pchać. Jedyne co, to faktycznie mogłam dać retrospekcje. Tu się zgadzam. A przygody w pustym świecie ciężko wymyślić. Sądzę, że będąc w takiej sytuacji ciężko też je mieć. Jak tracisz chęć do wszystkiego to nawet ciekawe wydarzenie nie wstrzykuje adrenaliny.
Ogólnie uwagi zacne i przydatne na przyszłość, biorę do serducha, ale w tym wypadku taki miałam zamysł - żeby było nudno :p Czy słusznie? Nie wiem. Wciąż eksperymentuję.
Większość poprawek naniosłam, serdeczne dzięki. Chyba powinnam wrócić do nauki jęz. polskiego, nie mam pojęcia jak nazywają się poszczególne komponenty zdania. No nic, jadę przykładem.
Uświadomiłeś mi, że mam tendencję do używania formy czasownika jak tu: "szukając ocalałych, wiedzy, czy może chcąc utworzyć kopię zapasową." Zwrócę na to uwagę, nie wiem czemu tak je sobie upodobałam.
Przecinki - obiecuję poprawę. Od następnego tekstu wrzucam w program. Akurat przy tym nie miałam cierpliwości do nauki nowego (mea culpa).
"Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że bardzo chce zobaczyć to miejsce.
chcĘ" - Gustaw chciał :)
Przecinek przy woda to życie zostawiam. Bardziej jako pauzę w wypowiedzi, bo chyba masz rację że powinno być bez. Ale jakoś mi się tam widzi.
Podsumowując: ogromne dzięki za tak uważną lekturę i wiele cennych uwag. Nawet jeżeli ich nie wprowadzam, lub w danym przypadku się nie zgadzam - wciąż doceniam je i wiele mi dają na przyszłość. Tak więc dziękuję po stokroć i pozdrawiam serdecznie <3
Komentarze (19)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie <3
Po pierwsze→gdyby napisać scenarisz i reżyser byłby nie ciamajda, to byłby z tego bardzo ciekawy film.
Po drugie→szkoda, ze główny bohater, nie jest główną bohaterką. Nie wiem, dokładnie, dlaczego tak uważam.
Po trzecie→te kilka słów, że mógłby bardziej intonować słowa, emocjonalnie jakoś i ta jego odmowa... hmm
Tak sobie myslę, że Gustaw od początku wiedział, jak się to dla niego skończy.
Mimo tego prowadził w kierunku wody, ale że będzie padać.to raczej przewidywał.
Nie chciał się za bardzo zespalać z człowiekiem. Wolał mówić beznamietnie.
Raczej chciał mu pomóc, wiedząc, że sam przestanie działać.
No ale kilka widoków zobaczył. Inaczej niż człowiek, ale też się zachwycił,
Więź się wytworzyła, odziałowując w obie strony. Elektroniczną empatię w sobie posiadał.
Ostatnie zdanie → super!
No dobra już. Kończę:)) Pozdrawiam:)→5+ za całość!
Milo, że wiedziałbyś film z tego. Co do bohaterki - chyba lepiej mi wychodzą niż bohaterowie. ale walczę ;) no i mogłaby być bardziej emocjonalna, tak na zapas za Gustawa.
Podoba mi się Twoja interpretacja. Dziękuję za nią.
Pozdrawiam też i dziękuję serdecznie!
----------------------------------------------------------
Stoję w deszczu.
Działam jak trzeba... to znaczy... nic mi nie jest, lecz nie wiem, co mam robić.
Nagle w niewielkiej odległości, coś dostrzegam.
Idę w tamtym kierunku.
To szeleści na wietrze. Dość duże, cienkie i przezroczyste.
Mam łzy w oczach. Odczuwam je mimo deszczu.
Tak niewiele brakowało. Dlaczego nie spojrzałem w tamtą stronę.
-------------------------------------------------------------------------------------
Coś w tym stylu:)
Dlatego ucięłam tu, gdzie ucięłam. Żeby dalej mogło się zdarzyć wszystko ;)
A swoją drogą, to też brzmi ciekawie→''Żeby dalej mogło się zdarzyć wszystko'':)
Fajne zakończenie z nutką typowej ludzkiej głupoty
5
Pozdrawiam
Pozdrawiam też
Pozdrawiam!
Dzięki serdeczne i też pozdrawiam :D
chyba nie muszę mówić, że styl jak zwykle masz świetny?
Czyta się to naprawdę dobrze, bez zająknięć czy zniechęceń.
Ale...
Co my tu mamy. Wędrówkę faceta z robotem, z której wynika tylko końcówka. Moim zdaniem powinnaś dodać jakieś ciekawe przygody albo, na co wpadłem przed chwilą, zastosować manewr podobny jak w książce "Zen i sztuka oporządzania motocykla". Czytałaś? Tam też jest droga, drobne, niemalże nieinteresujące przygody, ale oprócz tego cała masa filozofii podanej w "formacie" przyczynowo-skutkowym. Jeśli akcja jest nudnawa, warto zastosować taką technikę: opisujesz przyczynę, następnie reakcję i działanie. Wtedy czyta się to znacznie "ciekawiej".
Bo, przepraszam, muszę to powiedzieć, sama akcja tutaj trochę zawiewa nudą. A może powinnaś dorzucić retrospekcje faceta z przeszłości, a w nich akcję lub chociaż ostrą huśtawkę emocjonalną?... To takie moje trzy grosze lub GORSZE, co często powtarzam ;)
ps. I jeszcze mi do głowy przyszło, że mogłabyś na początku dodać jakiś wyraźny cel, coś, co sprawiłoby, że wędrówka stałaby się sensowna, a nie tylko dla samej wędrówki. Np. odebraliby na początku sygnał alfabetem morse'a, z którego jednak można by było odczytać tylko pojedyncze słowa, reszta to bełkot...
Ale mimo tego, co właśnie napisałem, chętnie sięgnę po kolejne części, jeśli będą, bo są tak dobrze napisane.
I zgadzam się z Dekosiem, że całość bardziej mi pasuje do kobiety bohatera: wiesz, całe to malowanie farbą, itp – ogólnie klimat jest chyba kobiecy.
I masz ode mnie wielki namalowany na monitorze uśmiech, a może i serducho za to, że chciało Ci się sprawdzić kody kolorów :) Swoją drogą to prawie moje ulubione połączenie: jak na fladze Irlandii, gdzie mieszkałem :)
A teraz błędy:
Nieświadomie dał mi coś więcej, niż najpiękniejszy prezent świata.
niepotrzebny przecinek. Nie dajemy go przed "niz", jeśli nie rozdziela zdań podrzędnych. Czyli: lepszy niż ja. Lepiej, niż gdybym sam to zrobił. itp.
Co raz błyskały łuski drobnej rybki umykającej przed wzrokiem, podczas gdy wypatrywałem choćby najmniejszej zmarszczki, świadczącą o powrocie wiatru.
świadczącą??? Może świadczącej?
Jedynie kręgi rozchodzące spod kołyszącej się łodzi naruszały gładką powierzchnię.
A może: ...kręgi rozchodzące się spod rozkołysanej łodzi...
Gustaw w tym czasie próbował znaleźć jakiekolwiek połączenie Bluetooth, lub Wi-Fi. Robił to regularnie, sam nie wiem, czy szukając ocalałych, wiedzy, czy może chcąc utworzyć kopię zapasową.
niepotrzebny przecinek przed "lub". Wydaje mi się, że niepotrzebna jest tu forma imiesłowowa. Dałbym : Robił to regularnie, sam nie wiem, czy szukał ocalałych, wiedzy, czy może chciał utworzyć kopię zapasową.
Nie działa komunikacja, więc nie mają pojęcia co się wydarzyło,
brak przecinka przed "co".
Mimo że dużo milczeliśmy, zawsze słuchał uwagą,
brak "z".
Mijaliśmy pierwsze domki ze zdobionymi firanki w oknach
firankami
Niezrażony wybrał nową puszkę farby, tym razem biorąc ją delikatnie, niczym jajko.
ja dałbym: Niezrażony wybrał nową puszkę farby, ale tym razem wziął ją delikatnie, niczym jajko.
W tym czasie Gustaw uważnie obserwował co robię, a kiedy skończyłem, zapytał po co zapisuję naszą historię.
brak przecinka przed "co robię".
ale umknęły by szczegóły, drobne chwile które sprawiają, że jestem szczęśliwy
umknęłyby; przecinek przed "które sprawiają".
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że bardzo chce zobaczyć to miejsce.
chcĘ
Oba kolory tańczyły przed nami, pieniąc i falując, lecz nie mieszając się.
A może zmienić kolejność: Oba kolory, pieniąc się i falując, tańczyły przed nami, lecz pozostawały niezmieszane.
Przecież woda, to życie.
Chyba niepotrzebny przecinek.
A tak to brawo! Klimat jest, a czasem to ważniejsze niż cokolwiek.
Pozdrówka!
Napracowałeś się przy komentarzu. Odniósę się szerzej i poprawię błędy jak zasiądę do komputera. :)
Z rozmysłem nie dałam celu. Chciałam przedstawić człowieka, który stracił całą nadzieję. Stracił wszystko. Znajduje robota i jego też traci. Niby wie, że gdzieś ktoś musi być, ale ile można wierzyć nie widząc? Jak znaleźć cel, tracąc chęci?
Filozofii też nie chciałam pchać. Jedyne co, to faktycznie mogłam dać retrospekcje. Tu się zgadzam. A przygody w pustym świecie ciężko wymyślić. Sądzę, że będąc w takiej sytuacji ciężko też je mieć. Jak tracisz chęć do wszystkiego to nawet ciekawe wydarzenie nie wstrzykuje adrenaliny.
Ogólnie uwagi zacne i przydatne na przyszłość, biorę do serducha, ale w tym wypadku taki miałam zamysł - żeby było nudno :p Czy słusznie? Nie wiem. Wciąż eksperymentuję.
Większość poprawek naniosłam, serdeczne dzięki. Chyba powinnam wrócić do nauki jęz. polskiego, nie mam pojęcia jak nazywają się poszczególne komponenty zdania. No nic, jadę przykładem.
Uświadomiłeś mi, że mam tendencję do używania formy czasownika jak tu: "szukając ocalałych, wiedzy, czy może chcąc utworzyć kopię zapasową." Zwrócę na to uwagę, nie wiem czemu tak je sobie upodobałam.
Przecinki - obiecuję poprawę. Od następnego tekstu wrzucam w program. Akurat przy tym nie miałam cierpliwości do nauki nowego (mea culpa).
"Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że bardzo chce zobaczyć to miejsce.
chcĘ" - Gustaw chciał :)
Przecinek przy woda to życie zostawiam. Bardziej jako pauzę w wypowiedzi, bo chyba masz rację że powinno być bez. Ale jakoś mi się tam widzi.
Podsumowując: ogromne dzięki za tak uważną lekturę i wiele cennych uwag. Nawet jeżeli ich nie wprowadzam, lub w danym przypadku się nie zgadzam - wciąż doceniam je i wiele mi dają na przyszłość. Tak więc dziękuję po stokroć i pozdrawiam serdecznie <3
Pozdrawiam xd
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania