...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • LeeaThorelli 27.04.2020
    O tak, praca naukowa może pochłonąć człowieka bezgranicznie. Sama przez ponad rok praktycznie nie spotykałam się ze znajomymi, bo prowadziłam hodowlę i badania, a to tylko praca magisterska była.
    Niestety, niejednokrotnie, żeby coś osiągnąć, trzeba dać się temu bezgranicznie pochłonąć. Ale, jak we wszystkim, powinniśmy zachować zdrowy rozsądek. :)
  • Bożena Joanna 27.04.2020
    Przychodzą takie chwile, że trzeba zadecydować, co jest ważne i ważniejsze. Mariusz z tej próby wychodzi obronną ręką, bo dochodzi do stanu równowagi. Podobały mi się tematy w tej bitwie. Serdecznie pozdrawiam!
  • Witamy i życzymy fajnej zabawy i wygranej Bitwy.
    Literkowa pozdrawia
  • Bożena Joanna 27.04.2020
    Dziękuję
  • Bożena Joanna 27.04.2020
    Dziękuję i pozdrawiam!
  • Bożena Joanna 27.04.2020
    Pozdrawiam!
  • Pasja 27.04.2020
    Bardzo ciekawe połączenie dwóch tematów. Prawdą jest, że naukowcy wkraczają na grząski grunt, kiedy zaczynają przewód naukowy. Zapominają o czasie i o bliskich. Czasem kiedy się budzą jest już za późno na odbudowanie tego co mieliśmy. wszystko powinno być przemyślane i rozsądek na pierwszym miejscu.
    Cudny wątek bursztynowy obok pikai którą notabene można wtopić w polskie złoto na równi z ważką. Poza tym miłość może wszystko pokonać.

    Pozdrawiam ciepło
  • Bożena Joanna 27.04.2020
    Strach przed utratą bliskiej osoby zwycięża, na bok idą badania naukowe. Nie zaniecha przypadkowej pasji, ale umie pozbierać się w kryzysowej sytuacji. Nie bez znaczenia jest drugoplanowa postać teścia, który może z autopsji zaznał podobnych dylematów. Dziękuję za wizytę i serdecznie pozdrawiam!
  • Anonim 27.04.2020
    Bożeno,

    mam wrażenie, że to prawie artykuł do gazety lub felieton. I jak na taki jest dobry. Czemu? Bo podane są tu fakty, mnóstwo faktów naukowych, trochę - co należy pochwalić - wspomnień, całość podsumowana po "akademicku".
    Jednak świetnie połączyłaś dwa tematy, przywiązując je do naukowca. Dodatkowo pięknie ujęłaś temat bursztynów, aż zobaczyłem je ułożone na Agacie. I tu mam pierwszy problem. Bo z tego, co się doczytałem, bursztyn sam w sobie nie jest skamieliną, a Ty piszesz:
    "Mariusz układał jej na biodrach abstrakcyjne „tatuaże” z bałtyckiej skamieliny. "
    Owszem, znalazłem wpisy w necie mówiące, że tak jest, ale po dogłębnym wczytaniu się sądzę, że skamieliną jest "utrwalony" organizm żywy, a bursztyn to żywica. Jeśli już, skamieliną może być muszka zamknięta w bursztynie.

    Jako dziecko Mariusz pasjonował się dinozaurami, nieraz w nocy popłakiwał z żalu, że te olbrzymie gady wymarły.
    Jeśli chcesz nadal Mariuszowi taką cechę, to opisz ją wcześniej, że Mariusz np zawsze bardziej niż inni się wczuwał i potrafił emocjonalnie reagować na rzeczy, które powinny być raczej obojętne. Bo tak, w tym zdaniu, zakłuło mnie, że dziecko płacze z powodu dinozaurów. Ale wiesz, ja dzieci nie mam i mogę się po prostu w tym wypadku mylić, może dzieci tak właśnie mają.

    Piżmo znajduje zastosowanie w przemyśle perfumeryjnych, marzył o wykryciu zwierzęcej wydzieliny,
    perfumeryjnyM - literówka

    — Moja kobieto z Wydm, przyrzekliśmy sobie,
    Jeśli "Wydm" z dużej, to i kobieto tak samo.

    Podobało mi się.

    Pozdrawiam
  • Bożena Joanna 27.04.2020
    Dziękuję za ciekawą analizę mojego opka. Używam fachowych terminów, gdyż znajdujemy się w świecie nauki. Konsultowałam informacje o pikai, aby brzmiały one prawdopodobnie.
    Podobnie jak Ty nie mam dzieci, ale pamiętam, że płakałam, kiedy nieszczęścia dotykały bohaterów baśni Andersena, stąd sytuacja, w której Mariusz tęskni i płacze, że nie spotka już dinozaurów. Kto wie, czy podobny żal nie był obcy reżyserowi filmów o stworzeniu Parku Jurajskiego.
    Jestem wdzięczna za wyłapanie literówek. Serdecznie pozdrawiam!
  • Jerzy Sowiński 27.04.2020
    Myślałem, że to opowiadanie bardziej dramatycznie się skończy, jednak Mariusz w porę się opamiętał. Niektórzy tak są owładnięci swoją pasją, że nie mają czasu na życie osobiste. Albo małżeństwa się im rozpadają.
    Swoją drogą taka pikaja to ciekawe zwierzątko, jedno z pierwszych które wykształciło w sobie strunę grzbietową. Ale już dalej nic o pikaji nie dodam, żeby czasem nikt nie zainteresował się nią i nie poszedł w ślady Mariusza.
  • Bożena Joanna 27.04.2020
    Ja sama nie wiedziałam, jak zakończę to opowiadanie. Zwyciężył racjonalizm i uczucia. Mam dość sentymentalną naturę, więc lubię happy-endy. Dziękuję za przeczytanie moich "wypocin" i serdecznie pozdrawiam!
  • Dekaos Dondi 01.05.2020
    Bożeno Joanno→Jak zwykle przeczytałem wolno. Wiesz dlaczego.
    Bardzo umiejętnie przedstawiłaś pewne zmagania i rezultat.
    Jeżeli ścieżki się rozwidlają, to trza dobrze pomyśleć,
    którą podążyć lub którą bardziej lub wcale,by nie utracić tej najbardziej istotnej.
    Bo niestety. Drogowskazy mogą lecz nie muszą, być fałszywe)↔Pozdrawiam:)↔5
  • Bożena Joanna 01.05.2020
    Dziękuję, że zajrzałeś do mnie. Jest mi niezmiernie głupio, że na stronach bitwy są moje dwa wpisy, ale nie udało mi się właściwie wkleić linku, więc opek się nie otwierał. Druga próba okazała się pozytywna, ale co nieco mi wstyd za nadmiar linków.
    Chciałam przedstawić trudną sytuację, kiedy trzeba wyjść z zaklętego kręgu poszukiwań i wrócić do życia i postawić na inne wartości. Serdecznie pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania